Forum Ogrodnicze Oaza

Rafcio może to gąsienica bielinka. Ja takie daję kurom, u mnie robią już szkody na brukselce.

No właśnie są na brukselce i kapuście, ściągać normalnie palcami i wyrzucać?

Możesz zgnieść albo wyzbierać i gdzieś dalej wyrzucić. To chyba najbardziej ekologiczny sposób. Mój syn czasem takie zbiera i sobie hoduje.

Rafcio Śrubka wrote:
To tantniś krzyżowiaczek.
Troche smieszna nazwa. Po norwesku nazywa sie mol kapusciany, bo tak wyglada.
W zeszlym sezonie zjadly mi jarmuz do zera i 90% rzodkiewki, wiec sie doedukowalem. U mnie moze wytworzyc dwa pokolenia w sezonie, w Polsce nawet 4 jak jest cieplo. Dorosle owady wlasnie skladaja jajka na moim jarmuzu, pak choi i rzodkiewce.
Chocbym nie wiem jak szczelnie domknal agrowloknine to i tak pojedyncze cmy jakos wchodza. Zrobilem dzis wywar z czosnku i lisci pomidora, jutro eksperymentalny oprysk.

Pak choi po folia zatakowaly slimaki. Nie pomaga przyneta wokol.
Na testa sprobuje ekologiczna bariere z galazek rozy, zobaczymy czy pomoze






Na szczesnie wiekszosc pod wloknina wyglada dobrze

7.07. wysiałam do gruntu Pak Choi. Tak na bogato, z myślą o przerywaniu.


Jest w miarę chłodno, może coś z niej będzie

Z pierwszego siewu pak choi chyba juz wiele nie bedzie. Polowa wybija w ped kwiatowy, a do tego coraz liczniej pokazuje sie tantnis. Dzis dosialem swieza partie. To tak szybko rosnie, ze jeszcze zdazy jak pogoda pozwoli.

Jarmuz za to rosnie pieknie i niedlugo mozna juz zaczac zbiory.

Dzisiaj wycięłam z grządki moje kapusty pekińskie. Rosły z przygodami, bo jako już ładnie wykształcone duże główki - 30 czerwca zbombardował grad. Poobrywałam w większości chore strzępiaste liście, pozostawiłam zdrowy środek i o dziwo, wyrosły piękne pekinki. Od początku pryskałam wyciągiem z łusek czosnku i cebuli, co uchroniło je przed gąsieniczkami. Ostatnio pojawiły się na nich pchełki, które dziurawią bardzo liście, pozbawiając je sprężystości. Zatem czas je zabrać.

Tak wyglądały jeszcze na grządce



A tak po wstępnej obróbce i ażurowy liść po inwazji pchełek

Jarmuż ładnie rośnie, mam nadzieję, że już niedługo będzie można zacząć skubać listki na pyszne smoothie. Całą zimę się nimi delektowaliśmy

Pak choi z czerwcowego siewu (dwie odmiany) wszystkie wybily w kwiatostany. Chyba 24 godz slonca im nie sluzy. Zostawilem dwie na nasiona, a w miejsce starych wysialem druga ture. Czesc 15 lipca, czesc 1 sierpnia. Jak to nie wypali bede musial je sobie odpuscic. Male kapustki pokazuja sie w cieniu jarmuzu, ktory osiagnal juz imponujece rozmiary. Mam tego 20 sztuk, takze zapowiada sie duzy plon

Jarmuż chłodu się nie boi. To zdaje się idealne warzywo na skandynawską aurę. Jeśli masz problem z zagospodarowaniem nadmiaru jarmużu, to polecam czipsy z niego. Smaczniejsze i zdrowsze od kupnych ziemniaczanych.

Któryś raz z kolei posiałam kapustę pekińską i pierwszy raz mi wzeszła! Ma z 10 cm, jako poplon po czosnku.
Wróciłam do początku roku / marzec i wtedy martwiliście się, że lato zapowiadają suche ale pooglądałam te kapustki pak choi i bardzo ładne są. To może jak mi wyszły te pekińskie to i pak choi spróbuję? Może też się uda?

Betula wrote:
Czipsy juz chrupiemy od dwoch tygodni. Z zagospodarowaniem wiekszej ilosci nie bedzie problemu. Uwielbiamy jarmuz, a w sklepie kupujemy po 4 liscie pakowane w dwie warstwy plastiku w cenie 15-20zl. Mamy dwie zamrazarki. Juz oprozniamy je z ryb, ktore swieze sa dostepne caly rok na rzecz warzyw i jagod. O ile nie wydarzy sie jakas kastrafofa jak renifer czy los na grzadce to zima bedziemy sie zajadac.

Czy pekińską trzeba rozpikować? bo dość gęsto rośnie.

Kapusta pekińska słabo regeneruje system korzeniowy, dlatego nie powinno się jej pikować. Najlepiej w doniczce wysiać więcej nasion i później zostawić najsilniejszą siewkę, a resztę usunąć. Ja jednak na początku „kariery” ogrodnika, mając mało wiedzy, pikowałam skutki były różne. Jedne kapustki ładnie się przyjęły, inne padły, a jeszcze inne, szybko poszły w kwiat. Teraz w doniczce zostawiam max trzy sadzonki i tak sądzę. Dopiero po przyjęciu się rozsady na grządce, zostawiam najładniejszą, a resztę usuwam . Taka młoda kapusta ma dużo wrogów

Ja nie mam miejsca na zabawę z rozsadami. I tak mam republikę donicową, zioła, część pomidorów, papryczki, nie powiem-podlewania od groma i ciut.
W takim razie zacznę już zjadać co większe.
Pak choi już nie ma w sklepie, ale może za rok się zaopatrzę i posieję.

Moją kapustę Pak Choi atakuje wszystko co się rusza od momentu kiedy wyszła z ziemi ,ale posadziłam kilka na grządce.Pod jedną znalazłam pędraka,a 2 zaczęły kwitnąć.Na razie uchowały się 4,może dzisiaj coś z nich zrobię.
To samo z pekińską,choć ją posadziłam w rowek zasilony nalewką z obornika obok fasolki.Trochę za gęsto,ale chyba tworzą główki.Częściej podlewam,jest o niebo ładniejsza niż w zeszłym roku z wiosennej rozsady.

Muszę następnym razem przemyśleć dla nich miejsce i jakąś osłonę przed owadami.
Doszłam też do wniosku,że za wcześnie posiałam jarmuż i brokuła,bo ciężko z ulokowaniem.To takie błędy niedoświadczonego ogrodnika,wszystko chciałabym posadzić a potem problem.W sumie wciąż poletko się zmienia,każdy rok inny.

Takich błędów w tym roku też mam sporo, ale nauka nie idzie w las Jak nie będę próbowała nowych rzeczy, to mam wrażenie, że się uwstecznię