Forum Ogrodnicze Oaza

Zielonaplaneto. Pewnie jakaś malinówka produkcyjna. Może nigdy się nie dowiesz co to, za to będziecie mieć co roku. Tak często bywa.

Elu. Straszny cudak ten wiśniowo-czekoladowy. Ciekawe, czy z takich ozdobnych wynalazków można mieć dobre pomidory.

Zauważyliście, że smak pomidora zależy od warunków uprawy, nasłonecznienia, proporcji składników w ziemi i jej rodzaju. U różnych ludzi te same odmiany inaczej smakują.

Mój K-37/5 F9 wygląda trochę inaczej- ma kształt takiego jakby kwiatka. Jest twardy, ma ładny kolor, smakiem przypomina malinowy, niestety mało wyrazisty, taki nijaki: ani słodki, ani kwaskowaty, ledwo wyczuwalny. Myślałam, że będzie lepszy. Czekam na następne grono, może będzie smaczniejszy

Zdjęcie i opis tego pomidorka z warzywniaka wstawię przy następnym zbiorze bo dzisiaj miałem zrobić fotki i wydłubać nasiona i zdążyłem tylko z tego co było ich dużo


Elu,u mnie bije słodkością i dobrze,że Bóg wymyślił sól i cytryny

Upewnię się co do numerków bo Twój jest całkiem inny w wyglądzie,a z tej samej serii

Witam.A oto moje pomidorki ;bawole serce,gruszka i beefmasters.W zeszłym roku o tej porze zaczęły się u mnie problemy z zz.W tym sezonie na razie problemem jest niezawiązywanie się pomidorów i gruncie ,i pod folią.Ilona

Ilonko. W takie upały czas pomyśleć o oprysku gron borasolem.

Jolu pryskam i 3 grona zawiązane a 4 i 5 grono nie ma nic lub 1 owoc.Zastanawiam się ,czy to przez temperaturę czy też przez szarą pleśń -dotyczy to uprawy pod folią.Jutro wstawię zdjęcia żeby to ocenić.Ilona

Ja się przestałam już przejmować niewiązaniem, miałam z tym problem jakiś czas temu i pryskałam borasolem, ale przestałam bo czasu mi już brakło na to wszystko. Może się mylę, ale myślę, że jak na 1 i 2 gronie jest zatrzęsienie owoców, to wyżej już trudno roślinie utrzymać tyle zawiązków i zrzuca. U mnie nawet jeśli zawiązki pozostały to na większości roślin wielkoowocowych rośnie tylko jeden, a reszta śpi i tak powyżej drugiego grona są tylko po jednym pomidorku wielkości orzecha, albo paznokcia, a reszta mikroskopijna. Nie wiem na co czekają, może aż oberwę wszystkie duże z niższych gron? Jak się ogląda zdjęcia upraw szklarniowych pomidorów do celów handlowych, to widzimy pięknie zawiązane grona od dołu do góry, ale jak to jest możliwe? Ano dostają papu ile wlezie i wiążą jak głupie, a odmiany to też uprawiają takie, które wiążą bez problemów. Pracowałam w czasach studenckich w ogrodnictwie u zachodnich sąsiadów przy truskawkach pod szkłem, to wiem ile nawozów jest w taką roślinę pakowane i jaka ona plenna się wydaje. Ludzie pobrali sadzonki do Polski na swoje działki i truskawki jak pestki im porosły i kwaśne jak diabli, a tam truskaweczki pyyycha i wielkie jak pomidory. Z pomidorami jest pewnie podobnie.
Tak więc nie ma co się łamać. Albo będziemy mieli mniej pomidorków zdrowszych, jeśli nie chcemy pompować ich nawozami, albo sadźmy tylko odmiany bezproblemowe, takie jak Perła Małopolski, Sława Nadrenii, Orange Banana, prawie wszystkie koktajlówki i może coś tam jeszcze.
Pozdrawiam.

ela151 wrote:
Święta prawda i tak to co urośnie jest nie do przejedzenia i przerobienia na domowy użytek . Nadwyżki rozdaję .

Witam. U mnie to tak: 1 grona 8 sztuk,2-6 pomidorków, 5 grono 5 ma, 4 tylko 4, 5 i6 po 3. Na tych o dużych owocach zostawiam po 3, bo i tak by się nie mogły zmieścić. Z zawiązywaniem nie mam problemów. Pierwsze grona dojrzały i zerwane, teraz powoli dojrzewają drugie, zrywane na bieżąco. Chętnych na nie nie brakuje.Zrobiłam suszone z 4kg san marzano i do słoiczków. Mnie one nie smakują w bezpośredniej konsumpcji.Pozdrawiam.

Macie świętą rację. Jak sobie wszystkie powiązałam na betaluxach to te na górze siedziały jak groszki. Jak zerwałam, już wszystkie niżej to rosną, ale tamtych nie dogonią. Jak mi biały befsztyk zrodził po sześć na dwóch gronach to na trzecim i czwartym siedzą pryszcze. Na piątym rośnie jeden. Za to faworyt i złoty ożarowski zawiązanie od góry do dołu i wszystkie rosną. I to na południowej patelni na balkonie.

Wielkoowocowe regulowałem do kilku sztuk na gronie. Na bawolich sercach zostawiłem więcej na gronie,jest ich więcej ale mniejszych i dojrzewają po jednej sztuce.

Mam pierwsze objawy niedoboru wapnia w postaci zielonych plam od piętki na owocach k37. Już były dwa opryski OW,ostatni tydzień temu i dzisiaj znów prysnę OW.

Święty Piotr u mnie jeśli będzie w następnym sezonie to muszę dawać mu troszkę mniej azotu niż dla innych krzaków i Perła małopolski też lubi bardziej jałową glebę bo ciągle ma ciemne barwy zieleni.

Koktajlowe prowadzę w gruncie pod daszkiem na jeden pęd. Najbardziej podchodzi mi pomidor k14 ale trafił mi się jeden krzak z gonami tak jak u Perły Małopolski po kilkanaście sztuk w gronie. Niby winogronek ale patrzyłem na zdjęcia winogronka i to jednak coś innego mi wyszło. Fotek nie mam .

Pozdro.

Coś pomieszałeś. Zielona plama przy szypułce to niedobór potasu. W tym przypadku nadmiar wapnia pogłębia deficyt.

www.mofga.org/Publications/MaineOrganicF...id/1967/Default.aspx

Ciemniejsze liście u PM to taka jej uroda.

To może zamiast biegać z borasolem, to zapodacie mikrokomplex (bor na pokładzie) + HT. Tymolu chyba większość używa Ewentualnie, jeżeli się da, zapodać borasol z HT.

A ja z innej beczki. Dzisiaj przerabiam pomidory na ketchup, wczoraj robiłam przecier i od kilku dni nie mogę się obegnać od muszek owocówek, których jest coraz więcej. Już wszystko pochowałam, napoczete pomidory mam pozamykane w pudełkach plastikowych, a muszki zostały i obsiadły szafki kuchenne. Poszperałam w internecie i spodobał mi się jeden prosty sposób, jak się okazało -skuteczny.
Może go znacie. Do naczynia włożyć kawałki owoców (ja włożyłam lekko zepsutego pomidora), nakryć folią kuchenną i podziurkować folię na środku wykałaczką. Po godzinie w pułapkach było już pełno muszek. Polecam ten sposób wszystkim pomidormaniaczkom i pomidormaniakom

Dobre. Tego Ela nie znałam.

No jak tam, pułapki zrobione? Jak nie to do roboty. U mnie pierwsza tura muszek już wypuszczona na wolność- w naczyniach było aż czarno. Nakryłam nową folią i już cała reszta tam weszła, a w kuchni spokój, żadnych latających stworków Ważne, aby opróżniać pułapki, bo jeszcze się tam gotowe rozmnażać.

Też robię takie pułapki,dodaje do owoców odrobinę octu owocowego. Zapach roznosi się intensywnie i one to chyba lubią


Jolu,u mnie lecą do małosolnych jak na wierzchu zostawię

Wiecie co? Ja po trzech latach przejmowania się pomidorami, stwierdziłam, że i tak coś urośnie, jeżeli mają papu, słoneczko i mniej więcej są zachowane inne warunki ( nie rosną za gęsto, przyzwoita rozsada,itp.)
Naprawdę są "odporne na ogrodnika". Już mi się nie chce testować nowych odmian- od przyszłego sezonu będą tylko te, które nam smakowo najbardziej pasują. Zbierze się pewnie i tak z 15 odmian (różnych kolorów, bo lubię i zielone, i żółte, "czarne" i zebry...).
Pomidory u mnie zaczęły owocować od 18 lipca. Rosną głównie w starej, nieszczelnej szklarni- w gruncie mam tylko trzy krzaki Ispolina, który zapowiada się nieżle.
Wczorajsze zbiory: