Forum Ogrodnicze Oaza

Ło matko, pogoda ... Ranki i wieczory raczej zimne ( a do św. Anny jeszcze daleko ), w ciągu dnia bezchmurne niebo i palące słońce, czasami pojawią się chmury. Dzisiaj późnym popołudniem zagrzmiało, błysnęło i .... lekutko pokropiło. Wszystko w temacie podlewania ... Nie mam pojęcia, co dzieje się na działce, więc na pocieszenie postawiłam na parapecie na zewnątrz donice z ostrymi papryczkami. Żyją, mają się dobrze i kwitną, pomimo tych temperaturowych wahań.

Dzis u mnie spadło 124 krople.Tyle naliczyłem na balkonie i po deszczu.Dobrze,że przed podlewałem wężem.

Witajcie w rześki poranek, teraz mam +13.... wczoraj popadało, gdzieś w tle była burza, ale ogród mam podlany....
na horyzoncie widać jak słoneczko się budzi ze snu...

Zazdroszczę. Tu nadal susza.

U mnie wczoraj tyle napadało, że pusty śmiech człowieka ogarnia. Na glinie w moment nie było, żadnej kałuży No ale na chwilę wystarczy i można wyrywać chwasty

A u nas dzisiaj padało. Całe 30 sekund. Idę zaraz z konewką. Może trzeba na wieś jechać.

Liczyłam wczoraj na deszcz, chociaż kilka kropelek, a tu nic Sucho, zapas deszczówki już dawno się skończył. Deszczu, spadnij!

Zastanawiam się,czy nie wyrwać i posiać na nowo cukinię i ogórki,bo te na pewno odchorują taką pogodę.
U mnie wieje lodowaty północno-wschodni wiatr,a temperatura za oknem wynosi ledwie 12 stopni.
W nocy w mieście na termometrze było 9 stopni,ale działkę mam wyżej i tam na pewno było mniej,bo w tej chwili na lotnisku, a działkę mam niedaleko jest tylko 10 stopni ciepła.

Kaja, ja dziś pół nocy nie spałam, bo latałam sprawdzać temperaturę w ogródku. Niebo było bezchmurne i bałam się przymrozku. Moje niby przykryte na noc, ale nie wiem ile to przy tej pogodzie daje.
Zdjęcie z godziny 4.

To są krótkotrwałe spadki. Temperatura po wschodzie słońca szybko się podnosi. Przy dyniowatych istotna jest bardziej temperatura podłoża, a tu wahania temperatury gleby nie są tak duże.

U mnie też noc zimna. Przykryłam tylko fasolkę karłową i ogórki. Słonecznie , zimny wiatr.

Wszystko żyje.Przykryłam tylko 5 litrową butelką,ale ze zdjętą zakrętką wschodzącą cukinię,bo inne mam z rozsady i te sobie poradziły.

Dzisiaj chłodnawo, spędziłam pracowity dzień na wsi. Noc niesie 4 stopnie. Widoczki z drogi powrotnej ku pokrzepieniu serc.






I takie cuda już się czają w krzakach.

Co to za grzyb, bo nie bardzo jarzę ?.

Aktualnie 4 (cztery) stopnie. Do rana jeszcze spadnie. Chyba poczytam o deszczowaniu

Pomodoro. Wiaderko samych prawdziwków zostałam gotowe. Tak nieumiejętnie czyszczony, że oskrobany. Jednak jadalny. Nic mi nie jest. Sosik cymes.

Przed czwartą na wysokości 1m


kilka minut później na wysokości 30cm przed zagonem z pomidorami (termometr chyba trochę przekłamuje)


Jakąś godzinę później

Takiego koszmaru dawno nie przeżyłam.

Marysia80, współczuję, sam biegałbym chyba i okrywał wszystko włókniną.U mnie na szczęście 9*C i to tylko między 4 a 6 rano.Ta noc ma być już cieplejsza - 12*C.