Forum Ogrodnicze Oaza

Trochę się boję takich pomidorów o ogromnych owocach i gronach.Mam pierwsze doświadczenia z Bawolim Sercem,które ma uniesione grona z dużymi owocami,które przyrastają szybko i zaginają grona do dołu.Na drugi raz będę mądrzejsza i postaram się je inaczej zabezpieczyć.Chodzi też o plenność.Mogłabym mieć mniej krzaków z większymi pomidorami.W tym roku przesadziłam z ilością,ale się głośno nie przyznam,szczególnie mężowi .Nigdy nie wiadomo jaki będzie sezon,więc chciałam porównać.Już widzę,że w tunelu mniej słońce dołożyło krzakom ,mają ładniejsze liście i owoce.Te,które rosną przy wschodniej ścianie mają większe pomidory.
Bawole serce na wysokości moich oczu



A to Harzfreuer F1,bardzo plenny,ale owoce drobne,takie na dwa kęsy do pracy lub w podróż.

Mają po 7,8 gron .
większe owoce ma Saint Pierre i niektóre z moich NN.
Zerwałam w sobotę jednego SP.






Dość duże,słodkie,soczyste pomidory.Wysieję go na drugi rok.

K-37 w przeciwieństwie do Bawolego serca ma solidną budowę i mimo dużych owoców nie załamuje gron.Do podtrzymywania ciężaru pomidorów wiotkołodygowych dobrze sprawdzają się plastikowe podwieszki do podtrzymywania gron.

Saint Pierre jest bardzo dobrym pomidorem do dłuższego przechowywania.W zeszłym roku ostatnie sztuki zostały zjedzone w listopadzie.Podobnie zresztą jak K-37.

To potwierdzają się moje podejrzenia,że Saint Pierre to mój NN,bo długo leżał i dojrzewał jeszcze zielony zerwany.Ostatnie zjedliśmy pod koniec listopada.Miał twardą skórkę,w środku soczysty,nie ciapowaty,tylko zwarty.Podobna piętka do SP.I tak samo czekaliśmy do sierpnia na dojrzewanie dużych owoców.Prawdopodobnie kupiłam dwie paczuszki pomidorów,jedną wysiałam i zebrałam nasionka,bo zginęło opakowanie,a był super.Nadaje się i na kanapkę i do przerobu.

Adasiowa wrote: Owoce pomidorów:
- BODERINE F1


- ROBIN F1


- RACHEL F1

A co powiecie o Faworycie?Ktoś ma go w tym sezonie? Kupiłam nasionka na przyszły rok

Kajtkowa wrote:
Dziękuję za wsparcie mentalne mojego "projektu, chociaż wypada mi uczciwie przyznać się, że pomysł uprawy K37 w donicy zrodził się w desperacji podczas podziwiania zdjęć Waszych pomidorów. U mnie, pomimo dołożonych wszelkich starań, zarówno Czekista, jak i omawiana kozulkowa krzyżówka nie spisują się w gruncie. Nie na darmo zamęczam i zanudzam Was cotygodniowymi relacjami z pojemnikowej uprawy Czekisty, ponieważ okazuje się, że jakimś cudem udaje mi się doprowadzić tego pomidorka do prawidłowej wegetacji, a co w poprzednich dwóch sezonach uprawy w gruncie było wzajemną mordęgą.
Do tej pory byłam przekonana, że zwyczajnie nie potrafię dochować się plonu z tej odmiany, czego bardzo żałowałam, ponieważ Czekista należy do mojej czołówki pod względem smaku, jednak donicowy eksperyment ukazał "światełko w tunelu".
Wracając do K37 - z pewnością w niepowodzeniu uprawy tkwi mój błąd = wysadzenie w grunt rachitycznej rozsady o słabo rozbudowanym systemie korzeniowym spowodowało, że łodyga i pędy są bardzo wątłe, wiotkie, a każdy owoc wymaga osobnego podwiązania. Natomiast jestem bardzo mile zaskoczona ilością i wielkością zawiązanych ( mimo wszystko ) owoców i choćby z tego względu niesamowicie się cieszę, że będę miała okazję do ich spróbowania. Piszę o tym szczerze, a ponieważ jestem bardzo upartą niewiastą i nie skreślam z uprawy danej odmiany po jednorazowej porażce, więc w przyszłym roku wymyśliłam sobie testową uprawę w donicy.

Andrzej ... doprawdy, no nie spodziewałam się, że zrealizujesz moją prośbę - bardzo, bardzo serdecznie dziękuję
Faktycznie, wszystkie Twoje pomidorki wyglądają jak spod sztancy - równiutkie, zdrowe i bardzo kształtne. Osobiście najbardziej wizualnie podoba mi się Rachel - ze względu na ukształtowanie owocu przy nasadzie ( ogonku ), bo nie potrafiłabym rozróżnić Robina od Boderine - na zdjęciach wyglądają jak bliźnięta
Co ważne, widzę też, że dojrzewają równomiernie, więc spokojnie można zaplanować termin przetworów i zawczasu się przygotować.

anaka wrote:
Gorącą linię mamy dzisiaj? Pomidor bezproblemowy,plenny, ładnie wiążę, owoce dość duże i kształtne.Smaczny jeśli nie ma się porównania z rarytasami z naszego straganiku.

anaka wrote:
Saint Pierre'a miałam w gruncie trzy lata temu, na początku mojej przygody z pomidorami. Był prowadzony na żywioł, obok przy jednym paliku rósł Costoluto Fiorentino ( ten "pomarszczony" ).

Z tego, co pamiętam, Faworyta w tunelu uprawia w tym roku Kamil ( Majmaj ).

anaka wrote:
K-37 mam pierwszy raz właśnie dlatego, że czytałam o nim tutaj bardzo dobre opinie. Jeszcze go nie próbowałam. Zaletą jest to, że nie choruje. Krzaczek ładny, pod folią nie ma zbyt wielu owoców. W przyszłym roku będzie posadzony w nieosłonętym gruncie. Nie ma szczególnych wymagań, myślę, że trudniejsze w uprawie są pomidorki takie jak zołotaja rybka, korolewskij desernyj, bawole serce typu oxheart. Te są wrażliwe na wszelkie nadmiary. Dasz radę z K-37. Ja jestem początkująca w uprawie pomidorów i szukam odmian, które zaspokoją moje potrzeby, smaki i ciekawość.

Czytam wasze posty i stwierdzam, że jestem do niczego. Drugi rok z rzędu mam k/37 i jestem na "nie". W ubiegłym roku posadzony w folii i w gruncie. I w obu przypadkach nie powalił na kolana. Jedyny plus to smak, bardzo się cieszyłam w ubiegłym roku. Ale na dziś, to dla mnie za mało. Owoców zaledwie 5 szt, waga ok 180g. Owszem rośnie sobie w miarę przyzwoicie, ale zbliżonych smakiem jest dużo odmian.
Na wieki zostaje za to Babcina Malinówka. Pomidorków masa, zarówno w gruncie jak i w folii, smaczna, a najważniejsze nawet gdy chwilowo o niej zapomnimy to zawsze zaskoczy, nie choruje.
Ja zauważyłam iż SZW atakuje pomidory jeśli jest mało podlewane. Więc chyba trzeba szukać odmian odpornych na niekorzystne warunki pogodowe, chłód, susza. I tu dwie odmiany, które u mnie będą uprawiane: Keningsberg oraz Omar,s Lebanese. Jeden znosi chłody, a drugi niedobory wody. Są to trzy odmiany, które będą królować. Z zielonych na pewno Malakhitowa Szkatułka. Z smokończących bardzo podobają się mi Volovie ukho i Kolor sibiri. Krzaczki łamią się od nadmiaru owocków.

Jakiś czas temu wstawiłam zdjęcia odmiany Gogosha. Potwierdziliście, że to niestety nie jest tą odmianą. Mam trzy krzaki i wszystkie są podobne. Więc prawdopodobnie błąd wynikł w trakcie selekcji od darczyńczy. Wcale się tym nie martwię, bo pomidorek całkiem przyzwoity. A co to jest, będzie odmiana nieznana. Bardzo dziękuję za identyfikację.

Za jakiś czas postaram się wstawić zdjęcia wszystkich Brandywine. I tu też mam zagadkę, jedna z nich nie ma ziemniaczanych liści. I czekam na to, by choć jeden z nich dojrzał.

To takie moje bieżące podsumowanie.

Alicjo, pozwolisz, że nie zgodzę się z pierwszym zdaniem - to, że nie zachwycił Cię K37 absolutnie nie oznacza, że jesteś do niczego i proszę tak nie pisać
Każdy ma swój smak i gust i według własnych kryteriów dokonuje wyboru warzyw i odmian do uprawy, a to, że różnimy się w odbiorze walorów smakowych i ocenie pomidorków jest zupełnie naturalne. Po to, m.in. funkcjonują nasze wątki, aby dzielić się swoim doświadczeniem oraz opisywać subiektywne wrażenia z uprawy i degustacji.
Będę bardzo wdzięczna z zdjęcia Brandywine - sama jestem ciekawa, jak Ty je ocenisz.

W ubiegłym roku K37 mnie nie zachwycił. Ale teraz to chyba jeden z najzdrowszych i najlepiej plonujących pomidorów. Jeszcze nie próbowałam, niech lepiej dojrzeje.Wśród liści nie widać owoców, a są naprawdę duże.

Przepraszam cię Aniu i was wszystkich, że tak napisałam, ale tyle osób ten pomidor zachwala, a ja jedna się wyłamuję to co to znaczy? To chyba coś ze mną jest nie tak. Albo też lichy ze mnie ogrodnik. Choć każdy, kto ogląda moje pomidory, stwierdza, że są fajne.
W tym roku znów będę rozdawać skrzynkami.

Pokaż mi lichego ogrodnika, który rozdaje swoje pomidorki skrzynkami ?!
Wszystko z Tobą w porządku Aluś - oby tak dalej

Na smak pomidora składa się wiele czynników - ta sama odmiana w tym roku może różnić się od tej z ubiegłego czy sprzed dwóch lat. Chcąc nie chcąc jesteśmy uzależnieni od warunków pogodowych, składu gleby, prowadzenia uprawy, stosowanych nawozów czy źródła pozyskania nasion.

anaka wrote: W tym roku mam po raz pierwszy. Oczywiście w gruncie. Na razie nie próbowałam, ale poza tym jestem na tak. Ładny krzak i zgrabne owoce, zdrowy, nie było problemów z wiązaniem ani SZW, nie szalał z wilkami- bezproblemowy.

Armasza jak wysoki jest Faworyt,pokażesz zdjęcia?

Zielona wrote:
Alicja, z tego co pamiętam, to prawidłowy Brandywine Red nie ma ziemniaczanych liści. Czy jakiś inny jeszcze, tego już nie wiem.

Zielona wrote:
To znaczy, że jest kilka wersji tego pomidora. Niestety niektórzy forumowicze zapominają podawać nr wersji na straganik. Ty masz zapewne K37/5, a on faktycznie jest wyjątkowo mało plenny.
A po za tym mamy różne warunki dla naszych upraw (gleba, nawożenie, pogoda) i te same odmiany mogą u nas inaczej plonować i smakować. Też miałam tak z jedną odmianą zachwalaną przez wiele osób. U mnie było kilka średnio smacznych owoców na każdym krzaku. Nawet powtórzyłam uprawę z nasionami z innego źródła w kolejnym sezonie i skutek taki sam. Więc dałam sobie z nią spokój.
I jeszcze prośba do osób uprawiających K37. Jeśli w opisie nasion tego pomidora, które dostaliście była podana wersja, to podawajcie ją, zwłaszcza przy wysyłaniu nasion na straganik. To ważne.