Forum Ogrodnicze Oaza

Dziś posadziłem kolejne kilka krzaczków i zrobiłem IF.

Krecik stary wrote:
Ze tak głupio pozwole zapytac-a czemu nie? tyle razy juz sie naczytalam ze to pomaga na mszyce i inne ze tez mialam zamiar nią opryskiwac...
Dlatego juz głupieję bo wszedzie czytam co innego, a tyle tych chemicznych info tu jest że nie nadążam podziwiam Was, naprawde...

Zazdroszczę takiej ilości. Ja pomieściłam zaledwie 40 sztuk. Jaką odległość robiłaś między krzaczkami. Może bym jeszcze trochę upchnęła. Pozdrawiam. Życzę obwitych owoców.

Bożenko, zastanów się nad upychaniem kolejnych krzaczków; zbyt duże zagęszczenie to utrudniona wentylacja "plantacji", a co za tym idzie, większe ryzyko rozprzestrzenienia się chorób. Czasami lepiej zebrać mniejszy, ale zdrowy plon niż duży i mizerny lub żaden.
Przerabiałam to dwukrotnie, raz z opłakanym skutkiem, drugi kosztował mnie mnóstwo pracy i nerwów.

Dario - na Twoje dylematy miałabym jedną radę - zdecyduj się na jedno źródło informacji i sama wybierz to, które najbardziej Ci odpowiada
Z czasem nabierzesz wprawy.

Daria3012 wrote: Przecież większość tych srodków o których tu mówimy masz w domu. Wystarczy ze dokladnie przeczytasz pierwszą stronę.
Ocet, kreda polopiryna, krochmal, jodyna, no może o propionianie wapnia (środek dodawany do pasz dla zwierząt by pasza nie pleśniała,) i o tymolu mogłas nie słyszec, ale znasz olejki do inhalacji na bazie tymolu. Są to substancje przyjazne, skuteczne i bez karencji. A opryskiwanie warzyw bakteriami które się zaległy w gnojówce nie jest zbyt rozsądne. Co innego jeżeli roslinaa je przerabia, a co innego bezpośredni kontakt z liśćmi. Na mszyce najskuteczniejszy jest tymol w najwyższym stężeniu 5ml/l.

Emalia112 wrote: w zeszłym roku testowałem tymol na mszyce m.in. w papryce w tunelu, skuteczność marna. Wasze mszyce są chyba jakieś bardzo delikatne
Szczerze pisząc wole opryskać raz góra dwa mospilanem puki nie ma owoców papryki niż jak wariat co chwile sprawdzać liście i bezskutecznie pryskać. Niezmarnowany tymol bardziej przyda się na katar

Mszyce jak mszyce. W tych środkach najważniejsze jest to, aby stosować je regularnie i systematycznie, naprzemiennie oraz rozsądnie dawkować stężenie.

Nikt nikogo nie zmusza do używania środków ekologicznych, jest to jedna z dróg wyboru. Jeśli dla kogoś są nieskuteczne, ma dostateczną kolekcję chemicznych.
Szczerze mówiąc nazwanie osób korzystających z nich "wariatami" jest mało uprzejme, więc na przyszłość prosiłabym o pewną dozę kultury.

Dzięki za oświecenie też zamierzałam moje pomidorki męczyc gnojówka- ale slucham się Was i muszę znaleźć inny srodek do nawożenia.

pomodoro wrote:
Zgadzam się w 100 %
Sam pierwszego roku napakowałem pod korzenie pokrzywy. Pomidory nie dotrwały do sierpnia. Podczas wyrywania pomidorów, pokrzywa pod korzeniami była sfermentowana i spleśniała.
Od razu odechciało mi się wkładać czego kolwiek pod korzenie.
Tydzień temu Rozmawiałem ze znajomym działkowcem który uprawia pomidory od 20 lat, był niepocieszony faktem że tym razem zapomniał dać chleb pod korzenie.
Moja odpowiedź na to była:
I dobrze przynajmniej będą lepiej rosły.

Adasiowa wrote:
zdaje się że nazwałem siebie "wariatem" !
a kilkakrotnym stosowaniem tymolu w papryce najprawdopodobniej pouszkadzałem jej młodziutkie pąki

serwisant
dopytaj działkowca czym smaruje ten chleb masłem/margaryną/smalcem i czy dodaje jakieś mięsko do tego ?

garden wrote: To zależy od gatunku mszyc,takie na bobie marły od razu(razem z mrówkami),a takie na śliwce to sobie gwizdały na tymol choć zlałem je dokumentnie, na te uciążliwe trzeba spróbować oleju(znaczy emulsji z oleju),u mnie dawało to radę.

Trochę się wtrącę w dyskusję.
W zeszłym roku stosowałam HT na różne rośliny (i to w wysokim stężeniu) i na roślinach nie było śladu uszkodzeń.
Dzięki temu preparatowi, (przy okazji dziękuję Pomodoro ) w końcu doczekała się bakłażanów bo zwalczyłam przędziorka, który co roku niszczył mi krzaczki, a zdarzało się, że oprysk robiłam nawet co 3dni.
Osobiście nie używam tzw "ostrej chemi" więc takie środki są dla mnie bezcenne i kosztem zdrowszych roślin mogę być nawet "wariatką"...
Tak jak Ania napisała, każdy ma prawo wyboru i super, że taki wybór jest

chochliczka wrote:
Józiowi i Emalce chodziło o spryskiwanie pomidorów gnojówką z pokrzyw. Pryskanie gnojówką na owoce, które będzie się potem jeść jest faktycznie nie wskazane ze względu na bakterie. Natomiast doglebowo nawozić można. Inna kwestia to skuteczność gnojówki. O ile mnie pamięć nie myli to Pomodoro prowadził testy w tej dziedzinie i wynikało z nich, że gnojówka nie ma dużego wpływu na plony. Mógłbyś Mieciu potwierdzić to lub zdementować?

Pomidory w szklarni
Bardzo Stary Malinowy


New Yorker


Saint Piere

Tak chodziło nam o oprysk gnojówka, chodzi nie tylko o bakterie, ale też o zapach który podobno przenika do owoców. Nie wiem, nie sprawdzałam i sprawdzać nie będę, ale jeżeli niektórzy wierzą ze pokrzywa pod korzeń pomaga roślinie, to ja akurat uwierzyłam tym którzy twierdzą że owoce winogron pryskane gnojówka po prostu śmierdzą.
Co do skuteczności tymolu robiłam w ubiegłym roku testy na rożnych roślinach i w rożnym stężeniu dokumentowałam to w innych watkach. W/g mnie jest skuteczny. Dla mnie ma ta przewagę nad mospilanem ze spokojnie mogę jeść koper czy sałatę który rośnie w papryce godzinę po opryskach. Ze wreszcie mam ogórki nie przerośnięte co na okrągło zdarzało się przy karencji 7 mcz nawet 3 dniowej. I to legenda ze chemią trzeba pryskać raz czy dwa. Prz deszczowej pogodzie natężeniu chorób czy mszycy trzeba też pryskać co tydzień i to róznymi preparatami. Mam oczywiście w domu i mospilan i Decis i co tam jeszcze nie pamiętam, już trzy lata leżą i Decis juz jest przeterminowany choć jeszcze nie otwierałam.. Ty masz negatywne doświadczenia z Tymolem ja wrecz odwrotnie.

Moje pomidory Robin F1, Prudo-Lianne F1, Florenzia F1.




A to pomidory koktajlowe.

Betula wrote:
Nigdy w życiu nie robiłem, ani nie używałem, gnojówki z pokrzyw.

Gardenpiszesz że HT spaliło ci młode listki papryk.Doprawdy nie wiem jak to zrobiłeś Ja w minionym tygodniu przez roztargnienie spryskałam swoje musztardowce i pomidory koncentratem HT i nie spaliłam żadnego najmniejszego listeczka. Roślinki mają się dobrze.