Forum Ogrodnicze Oaza

Emalko, papryka węgierska Kozi Róg chyba nie należy do typu kapia, ale Ty oceń.... Zerwałam dwa strąki, jeden już zapalony; inny zapalony strąk zerwany jakieś dwa tygodnie temu, dojrzał w mieszkaniu, przybierając piękny, czerwony kolor. Papryczkę zaliczyłabym do średnio ostrych.

I kilka Pimentos de Padron

Niektóre papryki od razu są żółte:De Siria,Montana...
Kiedy można je jeść?Jak osiągną docelową wielkość,czy wcześniej też są smaczne?

Lucysiu, wg mnie Kozi Róg lepsza jest w kolorze złotym, soczysta i chrupiąca, o cienkiej skórce. W miarę dojrzewania do czerwoności nieco więdnie i wysycha, ale też nabiera ostrości. Cały czas cudownie pachnie.
Pimentos uwielbiam, choć jadłam tylko zielone, aaa, i moje były łagodne.
Obie papryczki zaliczam do plennych.

Mam na działce 4 krzaczki papryki (nie wiem jaki gatunek) - taka chyba najbardziej zwyczajna, czerwona. Mam problem następujący: owoce są jeszcze zielone, ale niektóre zaczynają gnić. Robi się takie kółeczko zgniłe na papryczce. Na liściach nie widać żadnej choroby. Wyglądają nawet dość ładnie, bez plam.

Arvenko, bez zdjęcia ciężko będzie wywnioskować, ale skoro piszesz o zgniłym ( rozumiem: ciemnym ?) kółeczku, to pierwsza na myśl przychodzi SZW ...
Dostarczałaś wapń w jakiejś postaci ?

To chyba szara pleśń papryki.

Pewnie Andrzej ma racje, ale ja dzisiaj wyrzuciłam pewnie z 10 poparzonych owoców,a jeszcze może być zgnilizna wierzchołkowa taka sama jak u pomidorów, związana ze zła gospodarką wapnem.
Nie ma zwyczajnej papryki, ani pomidorów. Każde ma swoja nazwę.

Czy ta zgnilizna wierzchołkowa wygląda jak u mnie?


Mam tak na dwóch lub trzech paprykach.

Riko został solidnie wygłaskany i dziękuje za to


Piątka

Emalia112 wrote: Jutro polecę sprawdzać, czy są oparzenia u papryk. Dziś wyrzuciłam kilka poparzonych pomidorów, a do głowy mi nie przyszło oglądać papryk

Pisząc "zwyczajna", miałam na myśli jakiś najpopularniejszy gatunek - zdaję sobie sprawę, że są dziesiątki różnych o własnych nazwach . Sadzonki otrzymaliśmy w prezencie od kuzynki, która nie wie, jakiej były nazwy; ale to żaden wymyślny gatunek - jest pękata w kształcie, nie ma szpiczastego czubka.
Zdjąć problematycznych owoców nie mam. Papryczki ze zgniłymi miejscami wyrzuciłam - odpadały od "szypułek". Jeśli będą następne, zrobię zdjęcie.
Jestem początkującym działkowiczem, nie znam się jeszcze w pełni na nomenklaturze ogrodniczej, zatem mogę używać jakiś naiwnych określeń.
Miejsca ze zgnilizną były w różnych punktach papryk, nie tylko na końcówkach. Raczej własnie na bokach. Jedna papryczka była zgniła w połowie.
Gleba była lekko wapnowana jesienią.
Na pomidorach miałam zgnilizną wierzchołkową w minionym roku - w tym - odpukać - nie widzę na razie.

Więc mogą być poparzenia. Takie jaśniejsze plamy niż przy zgniliźnie wierzchołkowej. Zwróć uwagę, czy występują tylko od strony ekspozycji na słońce.

Jola ma racje.One ( oparzenia) na początku są jasne, jakby srebrne, ale szybko opanowuje je pleśń i ciemnieją robią się jakby mokre.
Aniu na forum ostrych papryk orzekli że papryka kupowana w Tesco typu "kozi roh" to jakaś węgierska a raczej turecka odmiana cayenne slim.
wygogluj;
Turkish Goat Horn Hot Pepper

Moje balkonowe papryki wzięły się za dojrzewanie
Wiśniowa od Whitedame



Biquinho Yellow


Moja oszukana Cayenne Yellow



Sweet Orange Baby



Boruta



Hungarian Black zostaje na zawsze. Dla mnie jest fascynująca

No niestety... Kolejna. Nie wzięłam aparatu na działkę, więc przywiozłam papryczkę ze sobą.
Ta wygląda następująco:





I - możliwe, że rzeczywiście te zgnilizny są od strony nasłonecznionej zazwyczaj, ale chyba nie zawsze...

Zerwałem dzisiaj trzy papryczki z tych malutkich krzaczków. Są dość ostre i zabarwienie pomarańczowo-czerwone. Nasionka zebrane i trafią do straganiku

To jest z tych co pisałam że krzaki za male na piri piri? w jesieni spróbuje dowiedzieć się co to za odmiana. Teraz nie mam czasu. ale tak pod koniec sierpnia zrób zdjęcia jej jeszcze raz.

Arvenaa To jest to o czym pisałam wcześniej najpierw oparzenie , a potem szybko wchodzi szara pleśń. To jest własnie powód dla którego nie uprawiam papryk typu Wonder. One sa przystosowane do klimatu gdzie nie ma ani ostrego słońca, ani mocnej suszy, wahania temperatur nie istnieją.Na węgierskich czy włoskich paprykach oparzenia tez spotykam, ale bardzo rzadko. i nie podlewam je, susze tez znoszą dużo lepiej jak wielkoowocowe.