Forum Ogrodnicze Oaza

Dziś zaszczepiłem pomidorki na podkładkach odpornych na choroby glebowe
Tak przygotowujemy zrazy:

Połączenie zrazu z podkładką (sposób cięcia)

Całość połączona po wykonanej operacji

Myślałem że szczepienie pomidora jest tak samo łatwe jak roślin dyniowatych niestety jest to o wiele bardziej żmudna praca

Szczepiłem na twoich podkładkach. 80 % przyjętych więc jak na 1 raz to chyba nieźle

I gitara oby tak dalej ciekaw jestem ile mi się przyjmie bo jak nic to to mnie czeka
A jak masz jakieś zdjęcia dawaj chętnie zobaczę jak wyglądają.

Szczepicie bardzo młode siewki, mnie zaintrygował sposób szczepienia na sporych podkładkach kilku odmian naraz, np koktajlowych. Jak tylko czasu mi nie braknie na pewno spróbuję. Na dzień dzisiejszy zaczynam od początku, Maxiforty wysiane.

Dziś zadzwonił do mnie kolega podczas rozmowy weszliśmy na temat pomidorów , z tego co mi powiedział to on szczepi pomidory od 4 lat i ma rewelacyjne wyniki podczas zbiorów , zobaczymy jak nam w tym sezonie się powiedzie bo po świętach czeka mnie szczepienie ponad 100 krzaczków

Dopiero dzisiaj dałam radę. Prezesie melduję rozpoczęcie szczepień.


Szczepiłam na tym czego miałam najwięcej, teraz jak doszłam do wprawy pora na Maxiforty od Ciebie.

I pięknie teraz będziesz miała porównanie jak pomidory rosną szczepione na zwykłych podkładkach a jak będą Ci rosły na selektywnych.Z moich obserwacji pierwsze co zauważyłem to że bulwa korzeniowa szczepionych ma o wiele więcej korzeni i krzaczki lepiej się krzewią.Twoje szczepki powinnaś jeszcze nakryć jakimś słoikiem żeby zaparowały
Moje już rosną tu tylko trzy a w szklarni 50.

miejsce zrośnięcia:

Dziś w markecie widziałam pomidory szczepione na ziemniakach, ponoć dają plony na górze i na dole Jedyna wada, to odstraszająca cena za sadzonkę

Nie tylko przykryte ale w czarnych torbach stoją w ciepłym miejscu ( na amerykańskim filmiku na Youtube gość mówił, że tak maja stać 7 dni ?)
Zobaczymy, to pierwsze próby a szczepiłam na 3 sposoby, podejrzane na w/w filmiku.

Siedem dni trochę długo ja już po 3 widziałem że pomidorki się ze sobą zrosły ,a że pomidorów mam pod dostatkiem jutro wsadzę ziemniaki i poszczepie a co może giganty urosną

I tak będę zaglądać codziennie aby przewietrzyć więc przypilnuję.
Na razie martwi mnie ta pogoda, nie szczepię więcej bo miejsca nie wystarczy a nie można liczyć na ciepło w foliaku.

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...ach?start=810#480015
W tym roku nie szczepiłam. Niestety zabrakło czasu. Moje pomidorki są jeszcze maleńkie. W tym roku idą tylko do gruntu.

Ja też nie szczepiłam , a szkoda bo pogoda taka, że te klasycznie uprawiane pomidory mogą się nie udać. Jest pare odmian które wyglądają jakby za chwile miały zdechnąć. Ale z doświadczenia wiem, że taka ich uroda. Ciekawe czy szczepienie poprawiło by im wygląd.

Te szczepione na Koraliku odrobinę lepiej owocowały ( silne korzenie). W tym roku posiałam mało odmian, bo w zeszłym sezonie odrobinę przesadziłam -103 odmiany. Przeszło 300 krzaków. Jak rano wychodziłam do ogrodu to nie było mnie przez kilka godzin. Mężowiu mnie musiał szukać

Witam,
w tamtym sezonie próbowałem szczepienia pomidorów 2w1 czyli tzw przyszczepienie. Nacięcie boczne, zraz, folia aluminiowa itp. To można robić też jako prawdziwe szczepienie po przyjęciu się szczepki i potem usunięciu pędu głównego. Szczepiłem na ponoć dobrej podkładce P20 Blue oraz do San Marzano kilka różnych odmian. Oczywiście to wszystko była amatorszczyzna, dla eksperymentu.
Moje wnioski są takie:
1. nie widziałem jakichś istotnych różnic w plonowaniu, odporności itp A było to razem ok 10 sztuk przyszczepów. A może było wręcz odwrotnie...
2. idea była taka, aby wykorzystać odmiany o tzw mocnym systemie korzeniowym dla odmian słabszych.
3. Myślę, że ta metoda /przyszczepienie a szczególnie szczepienie/ może zdać egzamin gdy chodzi o odporność na choroby, patogeny. Chyba nie jeśli chodzi o siłę wzrostu i plonowanie. Albo gdy pomidory rosną w jałowym, słabym, ubogim w wodę gruncie. Ale my przecież nie uprawiamy pomidorów na południu Włoch... czy tam podobnie.
4. A kłopotliwe to jest ...
Na teraz dałem sobie na razie z tym spokój z braku jakichkolwiek zalet.
Co prawda nie na fali ale jest to moja subiektywna opinia w tym temacie......
.
Ryszard

A ja poslusznie chlasim, że dwie szczepki padły a reszta żyje i ma się dobrze. Szczepiłam trochę przypadkowo, bo zajęte parapety nie pozwalały na rozwinięcie skrzydeł. W każdym razie każdą z zaszczepionych odmian bedę też uprawiać na własnych nogach. Co wyjdzie zobaczymy.

Pawel500 podziwiam za upór i cierpliwość
Dzięki za zdjęcia poglądowe.

Czy będziecie w tym roku szczepić? Jutro jak nasiona przyjdą wysiewam podkładki Rozpoczynam sezon szczepieniem