Forum Ogrodnicze Oaza

A co to znaczy przedobrzysz? Bo generalnie obowiązuje chyba zasada, że im większa zawartość rozłożonej substancji organicznej tym lepiej. Rozumiem, że można dać za dużo obornika, ale kompostem chyba przedobrzyć nie można?

Można. U mnie wystąpiło to w paprykach w tunelu. W paprykach wymieniłam w tym roku ziemia na taką kompostową. Papryki porosły mi kolosy, bo w tunelu miały też wody pod dostatkiem, ale owoce zaczęły wiązać późno i nie dużo. Te w gruncie w zwykłej ziemi nękane suszą, sa obsypane owocami.

W wypadku warzyw korzeniowych nadmiar w glebie substancji organicznych - kompostu czy rozłożonego obornika - powoduje atakowanie korzeni (czyli przyszłych plonów) przez rozmaite szkodniki, np. połyśnicę marchwiankę, rolnice, drutowce, pędraki. Poza tym duża ilość substancji organicznych to spora dawka azotu, niektóre warzywa mają zdolność do akumulowania tego pierwiastka, w trakcie przechowywania warzyw azot zamienia się w azotyny, a te są już szkodliwe dla zdrowia, rakotwórcze. Poza tym warzywa korzeniowe zawierające zbyt dużo azotu szybciej psują się.
Moi dziadkowie zawsze uprawiali marchew w drugim roku po nawożeniu obornikiem, a pola mieli z glebą kiepskiej klasy, typowo żytnio-ziemniaczane

Z kolei przeazotowane ogórki szybko rosną, ale w trakcie kiszenia zaczynają wydzielać nieprzyjemny zapach.

Co do szkodników odglebowych to zgoda. Ale z kompostu i rozłożonego obornika nadmiaru azotu raczej nie będzie. I wyczytałem gdzieś, że świeży obornik pomaga w walce z chorobami odglebowymi (papryka - werticilioza). A jeśli duża zawartość substancji organicznych ma stanowić problem to czarnoziemy nie powinny być uznawane za najlepsze gleby.

Uprawy czy to rolnicze czy ogrodnicze nie można uogólniać. Sa rośliny które potrzebują bardzo dobrych gleb ( dynie, arbuzy, pszenica) im nadmiar nie grozi,chociaż pszenica będzie wylegać ale posiej żyto na dobrej glebie to nie wiele będziesz z niego miał, czy posadź truskawki. A werticilioza truskawki bardzo dobrze czuje się na świeżym oborniku, wiem coś o tym. Tutaj już ktoś napisał zawsze potrzebny jest umiar no i wiedza o potrzebach danej rośliny. na pewno na dobrej glebie jest więcej możliwości i dlatego te gleby są bardziej cenne.

AB, tak, jak pisała Emalia, każda roślina ma swoje wymagania. Jedne przyswajają przy niskich pH, inne przy wysokich. W ogólny sposób możemy podyskutować w nieskończoność, zawsze będzie jakieś za i przeciw.

Napisz, co chcesz uprawiać na kompoście, być może ktoś ma doświadczenie w uprawie tej rośliny i napisze coś na ten temat

Ale właśnie kwestia jest ogólna i został postawiona w powyższym linku do artykułu, który został chyba napisany przez pracowników firmy Bayer. Tak jak jest tam napisane - nadmiar materii organicznej ma prowadzić do nieprzyswajania mikroelementów.

Wszystko się zgadza po co używać naturalnej materii samemu sporządzonej(kompost) ,za darmo jak "lepiej kupić nawozy, zaprawki,witaminy i co tylko bayer wymyśli.A jeśli się jeszcze upiększy opakowania w kolory,naszpikuje"wiedzą",to warzywka rosną same.Nic tylko siejemy bayerujemy i zbieramy.No może inna kolejność b-s-z.Nigdy i nigdzie nie znalazłem informacji naukowych,czy też praktyków,o skutkach podanych przez AB
Osobiście na kompoście w dużej ilości uprawiałem ogórki,pomidory,kwiaty balkonowe.Zawsze z b.dobrym wynikiem.Kompost dawałem rzędowo,nawet nie wiedząc o tym sposobie nawożenia.I już bez bayerowania wszyscy biorący udział w tej dyskusji mają rację.Temat rzeka i każy ma rację.

Artykuł jest podpisany przez :

A co to za fucha " Product Manager " ?. W tłumaczeniu na j. polski to " Zarządzający Produktem ". Tacy to nawet gówno by reklamowali jako wyjątkowy smakołyk

A jak kogoś interesują mikroelementy w glebie to proponuję przeczytać choćby to opracowanie

ssa.ptg.sggw.pl/files/artykuly/1960_09/1..._nr_dodatek_3-25.pdf

Product Manager tłumaczy się na Polski jako Kierownik Produktu i jest to stanowisko popularne w dużych korporacjach. Jest to osoba całościowo odpowiedzialna za konkretny produkt na danym rynku.

Materiał, który zaproponował Pomodoro, potwierdza w pewnym zakresie to co pisze Pan Product Manager. W przypadku manganu czytamy m.in.: "... liczne gleby organiczne, mimo że zawierają znaczne ilości manganu ogólnego, słabo zaopatrują rośliny w ten ele­ment" (str. 18).

AB wrote:
Pan Menager nie pisze o manganie lecz o mikroelementach. Ilość dostępnego manganu zależy siniej od pH niż od typu gleby do tego stopnia, że w glebach mocno kwaśnych stężenie osiąga zakres toksyczny dla roślin.

Napisałem do autorów. Mają mi podesłać materiał rozszerzający.

Linkowany tekst dotyczy uprawy marchwi. Nie mam czasu teraz tego czytać, zwłaszcza, że to tekst reklamowy, ale wiem z wielu rozmów z okolicznymi plantatorami marchwi i z rozmaitych opracowań, że marchew szybko wchłania azot i gromadzi go. Zatem gleba zbyt bogata w ten minerał nie nadaje się do jej uprawy, bo zamiast zdrowego produktu otrzyma się kancerogenną bombę z opóźnionym zapłonem. Zatem kompost nie nadaje się na pewno do uprawy marchwi. Do dyni, pomidorów, jak najbardziej Paprykę na balkonie też mam posadzoną w ziemi kompostowej otrzymanej z bananowych skórek

Typowy kompost ma niewiele azotu, więc kompost pod marchew jak najbardziej.

Wszystko zależy od kompostowanego materiału Ilość składników mineralnych i mikroelementów w kompostach nie jest możliwa jednoznacznie do ustalenia Wymagałoby to badania laboratoryjnego każdej partii kompostu.

Ja osobiście mam złe doświadczenia z uprawy marchwi na grządce nawiezionej kompostem, chociaż babcia uprzedzała

Przeazotowanie kompostem z resztek roślinnych jest chyba bardzo trudne.

I tu się zgadzam z Hiacyntą,co do jakości kompostu.Jednak ja mam pozytywne doświadczenie.Uprawiałem marchew na samym kompoście i miałem bardzo ładne marchewki.Z kompostu usypałem kopczyk ok.15-20 cm.przyklepałem,podlałem i po osiadnięciu,na szczycie kopczyków posiałem marchew.Po przerwaniu marchewki pozostały co ok.5-8 cm.Podlewałem konewką.Marchew była duża,jednakowej długości,bez spękań i bez robali.Kompost był robiony z trawy,liści,chwastów po plewieniu co jakiś czas przesypywany pokrzywą i mocznikiem,lub gnojówka z mniszka i białej koniczyny.Do takich roslin miałem wtedy dostęp.

A ja sobie zrobię na wiosnę analizę gleby z uwzględnieniem mikroskładników.