Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie w wyniku przymusowego dwutygodniowego zamknięcia w domu donicowe pomidorki zrobiły się trochę rachityczne. Ale ładnie kwitną, a niektóre mają już zawiązane owoce.
Na razie wynoszę je tylko na dzień, a na noc wracają. Mam nadzieję, że dzisiejsza noc będzie już ich ostatnią spędzoną w domu i od jutra zamieszkają na stałe na zewnątrz.

No faktycznie są anemiczne, jak nie Twoje, ale dobra opieka, słońce ,jedzonko i wrócą do formy.

Kasiu mam wrażenie,że większość to koktailówki,więc nie będą grubaśne.Dwa dni na balkonie i nabiorą właściwej barwy i większego wigoru.Owocki b.ładne.

Myślałem, że w nawilżaniu kropelkowym jestem mistrzem. Ale ten kolega mnie przebił

Zestawem do kroplówek Pomysł i skutek się liczy

Zapewne zboczenie zawodowe

Modyfikacja w postaci mniejszej liczby zbiorników wody mogłaby ten system lekko zoptymalizować A poza tym bomba

Jaki minimalny pojemnik do Megagroniastego na balkon .Mam 20 - litrowy .

Leszku jak najbardziej może być.Ja mam wprawdzie trochę mniejszy 15l.Rośnie dobrze,bo prowadzę go na 2 grona i nie mam problemu z podlewaniem na balkonie.Pozostałe pomidorki też mam w 20 l.

Chyba może być. Mój w 15 litrach, ale na jedno grono.

Dla Perły M jaki pojemnik i czy mogę posadzić ją w ziemi z biedry?

Ja Perłę miałam w zeszłym roku w 10l i bardzo ładnie owocowała. Ale wiadomo, im większy pojemnik, tym mniej biegania z podlewaczką. Tak więc zależy kto czym dysponuje.

Jolu, nie skuszisz się na dwa grona u Magagroniastego? Myślę, że spokojnie dałby radę w tej donicy przy odpowiednim dożywianiu.

Miałam w ubiegłym roku w 15l Perłe i było OK przy tych upałach podlewałam 1x dziennie, Rad Pearl miałam w 10 l ii musiałam podlewać już 2x dziennie. Ziemia z Biedry jest bardzo dobra, wyrzuciłam innej bardzo znanej firmy ziemię na grządki, a do donic kupiłam z B. Ale na spód tak 10 cm dałam ziemie zwykła z ogródka. Chodziło mi o to by zatrzymywała wodę.

Ja mam w donicach mieszankę uniwersalnej z Hollasu z Biedronkową, tak gdzieś 50:50. Miała być sama z Hollasu, ale okazało się, że jest w tym roku fatalna w strukturze. Kupiłam sporo worków i szkoda mi było wyrzucać, więc pomieszałam.
I tak mi brakło tego wszystkiego i musiałam dokupić. Mimo tego, że naciąłam się w tym roku na tej Hollasowej skusiłam się na nią jeszcze raz (na próbę), ale tym razem pakowaną w czarne worki (dostępna w Casto). Okazała się rewelacyjna. Zero śmieci, idealna struktura. Ta sama nazwa, ten sam producent, taki sam skład - tylko worki inne. Pierwszą partię kupiłam pod koniec kwietnia, wczoraj jeszcze dwa worki i też była OK, więc polecam.

Kasiu. Pamiętasz, że Megagrona mam od Ciebie? W donicy chcę na jedno grono by były szybko. W gruncie pójdzie na dwa. Ja wogóle donicowe szybciej ogławiam, bo zależy mi by były wcześnie. Później już w gruncie jest nie do przejedzenia.

Jolu, ja też większość donicowych mam zamiar ogłowić wcześnie z tego samego powodu co Ty.

Tak mi się wydawało, że chyba Megagroniastego Ci wysyłałam.

Zostawiłam dziś donicowe na noc na tarasie. Nie chce mi się już z nimi biegać . Mam nadzieję, że nie zmarzną za bardzo.

Moje donicowe zdobią południowe pokoje synów. U nas w nocy ma być dwa stopnie. W domu radość ogromna.
Rumba ma już kilka owocków.
Malachitowa Szkatułka ma dwa. ( też od Ciebie Kasiu).

Na początku chciałam się przywitać, bo jest to mój 1 post na tym forum . Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy jaka posiadacie

Sadzonki moich pomidorów wysadziłam w połowie marca, a forum czytam regularnie od połowy kwietnia. Postaram się wszystko opisać. Gatunki jakie posiadam to: awizo, marzano, adonis, red pear, maskotka, cherry i red balcony.
Sadzonki wysiewałam do podłoża do wysiewów z włóknem koksowym, niestety nie pamiętam jakiej firmy. Następnie przesadziłam do pojedynczych doniczek do ziemi firmy athena wymieszanej z perlitem, której zdjęcie wstawiłam w załączniku. Po przesadzeniu fertygowalam już nawozem według Pomodoro ...

Pomidory mam już wysadzone do docelowych donic (wiadra z ikei) od 2 tyg ... tydzień temu musiałam wyjechać na 3 dni, był to okres przed zimna zośka i tu chyba był mój błąd, podlałam każde z wiader 3 litrami wody (bez nawozu, bo ziemia ma niby nawoź, nie wiem jedynie czy wystarczająca ilość) ... niestety po powrocie wszystkie pomidory miale fioletowe nóżki i cześć liści była pozwijana ... podejrzewam ze deszcz z silnym, mroźnym wiatrem mógł mi je nieco zamoczyć, mimo, ze mam zadaszony balkon ...

Od kilku dni obserwuje na liściach przebarwienia i czarne kropki, oglądałam dokładnie nie widzę żadnych insektów, nie ma tez żadnych nalotów .. liście z brązowymi plamami robią się jakby przezroczyste, metaliczne ...















Wczoraj zrobiłam im oprysk z nawozu do fertygacji 70ml na litr wody, bo ziemia nie była jeszcze przesuszona a myślałam, ze może głodne ...

do tej pory nie robiłam żadnych oprysków, zamówiłam już kredę do ow (wydaje mi się, że na pewno nie zaszkodzi a może pomoc), nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić ... jest to moja 1 jakakolwiek uprawa i bardzo zależy mi na tym, żeby uratować pomidorki ... forum przeczytałam od deski do deski, ale im więcej informacji tym jestem głupsza

Dziś oberwałam wszystkie wilki i cześć liści na których widać było przebarwienia, jednak nie chce im zaszkodzić, a gdzieś wyczytałam ze dziennie można oberwać tylko po 3.

Przepraszam za bardzo chaotyczny post, ale to moja 1 wypowiedz na jakimkolwiek forum i wprawy brak ...