Forum Ogrodnicze Oaza

Iwona M wrote: Taimyr przewinął się w wątku o dwarfach
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...lko?start=612#736239

Eleni wrote:
Eleni, ogranicz trochę podlewanie tych pomidorów i sprawdź czy ziemia nie jest zimna, one właśnie wyglądają tak jakby miały za zimne i zbyt mokre podłoże. Czy doniczki są ustawione na czymś, ja podkładam styropian o grubości 5 cm, kładę go na parapecie i dopiero na niego doniczki, bez niego gorzej rośliny rosną, bo jednak od okna ciągnie zimne powietrze, pomimo że współczesne okna są szczelne. Nie wyrzucaj tych pomidorów, zasadzisz je głębiej przy następnym przesadzaniu, tylko musimy dojść o co im chodzi.

Alicjo napiszę jeszcze raz naprawdę podlewam jak już mają bardzo sucho nie stoją bezpośrednio na parapecie, temperatura podłoża ok 18-20C

z wcześniejszej próby analizy pomodoro prawdopodobnie chodzi o moją twardą wodę do podlewania i zasolenie podłoża, które zostało wymienione. Podlewam od wymiany podłoża wodą z filtra, perlit w drodzę zobaczymy czy coś to da...

nie zamierzam wyrzucać tych sadzonek traktuję je jako doświadczenie

Ja to dopiero mam twardą i żelazistą wodę i roślinom to nie szkodzi, nie upatruję w wodzie przyczyny. Winne będzie podłoże.

Z tą wodą to różnie bywa. Nekrozę końcówek liści powoduje np nadmiar boru, co się nie tak rzadko zdarza. www.gardeningknowhow.com/wp-content/uplo...boron-deficiency.jpg

Hmm a jak z tym walczyć?

Nie można walki prowadzić na wszystkich frontach. Trzeba faktycznie ustalić przyczynę. Równie dobrze może być np takie coś : doradztwowarzywnicze.pl/pomidor-szklarni...lizna-i-fytoftoroza/

rozumiem że by to sprawdzić trzeba znowu zobaczyć co się dzieje z korzeniami? to jak dojdzie perlit i będę chciała przesadzić to sprawdzę chyba ze jest inna metoda czymś potraktować by nie dodawać stresu w krótkim czasie sadzonkom. Mam Tymol i wodę utlenioną

Aby wykluczyć chorobę korzeni wypadałoby podlać rośliny albo roztworem Infinito , albo Previcur w stężeniu 1 ml/l Zawarty w tych preparatach chlorowodorek propamokarbu zwalcza choroby korzeni wywołane grzybami Pythium i Phytophtora.

doradztwowarzywnicze.pl/pomidor-szklarni...lizna-i-fytoftoroza/

nie mam na stanie a czy to jest możliwe by papryki rosnące w tym samym podłożu miały się całkiem dobrze a wszystkie pomidorki miały to samo niezależnie od odmiany?

Owszem, możliwe. Dwóch moich kolegów zachorowało na covid-19. Żonaci. O dziwo żadna z żon się nie zaraziła mimo, że razem mieszkają. Naprawdę przyczyna jest trudna do ustalenia na odległość. Jakość podłoży dla amatorów jest z roku na rok coraz gorsza. Brak odpowiedniego doświadczenia powoduje, że człowiek czasami popełnia choćby drobne błędy , z których nie zdaje sobie sprawy. Kilka sezonów wstecz podarowałem znajomemu działkowcowi rozsadę pomidorów. Po jakimś czasie mnie spotkał i tak, jakby z pretensjami żalił się, że mu te pomidory nie chcą rosnąć i są całe granatowe. Okazało się po krótkim śledztwie, że moją rozsadę wsadził do dołków z wapnem hydratyzowanym, co by mu turkucie nie podgryzały rozsady.

rozumiem...takie gdybanie.... staram się zrozumieć czy to ja gdzieś popełniłam błąd czy po prostu podłoże kiepskie się trafiło i ja pomogłam

a jak wsadzę te sadzonki do czystego perlitu po przemyciu bryły korzeniowej pomoże? czy konieczny jest ten previkur?

Ja tam żadnym specjalistą nie jestem, ale tak zachowują się roślinki, które jeszcze nie czują, że to ich czas.
Jeżeli nie potrafimy zapewnić im odpowiednich dla nich warunków, one będą "stały". Ciężko tu powiedzieć, dlaczego, gdyż za wiele błędów nakłada się na siebie. Moim zdaniem, rośliny wysiane tak wcześniej, bez odpowiedniego; oświetlania, temperatury i odżywiania będą stały i czekały na lepszy czas. Wniosek: jeżeli nie zaczniesz ich doświetlać i nie dostosujesz innych odpowiednich parametrów (t.j. temperatura i odżywianie) nie ma szans na to, aby rośliny rosły prawidłowo.

Przydałby się. Można by było potwierdzić albo wykluczyć podejrzenie co do choroby korzeni. A sam preparat możesz przechowywać przez kilka sezonów i może on się przydać przy innych okazjach. Tylko ta operacja nie jest tak prosta. Korzenie wypadałoby oczyścić z podłoża dość dokładnie i opłukać je w wodzie a następnie zamoczyć w rozrobionym preparacie i dopiero wsadzić w perlit. Ta operacja jednak znów zahamuje wzrost. Proponuję przesadzić tylko połowę. Te nieprzesadzone podlać preparatem.
Mam jeszcze pytanie. Nie zauważyłaś czasem fruwających w mieszkaniu ziemiórek ?

coś latało sporadycznie nie tak dawno ale już chyba nie ma

Akurat w podłożu żerują larwy ziemiórek i to, że nic w powietrzu nie lata, nie znaczy, że ich nie ma w podłożu. Ja tylko pytam, aby ew. wykluczyć i taką ewentualność.

Przy okazji odpowiem naszej Mammie . Skoro papryka obok rośnie, a wiadomo, że ma większe wymagania cieplne od pomidora, to znak, że nie o temperaturę tu chodzi i o światło również. Zresztą ja siałem już pomidory w różnych terminach i nie przypominam sobie takich problemów , jak ma Eleni , a okno mam na północ i nie mam żadnego growbox'a.

Czy dobrze pamiętam że na fruwające ziemiorki pomaga podanie tymolem? Tylko nie mogę znaleźć w jakich proporcjach przygotować

Najpierw wyłożyć żółte tablice lepiące . Nie ma co w ciemno reagować, bo w końcu te pomidory zgłupieją do reszty. Jeśli na tablicach przykleją się muszki ziemiórek, to wtedy można próbować zniszczyć larwy w podłożu.