Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu nie wierz że dojdzie..
Ostatnio poczta polska mnie zadziwia i przy tych cenach to lepiej kurierem wysyłać.
Tylko czy to ma sens, nawóz za 4 zł..

Pawełek, musimy się wspierać nawzajem ... najwyżej wyślę kurierem na swój koszt, ale poratowanie Podjadka to obowiązek Każdy z nas powinien mieć świadomość, że nie będzie zostawiony sam sobie. Mnie też kiedyś ktoś pomógł ...
Będzie dobrze

Aniu jutro jeszcze będę w Pile więc tam zobaczę. Dam znać

Mam spore pomidory w litrowych wiaderkach na parapetach. Kotek łapał muchę na oknie. Wyłamał cztery krzaczki Mam w/w nawozy, perlit i niechlorowaną wodę w kranie. Da się odratować takie spore sadzonki(w sumie małe krzaczki już)?

Jaśniej proszę, albo zdjęcie. Co Ty chcesz odratować?. Ułamany pęd/y czy to co zostało z krzaka po obłamaniu ?. Jeśli są odłamane wierzchołki to natychmiast powinny być wstawione do wody. Przegotowanej i ostudzonej. Jeśli zbyt długo będą zwiędnięte bez wody będą nie do odratowania. Pozostałości z krzaków mogą pozostać w pojemnikach. One wypuszczą nowe pędy. No ale sama wyobraźnia tu nie starczy. Wypadałoby widzieć te połamane krzaki.

Miały być 2 pojemniczki a zrobiło się 6 . K-37 i K-122 . Żal wyrzucać skiełkowane nasiona. To wygląda trochę na aborcję

Dziś wykładam nasiona cukinii i wpadł mi pomysł, aby już odejść od podłoża organicznego i po skiełkowaniu pójdą nasiona do perlitu i z perlitem będą wysadzone. Obecność perlitu w obrębie korzeni na pewno będzie działać zniechęcająco dla turkuci.

Powiem tak jest moc i widać efekty po tych kilkunastu godzinach.
Jak wrócę z pracy zrobię zdjęcie dla porównania.

Szkoda, że będę po południu na działce i będę umierał z ciekawości

Całe krzaczki wyłamane na wysokości 5-10cm. Jeden już ma nawet pąki. Wiadomo, że wstawiłam do wody. Mam pomidorowy bukiet. Aparatu nie mam.

Sadzonka powinna mieć stożek wzrostu i 1 liść oraz łodygę długości ok 10 cm. Jeśli obserwujesz forum, to dziewczyny tu sadzonkowały swoje wybiegnięte pomidorki odcinając im wierzchołki.

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...w-gruncie?start=5148

Pabblo_pl wrote:
faktycznie jest moc. Zaznaczyłem specjalnie w kalendarzu datę wyłożenia nasion na wacik w dniu 4 maja. Dziś 8 maj , a ja przed chwilą zauważyłem , że pomidorki już wzeszły z perlitu. Wyskoczyły jak z procy.

Jest szansa, że jeszcze zjem pomidorki z tych krzaków

pomodoro wrote:
Moje są trochę większe i nie widziałam na forum by, ktoś takie duże krzaczki reanimował. Czytam forum, ale nie wszystko jest jasne i spójne. Po 2 dniach krzaczki wytworzyły korzonki na całej długości na której były zamoczone. Włożyłam je do słoików 0,9l, z perlitem i roztworem nawozu. Zależy mi na nich bo, z tego gatunku więcej sadzonek nie mam.

W jakim sensie większe? Na stronie 284 wątku przesłanego przez pomodoro też masz o ukorzenianiu.
Słoik się nie nadaje. Powinny być otwory w dnie tak jak w doniczkach. Jeśli nasz już korzonki na tych sadzonkach kilku centymetrowe to można je już wsadzić do donicy (kubka z otworami) z perlitem. Ostatecznie zawsze możesz wsadzić do donicy z ziemią.

A ja zrobię trochę inne doświadczenie. Ponieważ zostało mi trochę siewek których nie wykorzystałam. Dzis kupiłam sporo perlitu wiec wsadzę już
gotowe siewki do doniczek z perlitem 5 l.

Emalia112 wrote: Emalio właśnie tak też robię ale sadzę 4 szt. do donic 12L i do tego nawadnianie z nawozem.
Już zakupiłem 125l perlit frakcja 2-6 mm bo do dużych sadzonek.
Dużą sadzonkę ja ukorzeniałem nie tak dawno dawałem zdjęcia w wątku o rozsadzie.
Nawet kwiatka nie zgubiła.

Agharta wrote:
Hydroponika i domowe uprawy bezglebowe Świetny film I moje wątpliwości i pytania rozwiane.

Na razie czekam na skiełkowanie nasion, ale pomyślałam, że w międzyczasie mogłabym przesadzić do perlitu najbardziej zmaltretowaną podłożem rozsadę - tylko czy jest sens robić to na 3 tygodnie przed wysadzeniem do gruntu ?
Chociaż, jak się dobrze zastanowić, to czemu nie ? Tytułem doświadczenia na przykład - zobaczymy, czy stanowi to szansę dla uratowania podrośniętej już rozsady i czy taka roślina zareaguje pozytywnie na zmianę podłoża, czy te 3 tygodnie wystarczą na uzdrowienie.

No ja własnie tak zrobiłam. mam dużo rozsady, tytułem eksperymentu posadziłam parę papryk Choć te ze zdrewniałymi łodygami juz chyba nic nie uratuje.