Forum Ogrodnicze Oaza

Z akcji dostałam trzy nasionka cukinii Rugossa-Friulana (to ta dziobata ). Wzeszły dwa. Wysiałam je do pojemników dosyć wcześnie i jako, że rosły znacznie szybciej od innych wysadziłam je do gruntu już pod koniec kwietnia, oczywiście dokładnie je zabezpieczając przed ewentualnymi zawirowaniami w pogodzie. W tym roku takich na szczęście nie było. Jestem bardzo zadowolona z tej odmiany bo i wizualnie ciekawa, bardzo plenna i w dodatku ( a właściwie to najważniejsze) jeszcze smaczna!
Szukałam wśród sprzedawców nasion ale niestety nie ma. Przynajmniej na razie.


Ktoś sprzedaje pod tą nazwą jakiegoś zielonego "kundelka".
Usiłowałam sama przeprowadzić kontrolowane zapylenie i przez. siedem kolejnych dni, rano i wieczorem jeździliśmy na działkę, żeby dokonać "zapłodnienia" . Jak na złość kwitły prawie wyłącznie męskie kwiaty. Żeńskie prawie natychmiast odpadały. Obydwa krzaki były w skarpetkach żeby uniknąć zabłąkanego zapylacza. Dobrze, że w to miejsce wzrok sąsiadów nie sięga bo zaczęli by mnie podejrzewać ...... . W końcu udało mi się przydybać chętny żeński. Cieszyłam się jak dziecko do czasu, kiedy po tygodniu zdjęłam skarpetkę ... a tam połowa owocu już była zepsuta. Widocznie nie było mi dane
Nie zanotowała kto był tą dobrą duszą i przysłał nasiona tej cukinii na akcję. Chciałabym mu bardzo podziękować !! Może i w tym roku zechce wysłać je na akcję i może znowu mi się uda

Widzę, że wysłałam mój post dwa razy, za to bez zdjęcia

Danusiu, bardzo dziękuję za pełną poczucia humoru relację z uprawy, a przy okazji gratuluję dorodnych cukinii
Z tego, co pamiętam, nasionka tej Rugosy mam jeszcze na Dyniowym Straganiku, więc będą do dyspozycji.

Jak się cieszę!!!
A mogę się ustawić w już po nie w kolejce ?

O je ale purchle mają te dynie aż strach dotknąć U mnie wynik 14 hokkaido z 6 sadzonek.
Orientuje się ktoś czy można zrobić z nich zupę na przechowanie? w sensie pokroić gotować w samej wodzie bez kostki rosołowej, soli, przypraw itp jak zmięknie to zmiksować, do słoików- zapasteryzować i do przechowania na zimę podobnie jak z pomidorami się robi?

Danusiu, jak najbardziej można
Adrian, zawsze robię mnóstwo przecieru dyniowego na zimę ( kawałki dyni piekę i miksuję blenderem ), porcjuję i zamrażam.
Możesz spróbować pasteryzacji - dwa lata temu zrobiłam tak miąższ dyni makaronowej - duże słoje pasteryzowałam 30 minut.
Dla pewności trwałości przetworu dodałabym sok z cytryny.

No ja tak typowo na zupę bym ją chciał, w zamrażarce to samo mięso i nic nie da się zamrozić więcej. W tamtym roku 3 hokkaido do grudnia nie wytrzymały dlatego chciałbym je jakoś w formie koncentrat przechować. Aniu a jak myślisz ile tego soku z cytryny na np litrowy słoik?

I tu zagwozdka, bo nie dawałam nigdy środka zakwaszającego .... inna sprawa, że czasami nie przywiązuję wagi do proporcji...
Najczęściej dodaję sok z cytryny np. do dżemów z owoców, które nie mają naturalnych pektyn i wówczas dawkuję sok z połówki cytryny na 1-1,5 kg owoców, ale zawsze jednak dodaję jeszcze cukier.

No nic, zrobię próbę bez jakichkolwiek dodatków i zimą okaże się co z tego wyjdzie

Wkońcu zrobiłem fotkę swojej dyni. Póki co od połowy sezonu spory spadek przyrostów przez ryjące krety i raczej wyniku z przed roku nie przebije.

Adasiowa wrote:
Bardzo dziękuję

Łomatko, Błażej, wyglądacie razem rewelacyjnie.
Na upartego - przy moich "gabarytach" - mogłabym w niej zamieszkać

Pojedziecie do Wrocławia na Dyniowe Święto ?

Niestety czas mi nie pozwoli być ani we Wrocławiu ani w Krapkowicach ale zapraszam wszystkich na konkurs w Grzybnie. To niedaleko Poznania, więc chyba nawet lepiej niż Wrocław.


A to mój kabaczek.

Dyniowate opierają się upływowi czasu i chorobom - póki co nie zaatakował ich mączniak czy inna plaga związana ze spadkiem temperatury i dużą wilgotnością nad ranem i wieczorami.
Przy okazji oprysku ogórków, łączony preparat dostają także cukinie i beninkaza.

W gąszczu zdrowych ( na szczęście ) liści cukinii Lunga Bianca kryją się dwa owoce...

Natomiast donicowa Benia ( beninkaza szorstka ) - tak na marginesie: naprawdę nie wiem, jak udało jej się przeżyć tę suszę i skwar - puściła się młodym wilkiem

Owoc raczej już nie urośnie:

Bobej wrote:
Błażej, napisz, poproszę, coś więcej o tym festynie w Grzybnie - może jest już wyznaczony tegoroczny termin ? Obejrzałam relacje z ubiegłych lat i jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to bardzo chętnie się wybiorę.

Jak na dzień dzisiejszy, to mogę jedynie powiedzieć, że termin to 30 września, Grzybno wlkp, teren szkoły i że będzie ogrom ludzi oraz Ja na stanowislu naszego stowarzyszenia.

Jutro zbiory hokkaido nie ma sensu ich trzymać dłużej, poplon czeka w kolejce. Mam tylko tę jedną odmianę więc czystość gwarantowana. W razie czego służę nasionkami gdyby trzeba było

dynie ozdobne:






normalna dynia (chyba rouge de etampes lub jakaś mieszanka)