Forum Ogrodnicze Oaza

Może podpowiem .... miałam niedawno kilka papryczek czereśniowych, kilka Jalapeno i parę Artist. Za mała ilość, aby sensownie je wykorzystać, choć pasowały jako dodatek na kanapki. Otóż robiąc paprykę słodką marynowaną, dorzucałam do każdego słoja wypestkowane w/w papryczki i tym sposobem przetwór zyskał na "urodzie", a i papryczek nie zmarnowałam.

Ja mam dużo i zrobiłam w twojej zalewie i na przeciery poszło. Ale jeszcze trochę na krzakach jest. Myślałam że da mi się ususzyć ale nic z tego.

Jeśli zajrzy tutaj Dorotka ( Horti ), to bardzo poproszę Cię kochana o zdjęcie lub nazwę pewnej papryczki, którą dostałam od Ciebie.
Mała, okrągła, czerwona papryczka mniejsza od czereśniowej Zbynka i sądząc po ułożeniu ogonka względem owocu, rośnie w dół, a nie w górę jak wspomniana czereśniowa. Po rozkrojeniu ukazała się duża komora o cienkich ściankach, wypełniona licznymi pestkami. Adam, jako etatowy tester ostrości, po zjedzeniu malutkiej połówki musiał NATYCHMIAST ratować się masłem i świeżym powietrzem ( dla porównania: Cayenne Yellow Adam zjada na kanapce bez zmrużenia oka ) - dlatego śmiem twierdzić, obserwując reakcję, że ta malutka piłeczka jest bardzo ostra.
Ze względu na cienką ściankę, będzie z pewnością nadawała się na suszenie i zmielenie - jako super pikantna przyprawa.

Dziś przedstawiam paprykę Wielka Czerwona,ta przedstawiana rosła pod folią ale bez ścian czołowych.I tak:owoce duże do b.dużych nawet do 50 dkg.U mnie rosła na balkonie w donicy Miała 14 owoców,z tym iż dojrzało aktualnie 5 szt.,owoce na wierzchołku były trochę mniejsze.



Nasionka dziś zebrane suszą się na parapecie.Namiary na tę paprykę znajdują się w drugim wątku "Paprykowe hity...."

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...2017?start=72#567343

Ścianki grube 9-11 mm,kolor ciemnoczerwony,owoc bardzo słodki ale paprykowy.

Józiu, na JEDNYM krzaku rosło 14 papryk ? I każdy z nich mógł mieć podobną wagę ? Niemożliwe .... czy ta odmiana nie pochodziła aby z okolic Czernobyla ?
Ale faktycznie, piękna jest ....

Anusia, o rany, ale paliwa ta papryka. Adasiu, mam nadzieję, że wszystko OK. U nas nikt jej jeszcze nie próbował.



Takie papryki fukcjonują na Słowacji pod nazwą "feferonky". Sprzedaje się je konserowane w occie - sa na zdjęciu, które wkleiłam w dziale kulinarnym, w wątku o przetworach paprykowych. Sprzedaje się je także w słoiczkach, zmiksowane z solą i oczywiście suszy. W sklepach widziałam nasiona odmiany "Koral", to chyba ta odmiana lub podobna.

O.K. dziękuję Ci bardzo. Feferonek ... może od Pfeffer, bo faktycznie pali i piecze mocno. Jeśli ktoś nie jest przyzwyczajony do ostrości, to proszę uważać.
Dorotuś, znając Wasze podejście do diablic, odradzam z ręką na sercu
W każdym razie zebrałam nasionka, może amator pikantnych miniatur się znajdzie ..

Aniu tak zerwałem 11 zielonych i jak pisałem te szczytowe były mniejsze.Nie sądzę aby wszystkie zdążyły urosnąć i dojrzeć.Na krzewie dojrzało 3 papryki w tym dwie mniejsze mogły mieć po ok.20-25 dkg.W niedzielę u znajomej skąd mam te papryczki osobiście na krzaku widziałem jeszcze 6 dużych papryk również już dojrzałych.Oczywiście zgarnąłem tę największą ale pozostałe były niewiele mniejsze.Gdybym osobiście nie widział,może i też bym nie wierzył.Aha nasionka tej poczciwiny były kupowane w sklepie z nasionami w Kijowie dwa lata wstecz.

Mam nadzieję, Józiu, że pakiecik nasion zostanie wysłany na Paprykowy Straganik ... Kijowska Carewna powinna mieć na Oazie swoje zasłużone miejsce.
Masz już względem niej jakieś kulinarne plany ?

Adasiowa wrote:
Dzięki Aniu. Nie sprawdzając wrzuciłam do oleju. Oj, byłby pyszny gulasz. Też wydłubałam.

Dorotka, przydałoby się ją "ochrzcić", aby naród wiedział, co zamawia, a ponieważ nasionka pochodzą z Twojego źródła, więc pomyśl nad nazwą - wówczas pod takim "nickiem" wyślemy papryczkę do Kasi

Aniu, bardzo wymagająca jesteś. Jak była opowieść o Adasiu, to trzeba to upamiętnić, czy papryka może się nazywać "Paliwa Adasia". Mam zgodę ?

Albo Adamowa Zgaga
Dorotka, Twoje nasionka, Twoja nazwa , ja się podporządkuję.

"Adamowa Zgaga" brzmi pięknie. Obie mu ją niechcący zafundowałyśmy. Zostaje.

Aniu nie wiem czy wszystkie dojrzeją w piwnicy.Jutro kroję tę którą przedstawiałem zupełnie zieloną.Dziś jest już w całości czerwona.Wszystkie idą na bieżąco do konsumpcji.Mam zrobione 30 słoików różnej maści w occie z miodem.Kiszonej papryki nie lubię więc nie robię.Sosy paprykowe porobione.Papryka smakuje na zmianę z pomidorkami.

Melduję, że zebrane papryki zielone i lekko zaognione kolorkiem wybarwiły się prawie całkowicie.Są smaczne .

Dorotuś, to załatwione - mam nadzieję, że Kasia i Emalka wyrażą zgodę na taką nazwę, a ewentualni chętni ( jeśli ktoś lubi takie średnio ostre papryczki, to powinien spróbować ) nie zrażą się nią

Józiu, u nas także marynowana papryka ma wielkie wzięcie, część robię z miodem, a część wyłącznie w occie. Kiszoną próbowałam raz, kupioną w warzywniku, z nadzieniem z kiszonej kapusty, no i ... zostałam przy tradycyjnych przepisach. Ale tego sosu paprykowego jestem BARDZO ciekawa .... mogę uśmiechnąć się o przepis ?

Kasieńko, dobrze, że przypomniałaś! Otóż miałam zameldować, że papryki Ramiro zerwane jako zielone, dojrzały do pięknej czerwieni, zostały uroczyście rozkrojone i zjedzone z wielkim smakiem Część zasiliła zupę dyniową razem z Kozim Rogiem i powiem Wam, że był to ciekawy wybór. JEDYNĄ wadą, jak dla mnie, jest cienka ścianka u Ramiro, ale generalnie uznaję ją za smaczną, pachnącą i godną polecenia, zwłaszcza, że udała się w uprawie takiemu amatorowi jak ja.

U mnie jeszcze siedzą na krzakach te małe to bardziej jako ozdoba niż jedzonko