Forum Ogrodnicze Oaza

Jadłeś Malinowy smaczek? Jeśli tak to jak na tym tle wygląda słodycz pomidorka Dana ?

Edit: Malinowy smaczek to jedyny pomidor u mnie jak do tej pory gdzie czuję wyraźną słodycz w porównaniu do innych pomidorów. Niestety taka moja smakowa przypadłość

Nie, nie jadłem.

Malinowy Gigant doskonały na przecier. Ładny kolorek i dużo suchej masy , co widać już po przetarciu. Jest gęściejszy niż wcześniej robiony z innych odmian.

Ten Malinowy Gigant to nasiona kupione?
Co dodajesz do przecieru? W tym roku to ja ogarniam przerób pomidorów i uczę się

Nasiona otrzymałem 7 lat temu od znajomego ogrodnika.

Do przecieru dodaję tylko nieco soli przed rozgotowywaniem pomidorów. Zagęszczam po przetarciu aż do momentu, gdy zaczyna bulgotać.

Jak masz wyciskarkę do soków to polecam robić przecier pomidorowy za jej pomocą. Wytłoki wrzucam z powrotem do maszyny, aż w końcu zostaje tylko to co wewnątrz urządzenia, a sok jest gęsty. Do takiego soku dodaję trochę soli, czosnek i kawałek ostrej papryczki. Wszystko chwilę gotuję i przelewam do wyprażonych wcześniej w piekarniku butelek z zamknięciem twist-off. Można również przecier gotować do większego zagęszczenia. Moim drugim sposobem robienia przecieru jest dokładne zmiksowanie surowych pomidorów w Termomixie, lub innym urządzeniu, zagotowanie i na gorąco przetarcie w metalowym sicie-przecieraku. Następnie dołożenie przypraw, zmiksowanie, ponowne zagotowanie i przelanie do czyściutkich butelek. Tym drugim sposobem przecier w ogóle się nie rozwarstwia podczas przechowywania. Krótka obróbka termiczna powoduje mniejsze straty witamin, niż długie odparowywanie. W tych metodach pozostałości skórek i nasion pomidorowych to 1-2 łyżki stołowe z 2-3 kg pomidorów.

Sprintem przez pomidorowe grządki
Jakimś cudem udało mi się zebrać kolejną porcję dojrzałych pomidorów, ale i tak mnóstwo zielonych wisi jeszcze na krzakach i czeka na kolorki.

Szczerze mówiąc jechałam na działkę z duszą na ramieniu, ponieważ ostatnie dni były ciepłe ( 25-27 stopni ) i mokre, więc mogłam spodziewać się niespodziewanych gości w postaci grzybowych plam na liściach. Ale nie, obawy okazały się nieuzasadnione; jednak profilaktycznie usunęłam następne partie liści w celach wentylacyjnych - żal było zrywać zdrowe liście, ale porządek być musi

Dolne partie krzaków wyglądają bardziej łyso, ale przynajmniej dojrzewające pomidory mają więcej powietrza:

Teraz czas na krótką prezentację:

Moya Noir ( średnio 400 g ) - debiutantka w moim warzywniku - na jednym gronie zawiązała 4 takie owoce, wyższe piętra są znacznie uboższe

Malinowe Giganty ( średnio 400 g) - również po raz pierwszy na grządce:

Ostatni dwarf z odmiany Confetti ( 311 g )- bardzo ciekawe wybarwienie i układ kolorów:

I ostatki K37 ( 370 - 400 g ):

Z dzisiaj dwa wiadra Zrywane w deszczu.
Zwróćcie proszę uwagę na wiaderko z mniejszymi pomidorami - to w niemalże 100% Megagronek, zaledwie parę sztuk innych się tam zaplątało. Przypomnę, że mam jedynie 1 krzak i zrywam z niego dużymi partiami od lipca. Ciągle ma tylko więcej i więcej pomidorów!





A do tego jest przepyszny, słodki i nie ma problemów z pękaniem. Ideał. Gdyby jeszcze takiego buszu nie robił...

Aniu Adasiowa ,czy Moya Noir jest dwarfem?Jest słodka?
Ona i Malinowy Gigant to takie rustykalne pomidory,babcine

Anuś, w tym roku mam trzy odmiany z serii Moya: "zwykłą", Moya Noir i Moya Verte. Wszystkie są wysokimi krzakami, mocnymi, z dużymi liśćmi i bardzo sporymi pomidorami.
Próbowałam jedynie zwykłą Moyę, natomiast M. Noir zerwana dzisiaj powinna chyba jeszcze poleżeć na regale, aby całkowicie zmiękła. Mam je pierwszy raz, więc niebawem przekonamy się, jak smakują. Jedno jest pewne: nie nadają się do długiego przechowywania - te, które pokazałam na zdjęciu, zerwane dziś, już są trochę miękkie.

To tak jak Bawole Serce i Cuor di Bue.Szybko dojrzewają i jest super materiał na przecier,ale fajnie by było mieć takiego do dłuższego przechowania.
A Czekista i K37?

Obiecuję zdać dokładną relację - owoc zaliczany jest do befsztyków, podobno bardzo mięsisty i słodki o niezwykle przyjemnym aromacie. Jak będzie - zobaczymy. W razie czego zbiorę nasionka

Czekista może spokojnie leżakować, chociaż u mnie nie ma szans - jest zjadany na pniu
K37 mam po raz pierwszy, więc na ostateczną odpowiedź sama muszę poczekać. W każdym razie pierwsze pomidorki zerwane jakieś 2 tygodnie temu jeszcze leżą i mają się dobrze.

Rekordzistami w długości przechowywania byli u mnie Portos i Bawaria - trzy miesiące bez szwanku dla wszystkich walorów.

T-72 wreszcie zmięknął , pora pobrać nasiona.

A teraz kolej na następną hybrydę- Fafik. Chyba na długo pozostanie w uprawie u mnie.

Pomidorek Fafik -bardzo mi się podoba wizualnie,ma wszystko co lubię w pomidorkach.A jak smakuje Mieciu?

Pozdrawiam Teresa

Tereniu - wobec tego specjalnie dla Ciebie

Fafik - malinowy, średniej wielkości, soczysty, o aksamitnym słodkim smaku i zapachu pomidorów z ogródka babci - u mnie używany jako "zamiennik" jabłka, czyli zjadany na śniadanie, obiad i kolację ....

I dojrzały T72 - tego natomiast polecam bardziej na przetwory - nadaje bardzo ładny kolor przecierom:

Dołączam też odrobinę słońca w deszczowy dzień - Confetti na przekroju

Dodam, że posiada gen twardości i w związku z tym nie trzeba się spieszyć z jego konsumpcją. Pomidor coś w stylu K-37. Poza tym, co równie ważne w uprawie, odporny na wszelkie schorzenia i wiąże nie bacząc na pogodę. Bez jakichś extra oprysków wapniem czy borem. Musi mieć mocny i zdrowy system korzeniowy, bo odporny też na choroby odglebowe.