Forum Ogrodnicze Oaza

Obiecane zdjęcie papryki Bishop Crown, której opadły liścienie. Oprócz słów krytyki, poproszę też o wytyczne i wskazówki, co dalej ?

A tu - jako ciekawostka - papryka słodka pomidorowa ze zrośniętymi liścieniami - to te bliźniaki po lewej stronie zdjęcia..

www.ecoseeds.com/HABANERO_needs_bonemeal.JPG

Nad zdjęciem jest napis, że te wybrzuszenia między nerwami wołają o uzupełnienie wapnia.

Podlewałaś ją PW ?

Rzeczywiście, płacze o wapń Do tej pory papryczki dostały dwa opryski OW i jeden ( wczoraj ) PW, ale nie podlewałam - rozumiem, że kiedy przeschnie podłoże, mam ją podlać PW.

Te brzuszki widnieją tylko na wszystkich 3 sadzonkach Bishop Crown, pozostałe odmiany ich nie mają. Być może (?) to predyspozycja odmiany, która ma większe wymagania pod kątem podaży wapnia ....

Poniżej największa, ostra NN.

W jakim podłożu rosną te papryki ?

Cały czas w "Sterluxie do wysiewów". Sprawdzałam termin, świeżutkie. Bezpośrednio po skiełkowaniu na wacikach przenosiłam nasionka do aktualnych pojemników ze Sterluxem. Nigdy nie były więc pikowane. Systematycznie fertygowane nawozem wersja II.

Tak się zastanawiam Aniu czy ta deformacja liści nie jest spowodowana Twoim OW. Wspomniały mi się przygody z okresu testowania tego preparatu . Otóż istnieje możliwość, że jeśli w Twoim OW jest za dużo niezwiązanego kwasu octowego to może spowodować deformację liści. Nie wszystkie rośliny są jednakowo wrażliwe.

Wczoraj wysadziłem połowę swoich papryk na miejsce docelowe, czyli w kubki z obciętymi dnami. Przesadziłem w ziemię z B. zawierającą 1,2 kg/m3 Hydrokomplex-u NPK 12-11-18. Wychodzi więc, że w litrze zawiera 144 mg/l azotu; 132 mg/l fosforu P2O5; 216 mg/l potasu K2O. Powinno wystarczyć aż do wysadzenia rozsady do gruntu bez fertygacji. To podłoże z B. wygląda zupełnie przyzwoicie.
Papryczki po podwiązaniu pozostały już na balkonie.

Czy ty przesiewasz ta ziemię z B?. Moja też wygląda przyzwoicie, ale ma dużo śmieci. Z drugiej strony nie robi się po podlaniu kleista breja, to plus większy niż te śmiecie.

Nie przesiewam. Wyjmuję tylko ewentualnie za duże elementy.

Przesiewanie podłoża czy kompostu uważam za zbędne zajęcie. Im więcej bowiem zróżnicowanych pod względem wymiarów elementów w podłożu tym lepsze warunki powietrzne.

A z tą kleistą breją to fakt. Powodują takie zachowanie podłoży albo dodatki mączek mineralnych albo torfu niskiego tudzież szlamu z osadników lub stawów. Wiadomo, żę jak dobrze idzie sprzedaż nowości to po pewnym czasie producenci zaczynają kombinować co tu zrobić by wydębić większą kasę. No, najlepiej obniżyć koszty albo robocizny albo materiałów .
Świat pracy przecież marzył o kapitalizmie

Mietku ....czy alternatywą dla OW może być w takim wypadku PW ? Domyślam się, że tak, chyba, że zadecydujesz o czasowym wstrzymaniu się od oprysków czy podlewaniu - zwłaszcza jeśli przyczyna deformacji nie jest jednoznaczna ?
Rozsady nadal chciałabym fertygować, bo widzę, że im to służy...Niezależnie jednak od mojego "chcenia", poproszę Cię o dalsze wskazówki

Jest jeszcze kolejna sprawa, która nie daje mi spokoju .... kilka rozsad ostrych papryczek mam w przezroczystej kuwecie zbiorczej - jeśli korzenie nie są rozrośnięte, to wychodzi na to, że nie muszę rozdzielać roślinek do osobnych pojemników ?

Do podłoża z B. zraziłam się dwa lata temu - co prawda była to ziemia dla kwiatów ( pelargonii itp. ), ale po podlaniu powstawała właśnie taka mazista masa, która bardzo długo wysychała, a potem twardniała na kamień. Nigdy nie miałam tak mizernych kwiatów za oknem
Oczywiście nie ma reguły, czasem w B. zdarzają się naprawdę dobre produkty.
W tym roku wypróbuję podłoże do warzyw ( z przeznaczeniem dla rozsad ) z Casto***- wg informacji na opakowaniu zawiera nawóz wieloskładnikowy NPK 14- 16- 18; 1 kg/m3. Szukałam Sterluxa uniwersalnego, ale nie było.
Po otwarciu podłoże nie jest zbite, lekko wilgotne, pachnące, przyjemne w dotyku, nie oblepia palców, z nielicznymi kawałkami torfu. Wchłania wodę w miarę szybko. Na razie testuję je na przepikowanej sałacie.

Tak, PW ma być alternatywą dla OW. . Koniec problemów z kredą-nie kredą , z octem o niewiadomym stężeniu. Tu jest gotowy atestowany preparat, a do tego mikrobiologicznie skuteczniejszy. Im mniejszy margines pozostaje na radosną twórczość indywidualną, tym lepiej. PW jest takim samym nośnikiem wapnia , jak i OW.

Jest też sprawa temperatury. Ja przesadzałem wczoraj swoje papryczki słodkie i u mnie łodygi są na całej długości soczyście zielone. Twoje papryki widzę mają ciemniejszy odcień i przebarwienie ponad podłożem. Dlatego pytam o temperaturę.
To co piszę, nie traktuj jako krytykę. Chcę po prostu, by Ci się udały Twoje uprawy.

Nigdy ( !!! ) nie odbieram Twoich słów jako krytyki ( co najwyżej, czasami, może być mi przykro z powodu ostrzejszego tonu, ale tylko dlatego ) - i zawsze ( !!! ) jestem wdzięczna za odzew i pomoc. Bo tak naprawdę nie chodzi o mnie, tylko o dobro warzywek.

Rozsady już podlane PW - takim stężeniem, jak radziłeś Joli, czyli 2 ml/l. I bardzo się cieszę, że nie muszę odprawiać czarów ani woodoo nad tym preparatem, bo ... cóż, przyznam, że jest bardzo wygodny w użyciu i prosty do przygotowania.

Wiem, że oprysk i podlewanie PW to dwie różne drogi podawania wapnia. W nawozie do fertygacji jest on także - jak mogę ustawić zatem terminy podlewania obydwoma preparatami, żeby nie przedobrzyć ? Wspominałeś, że papryka jest bardziej wymagająca nawet od pomidorków pod kątem wapnia.

Właśnie - kwestia zabarwienia na łodyżkach.... ( nic nie umknie Twojej uwadze ) - niektóre rozsady mają ciemniejsze ( fioletowe ) kolory nad podłożem, lecz nie wszystkie ! Całe towarzystwo stoi w jednej drewnianej skrzynce na parapecie kuchennym, temp. 18-20 stopni. Okna nie są otwierane. Na tym samym parapecie obok stoją pomidorki - te same, które na początku miały fioletowe nóżki ... dzisiaj wszystkie są zieloniutkie.

Podlałaś raz PW ,to na razie wystarczy. Co do nawożenia, to należy wziąć pod uwagę tempo wzrostu roślin. Nie można przecież pakować nawozu w podłoże jeśli rośliny zatrzymają się we wzroście.

Tak, masz rację. Zobaczę, jak zareagują na to podlanie, zdam relację ( plus zdjęcia ) i wówczas zadecydujesz, co dalej.
Tymczasem bardzo dziękuję

Jak mnie wkurza ta pogoda !. Musiałem ewakuować swoje pomidorki i paprykę z balkonu, bo temperatura spadła do 7 *. Niebo pogodne, więc się na tym nie skończy.
Wahania temperatury z dnia na dzień o 15 * i to już nie pierwszy raz.

Nie mamy na to wpływu ... Zamiast narzekać , przespaceruj się bardzo poproszę do ŚOR i pomóż koleżance w truskawkach ...
Takie wahania temperatur i chłodne noce zapowiadane są do końca tygodnia. U nas prawdziwy ziąb ... Obawiam się, że i w tym roku nawet maj będzie zimny i deszczowy....

Ja, podobnie jak Lucyna, też dawno straciłem kontakt z truskawkami. Kiedyś miałem spory kawałek Sengi. Truskawki nosiłem do domu wiadrami.

pomodoro wrote:
Ha! W sobotę zrobiłam to samo, tzn. użyłam tego samego podłoża przy przesadzaniu papryk do 0,5 litrowych kubków.
Pomodoro czy będziesz swoje podlewał PW?
Moja rozsada od dwóch tygodni mieszka w tunelu foliowym. W dzień ma światło, którego nie jestem w stanie zapewnić w domu. Nocą nakrywam ją 6 warstwami zimowej agrowłókniny. Kiedy zdejmują ją rano, czuję wyraźną różnicę temp. na +.