Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuje za rade, każdą doceniam

Wczoraj, zerwałem liść i umieściłem go w słoiczku na mokrym ręczniki, wyglądał tak:

Zdjęcie z dziś po 24h

Zmiany sie nie powiększyły.
Jeśli to by była bakteria lub grzyb, nie powinno przybyć nowych zmian ?

To,że to jest grzyb, czy bakteria nie ulega wątpliwości. Tyle, że ja myślę, ze to są blizny po infekcji, która z jakiegoś powodu cofnęła się. Jeżeli oprysk był, to dobrze , jeżeli nie pryskałeś( już się pogubiłam które to kolegi pryskane, a które Twoje) to infekcja wróci.

Prostuje: kuzyn pryskał topsinem, zdjecia z 29 maja są jego liści, nie znam na dziś stanu jego krzaków.
Zdjęcia z 30maja i dziś są moje, krzaki nie pryskane były niczym. Z powodu, że mamy taki sam problem, skupiłem się na moim.

Może 24h to za krótko. Poza tym, porównując wielkość zmian to są odrobinę wieksze.

pomodoro wrote:
to raportuje:






a na tym pojawił się pierwszy kwiat ale nie jest to chyba powód radości przy krzaczku 30-40cm




Ten dziwnie się obrócił do góry nogami jedną łodygą:

Na 1 krzaki pomidora w szklarni
2 dolne liście mają takie zmiany. Czy to niedobór mg?

Czy Ty miałaś może robiona analizę gleby ?

Tak,ale chyba 3 lata temu.

A masz ją ?

pomodoro wrote:
rzucisz okiem proszę na mój post, czy coś z tego będzie. Wrzuciłem wyżej zdjęcia jak to wygląda po tygodniu teraz

Mieciu,jutro poszukam i podam. Wszystko było powyżej normy no i duże zasolenie. Ale po sezonie wszystka deszczówka szła do szklarni celem obniżenia zasolenia.

Mieciu znalazłam ją na forum i jest na ostatniej stronie w analizach gleby. Możesz zerknąć. Przepraszam że zawracam Ci głowę.

Po wysadzeniu moich rozsad w grunt przypomniałam sobie o jednej sadzonce, która w zasadzie od początku była trochę dziwna i w obawie przed wirusem czy innymi chorobami odseparowałam ją od reszty i stała samotnie w kącie szklarni. Myślałam że albo dojdzie do siebie, albo padnie, ale nadal rośnie w swój dziwaczny sposób. Prawdopodobnie ją wyrzucę, ale ciekawa jestem co jej dolega. Dodam, że wszystkie pozostałe 28 sadzonek wygląda normalnie i nie miałam z nimi większych problemów, podlewane, nawożone i przechowywane były tak samo.

Rafcio Śrubka wrote:
Porównałam zdjęcia Twoich pomidorów z tymi z przed tygodnia i widać poprawę, czyli ładne zielone stożki wzrostu i górne liście. Widać że kuracja Miecia działa. Pilnuj temperatur w nocy, a powinno być dobrze.Podtrzymałabym tę fertygację przynajmniej do czasu aż temperatury się unormują. Potem powinny być w stanie pobierać składniki z gleby i trzeba będzie ostrożnie, bo bez analizy gleby nie wiadomo co w niej było + obornik koński i łatwo można przekarmić.

Na przyszłość, zamiast wysadzać taką wybiegniętą rozsadę, to lepiej zrobić sadzonki wierzchołkowe, ukorzenić i dopiero wysadzić. Tygodniowy poślizg w wysadzeniu, to nie problem.
A najlepiej siać rozsadę o czasie.

Rozwiejecie proszę moje wątpliwości?

Mam czekistę i wygląda tak:




Czy tak powinien wyglądać? Znalazłem niejedno zdjęcie samych pomidorów ale nie znalazłem krzaka, więc nie mam do czego porównać. Natomiast dopiero ostatnio doczytałem, że czekista i cz-ka to to samo a cz-ka wygląda u mnie tak:



Więc ten czekista zaczął mnie martwić...

Wcześniej podobnie wyglądał Ałtajskij Oranżewyj, ale dziś już wygląda praktycznie normalnie. Jedna Auria zaczyna się troszkę tak wykręcać, ale jeszcze wygląda dobrze więc póki co będę ją tylko obserwował.

Dodam tylko, że wszystkie pomidory od nasionka traktowane są tak samo - sadzone w torf odkwaszony, później przesadzone do podłoża uniwersalnego. Podlewane głównie nawozem dla rosnącej rozsady wg przepisu Mietka. Po przesadzeniu do podłoża uniwersalnego przez jakiś czas podlewane tylko wodą. Posadzone w tunelu jakiś tydzień temu i id tego czasu nie podlewane, ale ziemia tam była dość wilgotna... ciągle jest.

W sumie jak sadzić to wszyscy "czekiści" tak wyglądali i pewnie już wtedy powinienem pytać

U mnie wystąpił podobny problem. Moje Aurije i Orle Serce wyglądały identycznie jak Twój Czekista. Problem wystąpił po gorących i wietrznych dniach. Niczym nie zasilałam bo wcześniej był problem przenawożenia. Ostatnio podlałam gnojówką z pokrzywy i pomidorki się prostują. Zasil czymś azotowym jeden krzaczek i zobacz co się z nim stanie.

Piotras wrote: