Forum Ogrodnicze Oaza

Błażeju a już myślałam, że masz dwarfa giganta
A tak serio to ładny zestaw.

Ja chyba też mam dwarfy... Tzn kupiłam zdechlaczki pt: pomidory balkonowe.
Jeden podpisany jako fioletowy jest taki:





rozpoznaje ktoś?

Małgosiu, wygląd owoców wskazywałby na Ozark Sunset, ale z tego, co wiem, to ten prawdziwy jest wyższy ( do 1m wysokości ).
Ale powiem Ci, że Twój krzaczek niesamowicie mi się podoba

Aniu to może być on, tylko mój jest zaniedbany "wodno-nawozowo"

Pomidorek zaniedbany czy zagłodzony wyglądałby inaczej, a tymczasem u Ciebie widzę ładną, krępą roślinkę. Czy mogłabym poprosić o ocenę smaku i zdjęcie przekrojonego owocu ? - oczywiście w wolnej chwili

Aniu obśmiałam się...

Ostatnio mam 2 fazy:
- albo zombizm i usiłowanie doprowadzenia się do działania (to teraz - druga kawa i nie mogę się pozbierać, a mam sporo spraw do ogarnięcia),
- albo "ogarnianie rzeczywistości" w trybie na maxa.

Zdjęcia pomidorków porobię i wstawię. Nawet o tym myślałam (w sensie przekrojenia), ale jakoś bezmyślnie (faza 1) go zjadłam. Co do smaku - mnie smakuje, ale mam problem z opisaniem.

W tej chwili są 2 bardzo dojrzałe, ale zostawiam je na nasiona - czy to jest F1?

A i odkryłam, że mam podobne (w sensie krzaczka i z tego samego zakupu) żółte i czerwone, ale to już później...

Tylko dwie fazy ? U mnie takich odmiennych stanów świadomości jest co najmniej kilka
Opis smaku należy do subiektywnych, aczkolwiek najczęściej chodzi o soczystość, słodkość/kwaskowatość oraz takie cechy jak podatność na pękanie i twardość - te cechy pomidorów też są istotne dla uprawiających. Z pewnością sobie poradzisz z oceną.
Jeśli nasionka będą pochodzić z owocu kupionego w markecie, sklepie czy na ryneczku, to ostrożnie możemy przyjąć wersję, że wydłubane w tym roku będą stanowić F2, jednak wolałabym, aby w tej kwestii wypowiedziały się osoby kompetentne.

F piszemy tylko wtedy gdy na pewno mamy do czynienia z krzyżówką.Sadzonki kupione na ryneczku są nam nieznane, nic o nich nie wiemy. Sprzedającemu też nie można ufać, bo dla niego to tylko towar, który musi sprzedać. Może to być odmiana ustalona i nie ma potrzeby testowania jej na kilku krzaczkach.Jeśli jest pomidorkiem wartym grzechu to jego nasiona bym opisała jako pozyskane z sadzonek nabytych na ryneczku. Nabywający sam zdecyduje jak je potraktować. No i tym nasionkom (w przypadku CHI) nie dodawać słówka Dwarf, mimo,że jest karzełkiem.

Dzięki Wanduś - przyznam szczerze, że już się pogubiłam w tych zasadach, a swoje własne nasiona traktuję po macoszemu, z wyjątkiem tych testowanych
Najlepiej jednak pozyskiwać nasionka ze sprawdzonych i pewnych źródeł - przynajmniej człowiek unika niespodziewanych EFEKtów

Tak Aniu, masz racje, kręćka już mamy, a karuzela krzyżówkowa i dwarfowa nabiera zawrotnych obrotów Tylko czujność i odpowiedzialność zjadaczy pomidorów może opanować ten wir.

Wy mówicie o sprawdzeniu. Mam red pear w dwóch wersjach. U dołu okrągły, wyżej gruszka. Źródło - orgonalne nabytki.
Oj, przepraszam. Nie ten wątek.
Ale tak mnie naszło.

Owoce mojego New Big Dwarfa
Piękne, w rzeczywistości trochę różowawe

Z dwarfów ,które mam najbardzej spasowała mi odmiana Sarandipity.




Owoce średniej wielkości,ale zdarzają się duże.Gra kolorów - zjawiskowy.Plenny,zdrowy,krzaczek nie przekroczył 1m.Skórka na owocach raczej twarda.Smak taki egzotyczny,nie bardzo słodki, z lekką kwaskowatą nutą.Musi mocno dojrzeć.Mam trzy krzaczki w różnej fazie dojrzałości.Zbieram nasiona,bo u mnie na następny rok zostaje.

U mnie Sarandipity dopiero zaczyna dojrzewać. Spróbowałam jeden owoc, ale chyba nie był jeszcze dojrzały, gdyż był odrobinę gorzkawy, miał dymny aromat i trochę kwasku, a ja preferuję zdecydowanie słodkie odmiany. Zdjęcie robiłam
w pełnym słońcu, więc starałam się je zasłonić sobą, aby można było cokolwiek zobaczyć.

Też w tym roku mam Sarandipity i potwierdzę, że jest smaczny. Krzaczek też bardzo ładny. Jednak numerem 1 w tym sezonie pomidorowym jest dla mnie Orion's Belt. Zapewne będzie też w przyszłym roku. Natomiast Dwarf Damascus Steel rozczarował mnie dość mocno. Smak taki sobie, a krzak wysoki i cherlawy. Jeśli ktoś lubi mieć nie tylko smaczne pomidory, ale też ozdobne krzaczki (ja tak lubię ), to go raczej nie polecam.

U mnie Sarandipity pozostanie na przyszły sezon z kilku względów: krzak zupełnie spokojnie zadomowił się w dużej donicy, początkowo - jako odmiana o liściach ziemniaczanych - źle reagował na tradycyjne nawożenie, ale wystarczyło skorygować dawkę i częstotliwość nawożenia, aby doszedł do siebie. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie plennością, bo choć ilość owoców w gronie to 4-5 sztuk, a w najwyższych piętrach 3 pomidorki, to produkuje tych gron sporo. Pomidorki średniej lub małej wielkości, o pięknym paskowaniu, cienkiej skórce i bardzo soczystym, słodkim i mocno pomidorowym miąższu. Piszę uczciwie, że nie nadaje się do dłuższego przechowywania. U mnie kończy w tej chwili wybarwianie ostatnich owoców, prowadzony na dwa pędy, w tym jeden ogłowiony.

Pierwsze grono:

Mniejsze pomidorki to Sarandipity ( większe to BTD Pink )

miechunkovy wrote:
A widzisz,co człowiek to opinia.Na początku też mnie zdenerwował, że nie jest dwarfem.Mój rośnie w 20l donicy i jest mocnym, wysokim krzewem, prowadzony na 2 pędy.Natomiast owoce są bardzo dekoracyjne i zdaniem wielu degustujących są smaczne,soczyste, słodkie i lekko pikantne.Moja siostra, która ocenia pomidory raczej po wyglądzie niż smaku (czym mnie bardzo irytuje) zdecydowała, że koniecznie muszę dla niej wysiać właśnie Damascus Steel, Perłę Małopolski i papryczkę Python

Kajtkowa, ja jestem wymagający w kwestii pomidorów, bo uprawiam je na tarasie, który niestety nie jest z gumy. Damascus Steel mnie nie zachwycił, ale jak piszesz - co człowiek, to opinia. Dla mnie pomidor musi mieć ładny pokrój (traktuję je jako ozdobę), ładne owoce (tu rzeczywiście ta odmiana jest ciekawie zabarwiona), no ale przede wszystkim musi dobrze smakować (mnie ten smak nie podchodzi). Na szczęście jest jeszcze tyle odmian do odkrycia...