Forum Ogrodnicze Oaza

Na wyprzedaży zamówiłam kilka cebulek. Przyszły ładne, za to w grudniu, kiedy ziemia w ogrodzie była zamarznięta. Wsadziłam je do donicy, którą trzymałam na zimnym strychu Przetrwały, wypuściły listki. Nie wiem, czy nie powinnam poczekać, ale przesadziłam je teraz do ogrodu. Miejsce, gdzie będą miały trochę cienia, blisko zagajnika, gdzie nie zgrabi am opadających liści. Może tym razem się uda.

Zrobiłam zdjęcia tych czosnków, które prezentowałam wcześniej na zdjęciach z lat wcześniejszych.
To są te czosnki pod tujami. Wyraźnie widać te pierwsze dwa


Tu posadzone zeszłej jesieni pod drzewkiem


A tutaj powiększające się poletko na ścieżce


W tym roku ścieżka będzie rozbierana, to cebulki pozbieram i posadzę w nowym miejscu

Moje czosnki niedźwiedzie rosną na rabacie z hortensjami, pod południową ścianą budynku gospodarczego. Rośnie tam jeszcze stara kępa tulipanów, szczypiorek czosnkowy i zwykły, żurawki i funkie. Z roku na rok jest go więcej, rozsiewa się sam. Gleby nigdy nie badałam ale z powodu tego co tam było wcześniej, to myślę, że jest zasadowa.
Każdego roku wykopuję trochę cebulek i rozdaję.
Alu dla Ciebie też się znajdzie porcja cebulek.

Cebulki zakupiłam w 2020 r. wysadziłam po 2-3 sztuki razem, jak radził Józio (krecik).

Fotorelacja:

Zakupione 2020 rok


Po posadzeniu 2020 rok




2021 rok




Teraz








Fajnie się też rozsiały
Rosną pod orzechem włoskim i forycją. Jesienią okrywam liśćmi z wiśni i orzecha.

O, moje też mam pod orzechem włoskim i też sobie dobrze radzą. Mam je posadzone w zeszłym roku, więc są o rok młodsze niż Twoje, nie widzę siewek, ale rośliny mateczne pięknie sobie rosną.

Teraz trwa chwila by cieszyć się szczęściem które trwa tak krótko:



po licznych próbach, u mnie, większość czosnku jest wykorzystywana zgodnie z tym przepisem:
picantecooking.com/pl/recipes/salatka-do...dzwiedziego-czosnku/

(strona z linku prowadzona przez Wiktorię to prawdziwa skarbnica ciekawych przepisów kuchni ukraińskiej. Jeżeli lubicie trochę eksperymentować w kuchni - nie zatrzymujcie się tym jednym przepisie)

No tak, tylko szkoda, że zbiory czosnku niedźwiedziego nie idą w parze ze zbiorami ogórków A sklepowych ogórków nie chcę

JaNinko znam taki dowcip. . Pacjent budzi się po operacji. Zadowolony lekarz oznajmia: Operacja się udała, jest pan teraz 100% kobietą. Ale ja miałem mieć operację na wyrostek! Lekarz zrezygnowany: no tak, babie nie dogodzisz!
Coś w tym jest, prawda?

JaNina wrote: Spróbuj klasycznego przepisu, ten jest bez ogórków:
https://рецепти-юльєтти.in.ua/retsepty-salativ/vesnianyi-salat-z-cheremshi.html
to samo z automatycznym tłumaczeniem strony na język polski:
tinyurl.com/2p9xf87t

Takie jadam Dodaję jednak jogurt, bo go robię sama
Połączenie ogórka i czosnku niedźwiedziego naprawdę do mnie przemawia

Czosnek niedźwiedzi zaczyna u mnie puszczać pąki kwiatowe. Dziś poszedł pierwszy zbiór.

Mąż zakisił słoiczek (jak ogórki, tyle że bez kopru). Zobaczymy jak wyjdzie.


A ja:
Ciut zamroziłam pokrojonego:


I zrobiłam sałatkę według przepisu podanego przez Tomka (przepyszna - jutro będą nią wypełnione połówki jajek)

Mój bardzo się rozsiał...

Nad moim przydomowym czosnkiem zawisla grozba zmiazdzenia przez tone sniegu zsuwajaca sie z dachu. Zabezpieczylem czesc roslin, choc jak nawis w koncu gruchnal na ziemie to az szyby sie zatrzesly i nie wiem czy plastikowe pudelka wytrzymaly...

To on (czosnek) już wyszedł listkami wcześniej na powierzchnię w takich śniegach ?
Czosnek niedźwiedzi to twardy zawodnik, bądź dobrej myśli i ciesz się na to co ciebie czeka.
U mnie zbiera się już niestety do kwitnienia, więc stracił w smaku swój mocny, fantastyczny czosnkowy 'pazurek'.
Tak więc jak się pojawi spod zaspy śniegu nie czekaj zbyt długo

Kiedy zbieracie czosnek niedźwiedzi żeby zamrozić na zimę?

TomekD wrote:
Ze zbieraniem poczekam jeszcze chyba pare lat. Zalezy mi na rozmnozeniu.
Sytuacja po lawinie sie klaruje. Straty beda niewielkie

Agnieszko, ja mroziłam w kwietniu. Tak jak mówi Tomek, najlepszy, najbardziej czosnkowy jest przed kwitnieniem. Mój już kwitnie. Jeszcze woreczek zamrożę takiego kwitnącego, bo mam sporo. A i za moment będzie po nim