Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuję Nasionka zbieram i chętnie się podzielę

Ile u was ważą papryki NN Adrian? U mnie ok. 100g

Robertina -z pewnością będzie w moim ogrodzie w przyszłym roku
Owoce duże,słodkie,soczyste.

Moje zbiory dzisiejsze.

Próbuję pozyskiwać nasiona z Mini Bell niestety żółta i czerwona przepadły została tylko pomarańczowa I przy niej chyba zostanę. A i w tej nasion jak co roku tyle co kot napłakał po trzy cztery nasionka w owocu. Ale plenna jest w owoce.

Maks-ogrodnik wrote: Pierwsze zebrane egzemplarze były zdecydowanie większe niż teraz, miały ok.150-170 g. Zdjęcie zrobione przed chwilą, bo jestem na działce:

Papryka powoli dojrzewa. Jest zdrowa po opryskach PW i IF. Pierwszy raz od kilku lat nie zaatakowała owoców szara pleśń. Nie było też zgnilizny twardzikowej.

Emalia112 wrote:
Lucyna, ona mi wygląda na Tribelli.

No tak Mini Bell to nazwa marketowa. Bardziej znana. Bo dla Tesko wymyślono tą nazwę., Pewnie o licencję chodzi. Spotkałam też nazwę Threebell. W każdym badz razie o dzwoneczek chodzi trójkolorowy.
a to, dzisiejszy zbiór na sałatkę do słoików. Podstawa dzwoneczek + Jalapeno i pare żólrych Gabi

Tribelli pochodzi z Włoch, stamtąd ją przywiozłem i dałem nasiona tu.
Są 3 kolory : żółty, pomarańczowy i czerwony. Wszystkie b.smaczne i mają po kilka nasion.

Zgadza się, miałam czerwoną od Ciebie całą papryczkę, ale ona miała 2 słownie dwa nasionka. W ubiegłym roku nawet te dwie roślinki rozmnożyłam, ale tez przywieżli mi z Anglii pomarańczową ale już pod nazwą Mini Bell, od Ani dostałam tez żółta. W tym roku pomarańczowa wzeszła ekstra, żółta zamieniła się na pomarańczową, a czerwona wzeszła mi jedną rośliną. Zobaczymy czy będą nasiona.

Powoli zaczynam kasować krzaki papryk, które albo są wyeksplatowane albo poprostu już nic sensownego nie puszczą.

Czerwona? Myślałam,że jest tylko fioletowa.

Błagam, przekrawajcie te swoje piękności.Zależy mi na poznaniu czegoś więcej niż tylko ich urokliwość zewnętrzną.

Owszem ona jest oczywiście fioletowa.

Miała być De Siria a wyszła czerwona pomidorowa.Obok na zdjęciu Pomarańczowe Serce od Ika,ale czerwona jak dla mnie smaczniejsza.Chociaż zostają obie.

Papryka nr1 tego sezonu. Cuneo giallo.

Odnośnie werticiliozy.

Od kilku lat zmagałem się z werticiliozą w papryce. Choroba polega na tym, że w pewnym momencie wegetacji krzaki zaczynają więdnąć, po czym zamierają.

Stosowałem polywersum i preparaty krzemowe wzmacniające korzenie, ale to dawało ograniczone rezultaty.

W tym roku nie mam w ogóle weritiliozy. Uprawa wyglądała następująco - jesienią ziemia przekopana z dużą ilością trawy. Wczesną wiosną to samo, tzn. przekopana z dużą ilością trawy.

Papryka sadzona z dodatkiem świeżego obornika w dołki (obornik gołębi) i dwiema dużymi szczyptami saletry wapniowej w dołki.

Werticiliozy nie ma, bo wg mnie duża ilość nierozłożonej materii organicznej sprawia, że nicienie mają na czym żerować i nie podgryzają korzeni (grzyb ma trudniej zaatakować system korzeniowy rośliny). Świeży obornik i wapń hamują rozwój grzyba.

Plon też jest większy i krzaki wyglądają dużo lepiej.

Jest jeden minus - owoce smakują jakby gorzej niż wcześniej, a to zapewne ze względu na dużą zawartość azotu w glebie.

U mnie papryka tak więdła jak kwitła a później wyzdrowiała