Forum Ogrodnicze Oaza

Marlenka wrote:
Znaczy się, że to odmiana ustalona, jakkolwiek by się zwała. Bardzo dobre pomidorki, jak ktoś lubi miękkie owoce. Dojrzałe mają intensywny czerwono- malinowy kolor i są świetne też na przecier.

Podejrzewam, że mój dzisiejszy zbiór waży mniej niż takie jedno Serducho , a raczej tak jest z pewnością

U mnie - jak dotąd - największe pomidory rosną na odmianach: Malinowy Gigant, T72, Moya Noir, BTD Pink i nieoczekiwanie dla mnie samej K37. . W niektórych gronach każdy pomidor ma swój oddzielny troczek do podwiązania.

W kategorii największej plenności na pierwszym miejscu plasują się Costoluto Fiorentino, Portos, koktajlowa Pola Negri ( kilkanaście gron po 14 pomidorków w każdym ), RAF, Perła Małopolski oraz wiążąca pierwsze owoce Biełaja Wisznia.

Donicowy Czekista, po sesji terapeutycznej jest prowadzony na trzy pędy. Na głównej łodydze zdążył zawiązać już 5 pomidorków na jednym gronie ( w którym jest jeszcze kilka kwiatów ), a na pozostałych kwitnie i zaczyna wiązać. Dzisiaj dostał pierwszą porcję saletry potasowej i w nagrodę całusa w wierzchołek wzrostu

Pomidory wysokie rosnące w gruncie - po rozpoczęciu dokarmiania saletrą potasową - zaczęły wiązać owoce na wyższych piętrach i to w takim tempie, że nie nadążam podwiązywać pędów. Cierpliwie czekam na pierwsze kolorki.

Przy okazji pozwolę sobie przypomnieć, że jeśli ktoś uprawia Costoluto Fiorentino, to koniecznie proszę zwracać uwagę na zmasowane wyrastanie wilków, ponieważ w przeciwnym przypadku zamiast pomidorowego krzaka zastaniemy busz, plątaninę pędów, liści i gron z niewielkimi owocami - do tej pory pilnowałam usuwania nadwyżek, ale i tak pomidorek poszedł swoją drogą.
Wszystkie krzaczki rosną teraz bardzo intensywnie, więc robienie zdjęć zbiorowych i pojedynczych już nie wchodzi w grę. Postaram się zatem prezentować owoce poszczególnych odmian.

W tym roku u wielu odmian pojawiły się pomidory z długą blizną po słupku lub ze staśmionych kwiatów oraz tzw. kocie mordki. Nie dokonywałam selekcji z obawy przed niskim plonem, ale i tak nic się nie zmarnuje. Długo i ciężko o nie walczyłam.

Plon niewielki, ale na bieżące posiłki wystarczy: żółte koktajlowe Pinokio, czerwone piłeczki to Baby Boomer. Z nowości : trzy czerwone większe pomidorki to dwarf Iditarod, dwa spłaszczone pomarańczowe Sybiriak i największy, zapalony to Portos.
Dla towarzystwa dołączyłam ogórka, niech się cieszy .

Pierwsze zbiory działkowych papryk też już za mną ( żółta Bocskai, fioletowa NN i malutkie Kinizsi ):

Pozdrawiam cieplutko

Tyle zostało z wczorajszego zbioru, a z reszty gotuje się przecier.

Mój dzisiejszy, pierwszy w tym roku większy zbiór pomidorów.

Czy Wasze pomidorki rosną w foliaku czy w gruncjie?. Moje w tym roku jakieś uparte nie chcą dojrzeać i już. Gratuluję zbiorów.

Moje pomidory, rosnące wyłącznie w gruncie też się znarowiły i nie czerwienieją, dolne liście fragmentami żółkną, a niektóre wyższe grona częściowo pogubiły zaschnięte kwiaty. Niektóre odmiany nęka sucha zgnilizna wierzchołkowa. Pogoda szaleje: poprzednie noce zimne, teraz upały. Trudny ten rok dla pomidora.

U nas rosną i w foliaku, i w gruncie. Do tej pory zjedliśmy dwie sztuki malinowego kapturka, reszta zielona; ciężko dojrzewają w tym roku u nas

Moje pomidory rosną w gruncie i foliaku. Większość zebranych owoców pochodzi z tych z gruntu. U nas też pogoda w tym roku jakiej z wcześniejszych lat nie pamiętam. Koniec kwietnia i początek maja zimny. Do dwudziestego maja warunki pogodowe dla roślin były b. dobre. Od czasu do czasu troszkę popadało. Sadzonki pomidorów pięknie się przyjęły i wzorcowo rozwijały. Pierwsze i drugie grono kwitło idealnie i zapowiadało rewelacyjne plony. Potem przyszły upały nawet po 40 st. C i susza. U nas padał deszcz ostatnio 20 maja. Tydzień temu trochę pokropiło. Ziemia miejscami sucha i twarda, a miejscami sypki piasek. Wysokie temperatury zaburzyły wzrost u moich pomidorów, szczególnie tych w folii. Krzaki zaczęły bardzo szybko rosnąć, wydłużały się międzywęźla, liście rosły a owoce słabo się wiązały, dużo było śpiochów. Myślę, że ten intensywny wzrost pomidorów i wysoka temperatura spowolnił rozwój owoców. Potem przyszła brunatna plamistość liści. Dla lepszej wentylacji wycięłam tylną ścianę folii. Najlepiej owocują krzaki pomidorów, które nie tego nie zapowiadały. Posadziłam je na ziemi przygotowanej wg zaleceń Miecia, obok folii. Wcześniej stały na południowym oknie i wyrosły bardzo długie i wiotkie. Chciałam z nich zrobić sadzonki albo wyrzucić. Posadziłam je zaginając sporą część łodygi poziomo.
Dojrzewa na razie kilka odmian i około tygodnia później niż w roku ubiegłym.

Na zdjęciu odmiana Voluptuoso F1 oraz samokończąca Alceste F1. Grona nie były regulowane a owoce są spore więc na owocach Voluptuoso dało się zauważyć lekki niedobór potasu, na dolnych liściach występują też objawy niedoboru magnezu. Rośliny nie są poddawane żadnym opryskom a na liściach niektórych odmian pojawiają się plamy brunatnej plamistości.Na odmianie Orange Wellington i Honney Moon na 2 owocach wystąpiły objawy niedoboru wapnia ale pozostałe owoce nie wykazują oznak niedoboru. Polopiryny nie stosuję!

Zygowa wrote: Jakie wrażenia? W tym roku mam pierwszy raz tę odmianę i mam mieszane odczucia,
rośnie dobrze, zdrowy, plenny ale smakowo jakis taki wodnisty, mało wyrazisty.
Chyba Malinowy Smaczek miał lepszy smak.
Na dobre dojrzewanie warto podlać nawozem potasowym.

Malinowy Smaczek był moją pierwszą koktajlówką, odkąd zaczęłam uprawiać pomidorki i od tamtej pory polecam ją wszystkim amatorom słodkich, bardzo aromatycznych i odpornych owoców. Niesamowicie plenna, długo owocuje, nie sprawia żadnych problemów, nawet w deszczowe lata ( nie pęka ), no i przede wszystkim cenię ją za niebanalny smak.
Naprawdę szczerze polecam, podobnie jak Rosalitę.

U mnie, jak wspominałam w poprzednim poście, na lepsze efekty wiązania pomidorków na wyższych piętrach bardzo fajnie wpłynęła saletra potasowa podana doglebowo 10g/10l - odkąd krzaki dostają taką dawkę co tydzień, wyraźnie widzę efekty.

Malinowego Smaczka możemy zobaczyć tutaj : forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...drobnoowocowe#521720

Grono Rosality

Na zdjęciu to te podłużne, czerwone pomidorki z lewej strony kadru.

Ja pomidory mam w gruncie i w tunelu. Dojrzałe zbieram od 3 tygodni, ale pojedyncze sztuki. Dopiero teraz zapowiada się większy zbiór. Pierwsza była Malachitowa Szkatułka, a drugi Slavynskiy Shedevr. Ten ostatni to nowa dla mnie odmiana (nasiona ze straganiku).





Pomidor wysoki, 150-180cm o owocach typu befsztyk o wadze 200-300g. Dojrzewają 110-120 dni po wykiełkowaniu. Mam 3 krzaki w gruncie i jeden w tunelu. W gruncie mają po 140cm w tunelu 150cm. Miał pewne problemy z wiązaniem w czasie upałów, ale mniejsze niż niektóre inne odmiany. Smak bardzo dobry klasycznego pomidora, bardzo soczysty.

Pol wrote:
Twardy, a skórka delikatna. I słodziutki. Nie mogę porównać do Malinowego Smaczka, bo tego jeszcze nie miałam.
Dziękuję za radę odnośnie pomocy w dojrzewaniu

Moje pierwsze koktailówki z gruntu, z foliówki pierwszego pomidorka jadłem K-37.


Czerwone koktailówki są z moich nasion, cztery sadzonki mają owoce podłużne, tak jak owoce mateczne a jedna sadzonka ma owoce okrągłe. Pomarańczowe są od koleżanki i nie znam ich nazwy.

Moje pierwsze w tym roku


urosły spore jak na taką suszę ,ale skórka jest twarda ,daje się łatwo oddzielić od miąższu.

Pomidory mam w donicach i w gruncie. Dzisiaj reszta moich pomidorów rosnących w gruncie. Wcześniej wstawiłem zdjęcia czterech pomidorków.

Bartek






Koktajlowy Blush



Malachitowaja Szkatułka



Czekista



Brutus



Zaginęła mi gdzieś jeszcze Mata Hari.

Mój Brandywine Cherry ze straganiku (ewa-s, bardzo dziękuję ) rośnie dużo silniej niż wszystkie inne pomidory, dostał w prezencie drugą tyczkę, ale po jakimś czasie postanowił obie przerosnąć i obciążyć do granic wytrzymałości materiału. Dzisiaj znalazłam całą konstrukcję bardzo pochyloną i obawiałam się że mocniejszy wiatr doprowadzi do katastrofy, więc zainstalowałam dodatkowe wzmocnienie.

Niektóre zwłaszcza koktajlowe pomidory rosną jak smoki. U nas dwie tyczki dostał Tomatoberry f1.