Forum Ogrodnicze Oaza

Ania, żadnych sznurków i miarek
Na początku jeszcze trochę ładu, a potem wciskanie sałaty, rzodkiewki, koperku gdzie popadnie

Coś jest na rzeczy z ta płcią (wyjątek u Patrycji potwierdza regułę). W zeszłym roku tam, gdzie mąż mi pomagał warzywnik był pod linijkę. W tym roku panuje artystyczny nieład

Adasiowa wrote: Niestety jeszcze nie jestem w stanie ocenić, bo mam je pierwszy rok. Jeżeli tylko doczekam się główek nie omieszkam zamieścić foto- i smako-relacji Mam z 15 sztuk, więc może coś wyrośnie.

Aniu co do podlewania, zawsze wcześniej spulchniam glebę wtedy woda ładnie wsiąka, no i nie leje od razu dużej ilości w jedno miejsce tylko kilka razy mniej, tak aby nic nie spływało na alejki. Czasem też u pojedynczych roślin jak kapusta czy pomidor robię taki dołek dookoła i tam leję wodę. Zastanawiam się też czy nie wykorzystać właśnie obrzeży trawnikowych do np patisonów. A co do bazylii, u mnie rośnie w kupie po kilka sztuk w gnieździe

Od sznurka wszystko, no chyba, że z jakiegoś powodu już bardzo się spieszę A siane i tak wychodzą potem gdzieś obok, chyba koty je rozgrzebują
Obrzeża też wykorzystuję, np do dyń, cukiń i pomidorów (tu puste, czekające na pomidory):

Agus, jakich tyczek używasz dla pomidorów? To stalowe pręty, czy jakieś gałęzie?

Patrycjo to bambusowe tyczki obciągnięte zieloną folią, mam je pierwszy sezon. Może do pomidorów będą ok, ale do groszku tego typu tyczek nie polecam, jak go sama nie okręcę tym wąsem, to się w ogóle wokół ofoliowanej tyczki nie próbuje czepiać. Wzięłam bo były ładne, teraz już wiem, że średnio praktyczne. Jak się rozpadną, to poszukam metalowych.

Nawet w donicach pomidory mi bambusowe tyczki przewracają. Trochę one za lekkie są.

Jola fakt, nie wydają się zbyt solidne, myślę jeszcze o jakimś dodatkowym zabezpieczeniu. Wbiłam je jak głęboko się dało, ale chyba między pierwszym a ostatnim jeszcze takie grube paliki jak do siatki leśnej wbijemy i się te tyczki dodatkowo ustabilizuje.

A to mój warzywnik "Lekko" zarośnięty perzem.

Patrycjo, nie grzesz dziecko ... masz piękną, soczyście zieloną trawę. I grządeczki takie równiutkie, porządne, wypielęgnowane .... już zagospodarowane! Bardzo przyjemny widok A najbardziej zazdroszczę ( ale tak życzliwie, z serca ) tej powierzchni ....
Trzymam kciuki za piękne plony!

Adrian, z własnego doświadczenia polecam takie obrzeże - naprawdę zdaje egzamin; nie jest co prawda wizualnie atrakcyjne, ale praktyczne i tanie ( kupowałam w Bied** o połowę taniej niż na Alleg*.). Jednak w następnym sezonie zadbam o bardziej estetyczne ograniczenie grządek.

A wszystkim Paniom bardzo dziękuję za wsparcie odnośnie braku geometrii w warzywnikach

Witajcie moi kochani
Dawno, oj dawno nic nie pokazywałam, co nie znaczy że nic się nie działo na moim ogrodzie...
W tamtym roku był warzywnik, ale moja praca była utrudniona (moje kolana )
W tym roku już jest trochę lepiej, bo tylko jedno nawala, ale i tak doktory są na porządku dziennym...
Cóż zrobić, starość nie radość...
Ale przez to mój warzywnik trochę się skurczył, co nie znaczy, że ogród również...
A teraz kilka fot, bez pomidorków, ogórków i cukinii...One będą dopiero sadzone w przyszłym tygodniu, po "zimnych ogrodnikach i Zośce...










W dniu dzisiejszym, bo foty są z dnia wczorajszego, posadziłam aksamitkę, a po niedzieli posadzę fasolkę szparagową, bo już powychodziła w tunelu...
Wczoraj lało, była burza to dzisiaj można oddychać...a temperatura ok.godziny 18, to było +26*...

A co mi tam, pochwalę się jeszcze roślinkami w tunelu, też nie są za duże bo miałam remont i dopiero po Świętach siałam i pomidorki, i paprykę, ale rosną...mam nadzieje, że dogonią Wasze śliczne roślinki...

Na pomidorach widać ślady trefnego podłoża w przeszłości.

Wiem że coś skopałam, ale wiem również że polałam liście, gdy podlewałam po przeniesieniu do tunelu...w domu tego nie było...
Mam nowy tunel i po prostu nie sięgam do końca szerokości zagonu... Jestem za mała...
Teraz biorę po jednej roślince i delikatnie podlewam, mam nadzieje że już więcej skuch nie popełnię...

Możliwe, że przez pewien okres były przelane, stąd ten niedobór magnezu na niektórych starszych liściach.

Masz rację, właśnie dlatego nie podlewałam ich przez kilka dni, dopiero wczoraj i to strzykawką 20 mi..

Haniu

Podlewanie strzykawką to przegięcie w drugą stronę. Masz rozsadę widzę w kubkach. Podlewaj wtedy, gdy wierzch przesycha a w razie wątpliwości podnieść kubek lekko do góry by ocenić jego ciężar. Podlana roslina jest wyraźnie cięższa.