Forum Ogrodnicze Oaza

Z Dwarfów, które siałam, pasowałby mi chyba wyłącznie Adelaide Festival... Ale ten krzak ponoć rośnie do około metra, a moje maleństwo ma jakieś 30, może 40 cm wysokości i jest przy tym bardzo szczupłe.

Miałam same nasiona "od ludzi", żadnych z oryginalnych torebek, więc coś przypadkiem zawsze mogło wyjść. Mimo wszystko na pewno bardzo ciekawy pomidorek.

Betulko krzyżówka ze straganiku. Jestem zachwycona wyglądem. Lubię Great White i ciekawa byłam tej krzyżówki. Jest zaskakująca.

K/141 jest u mnie mniej pasiasty. Muszę dokładniej mu się przyjrzeć bo dawno nie przyglądałam się dokładnie pomidorkom. Ciągle w biegu. Ważne, że zdrowe. Pryskam raz chemią (przy deszczowy czasie) raz naszymi eko środkami i na razie jest ok.
Złoty deszcz




Capuccino


Barrs Crazy




I wielkoowocowe
Yellow Furry Boar


K/142/F5


Ładne są jeszcze Czekolada, Tulipan, Puzata Chata, i więcej nie pamiętam

Jan4 wrote:

Może się mylę więc niech mnie ktoś poprawi , ale po co ta chemia ( saletra potasowa) przecież owoce same w słońcu dojrzeją i będę o wiele smaczniejsze i zdrowsze .

Chemia czy składniki do życia i prawidłowego rozwoju?
Uzupełniane po opadach i chłodach...

Zdrowy pomidor to najedzony pomidor!

Powietrze którym oddychamy czy woda którą pijemy to też chemia przecież i to z dodatkiem różnych, niekoniecznie fajnych substancji.

Chemia to środki do oprysków głównie na bazie metali ciężkich, które roślina zjada i kumuluje, w odróżnieniu od tych składników które zjada i z których buduje prawidłowo kształtujący się i dojrzewający owoc...

Szkoda,że większość moich pomidorów w gruncie nie ma oznakowań.A to zawdzięczam mojemu M.Nasionka na straganik prześlę z tych,które są oznakowane.Mam na następny rok swoje typy i więcej odmian nie planuję.
NN pomidory w gruncie

Misiula wrote:

E252 - nazywasz składnikami do życia.

Wtrącę się do dyskusji. Kiedyś czytałam , nie pamiętam gdzie, że pomidor to taka cwana bestia, ktòra zje tylko tyle ile potrzebuje, w przeciwieństwie do innych warzyw. W nawozach mineralnych nie ma nic szkodliwego. Przecież , pamiętam to jeszcze z chemii, nie ma osobnych pierwiastków w ukladzie okresowym organicznych i sztucznych. Potas to potas itp. A ŚOR chemiczne chronią roślinę przed infekcjami. Chory pomidor jest bardziej szkodliwy .

pierniczek wrote:
Aflatoksyny wytwarzane przez grzyby zaliczane są do największych trucizn.

Corrado tak jak sam napisałeś mylisz się, i to nie "być może"... zwyczajnie brak Ci wiedzy. Tak na przyszłość to proszę mnie nie atakować i używać znaków interpunkcyjnych Forum służy do dyskusji a nie narzucania innym swojego punktu widzenia, zwłaszcza kiedy nie ma się racji.
Napisałam to bo ktoś musiał!


Pierniczek - jest dokładnie jak przeczytałaś, pomidor je tylko tyle ile potrzebuje, kiedy ma "za dużo" zaprzestaje pobierania składników i od razu po roślinie to widać!

Pomidor JR7/F5

Corrado wrote:
"Chemia żywi, leczy, ubiera i broni"
Takie hasło zapamiętałem z dzieciństwa.
Rozwój nauk chemicznych to wielkie osiągnięcie naszej cywilizacji, dzięki zastosowaniu przemysłowemu wiedzy chemicznej miliardy ludzi żyją w komforcie, czystości, sytości.
Wcześniej milionami umierali z glodu i chorób.
Zastosowanie nowoczesnego nawożenia i ochrony roślin spowodowalo zwielokrotnienie plonów, kiedyś uzyskiwano tonę pszenicy z hektara a teraz 10 ton.
Chemia to właściwie nasza wiedza o naturalnych procesach. Chemii nie należy się bać tylko znać i wykorzystywać do osiągania swoich celów.
Cały świat to wielki reaktor chemiczny, organizmy żywe tak samo.
Produkując 1 kilogram pomidorów, roślina pobiera 3,5–5 g azotu, 0,7–1 g fosforu, 7–8 g potasu, 4,5–5 g wapnia i 1–1,2 g magnezu.
Jeżeli nie będziemy podawać tych pobieranych składników to nie będzie efektów.
Jest metoda nawożenia bez analizy gleby, szacuje się pobranie minerałów przez uprawę i podaje odpowiednią ilosc nawozów.

Corrado wrote: Bo to jest składnik do życia roślin, taki nawóz mineralny, naturalna kopalina. Ze względu na olbrzymie zapotrzebowanie a małe zasoby, wytwarzany również przemysłowo.
Symbolu E252 nie powinno się używać w kontekście nawożenia, bo to symbol konserwantu żywności a nie saletry nawozowej. Chyba jest jasne, że nitrogliceryna jako lek nasercowy to jednak nie to samo co użycie w kontekście detonacji.
A tak na marginesie, to zaproponuj konstruktywnie czym zastąpić saletrę w tradycyjnie wędzonej szyneczce?
I jeszcze będę złośliwy - nie pij diwodorku tlenu, bo to główny składnik kwaśnych deszczy a przypadkowe dostanie się tego związku do płuc może spowodować zgon.
Nikt rozsądny nie popiera faszerowania jedzenia "chemią" i robienia czegoś, co ja nazywam "pasza dla człowieka". Zapewniam cię, że rozsądne stosowanie nawozów sztucznych powoduje że żywność jest zdrowsza a przyroda mniej obciążona niż przy stosowaniu naturalnych metod nawożenia (oborniki, gnojówki,skórki od chleba) przez Januszy ekologii.

pierniczek wrote:
Rzeczywistość niestety nie jest tak różowa. Duża część nawozów mineralnych stosowanych w europie jest produkowana ze złoży minerałów w Afryce Północnej zawierających stosunkowo dużo metali ciężkich. Nie wspominając o takich kwestiach jak zasolenie gleby.

Ale to temat na dłuższą dyskusję i zdecydowanie nie w wątku pomidorowym. Jak ktoś jest spragniony emocjonujących dyskusji, to proszę założyć oddzielny wątek. Tylko dyskusja ma być na poziomie, bez wycieczek osobistych i bez biegania do mnie na skargę, że ktoś jest atakowany, bo inni mają odmienne zdanie. Jak się decydujesz na udział w takich sporach to musisz się z tym liczyć.
I uprzedzam - jeszcze się chyba nie zdarzyło by jedna strona przekonała drugą. W końcu każdy uprawia ogród jak chce.

Sant Pierre duży silny krzak,nasiona wysiane 13 marca .Podobno odporny na ZZ,pierwszy kwitł w tunelu i już jedliśmy dojrzałe owoce,ale mniejsze,na te duże jeszcze poczekamy.Jedliśmy zerwane z krzaka w gruncie,był pyszny ,słodki,maślany.Z tunelu więcej kwaśny,ale też smaczny.

Muszę chyba podwiązać grona,już w Bawolim Sercu jakoś próbuję ratować,ale nie wiem,czy coś z nich będzie .Trochę za póżno zauważyłam.



Ta sama sytuacja,nie wiem jak je powiązać,żeby nie uszkodzić.To Cuor di Bue w gruncie razem z koktajlowymi.

A to Harzfreuer F1 ,podzielił się na dwa pędy ,Owoce smaczne,kwaskowe,takie na dwa kęsy.Nie udało mi się go całego ująć na zdjęciu,ale ma pełno gron,po siedem chyba od rozwidlenia.To rozwidlanie chyba opóżnia dojrzewanie,więc muszę go ogłowić.

Mój mąż po wizycie w tunelu pytał się,czy będę sprzedawać jak to wszystko dojrzeje Spokojnie,wszystko przerobimy,byleby nie chorowały

Muszę Cię zmartwić nie ma pomidorów odpornych na zz, są mniej lub bardziej tolerancyjne.
Chyba, że amerykanie coś nowego wymyślili, ale ja nie słyszałam

Mam kilka odmian pomidorów ze straganika, w tym Amish paste, ktore jako jedyne łapią SZW. I to zarówno w tunelu jak i w gruncie. Dziś oprysk PW w wysokim stężeniu.
W tunelu


W gruncie

Widzę że na tym forum nie można mieć swojego zdania, bo zaraz jest się wyśmianym , zruganym i znieważonym. Ja tu nikogo nie obrażam typu" brak Ci wiedzy" mam ją na tyle ile mi potrzeba . W sumie nie dziwię się że początkujący uczestnicy forum kończą po pierwszym wpisie , a forum zamyka się w ścisłym gronie parunastu osób , a reszta cicho siedzi bo skończy jaj Corrado. Pol pszenica którą obecnie ludzie jedzą jest tak zmodyfikowana , że praktycznie staje się cichym zabójcą ludzkości . W sumie to chodziło mi aby jak najmniej pryskać związkami chemicznymi owoce które później zjadamy nic nie mówiłem o nawożeniu . Moi rodzice sadzili pomidory , ogórki czy truskawki i nikt niczym nie pryskał , zrywało się owoce prosto z krzaka i jadło , to dzisiejsza chemizacja i modyfikacja wszystkiego aby było duże i błyszczące sprawiła że oddziały onkologiczne pękają w szwach.

Nimfa,ja pryskała PW ,ale SZW dalej postępowała.Najlepiej zrób oprysk saletra wapniowe, 5 g/l.


Pozdrawiam Teresa