Forum Ogrodnicze Oaza

Corrado wrote:
Czy MS używacie do podlewania w stężeniu 5g/l? Na opakowaniu napisane jest 0.5g/l (do oprysku 0.25g/l), co wydaje mi się niewystarczające przy nawożeniu interwencyjnym, zresztą mam wrażenie że kiedyś na opakowaniu było większe stężenie, a nawóz składu raczej nie zmienił.

Corrado wrote:
Witam ! Na co są te środki ? W sklepie akurat takich nie mają, moze coś zastępczego.

Kup ten preparat, to dawne infinito



Mocznik musisz kupić oddzielnie, albo zastosować florowit uniwersalny do opryskiu wraz z podanym preparatem.

Magiczna siła do pomidorów to nawóz do rozpuszczania w wodzie.

koma wrote: Jeżeli to jest na polu to dodaj krochmalu. Mnie IF z gęstym krochmal trzymało się na łodygach parę tygodni.

Dziękuję czarna2066. Czyli jednak zaraza ziemniaczana. A czy mączniak rzekomy też u mnie zaatakował? Akurat w dom mam kupiony Ridomil golf MZ Pepite, czy też tym mogę opryskać?

Ridomil Gold jest środkiem grzybobójczym do stosowania zapobiegawczego w okresie intensywnego wzrostu roślin

Malowałam wcześniej jodyną z krochmalem, ale może za gęsty był i nie dokładnie przylegał. Dziś powtórzę. Dzięki.

koma wrote:
Ale taką Jodyną w sensie że z apteki, czy masz na myśli slangowe określenie preparatu wymyślonego przez pomodoro?

Darku mączniaka nie masz
A zapomniałam dodać, że siarczan magnezu kupisz w każdej aptece pod nazwą sól gorzka
Powodzenia w ratowaniu krzaków

Krzysiek smarowałam jodyną z apteki.

Z jodyną to babka na dwoje wróżyła. Jednym pomaga innym może być za późno. W opisanym przeze mnie zabiegu użyłem :
- 50 ml gęstego krochmalu
- 0,5 g Mildex Bayer
Wszystko dokładnie wymieszać nanieść późnym wieczorem . Gwarancja wyleczenia 99%.

To u mnie było pierwsze smarowanie jodyną, potem Curzate i dziś jodyna. Wszystko na krochmalu. Zauważyłam, że te co były smarowanie wcześniej zaschły. Pojawiło się kilka małych i te dostały dziś pierwszy raz jodynę.
Powoli zaczynam oddychać z ulgą bo wydaje mi się że zz odpuszcza. Powychodziły jeszcze plamy na owocach po ostatnim oprysku. Jutro oberwę liście i może będzie już z górki.
Choć chemię to już wyczerpałam do cna. Każdy oprysk był robiony 3 razy. Teraz pójdzie sorbinian potasu na zmianę z PW, HT i zobaczymy.

Lucysiu trzymam kciuki.U mnie szybka reakcja/opryski,obrywanie liści ze zmianami i zerwanie dwóch zaatakowanych pomidorów/dały rezultat.Żadnych zmian na dzień dzisiejszy nie widzę.Co będzie dalej zobaczymy.Oby dopisała pogoda.
Na dalszą walkę z ZZ jestem przygotowana.

Tak czekałam na pierwsze pomidorki, dały radę przeciw zz a na tych co dojrzały swz. Następne grona już zdrowe. Doczytałam, że zazwyczaj atakuje pierwsze grona. Czy może zaatakować następne? czy jakoś donawozić? krzaki piękne, bujne, zdrowe. To jakieś koktajlowe, w donicach.

Gałązko, na SZW musisz zrobić oprysk z saletry wapniowej 5g/l. samych gron lub PW 38ml/l. Tak ze dwa, trzy razy w odstępie 3-4 dni.
Bo ona pójdzie dalej. Mam z nią przeprawę co roku.

Bardzo się boję tych wszystkich chorób pomidorów. Boję się nawet pisać i przedstawiać swoje pomidory, żeby 'nie wywoływać wilka z lasu' ale i tak dzisiaj dostrzegłam SZW w tunelu na pomidorze Kongo. Dosyć zaawansowany objaw na 3 gronie. Nie zauważyłam wcześniej, bo raczej szczegółowo oglądam i wyczekuję dojrzewania tych na dole, a tu taka niespodzianka. Nie znam się, ale z ZSW miałam do czynienia w ubiegłym roku i też to był tylko jeden krzak w tunelu. Zrobiłam oprysk saletrą wapniową. Pokażę na zdjęciu, bo może to inna nieznana mi choroba i mnie skorygujecie. Opryskuję pomidory co tydzień PW z saletrą potasową, ale na wszelki wypadek zaopatrzyłam się w środki na ZZ.

Pamiętacie może moje przeboje z tajemniczą chorobą? Otóż wraca i to w tempie zastraszającym. Rano roślinka wygląda dobrze. Wieczorem zaczyna lekko więdnąć na pędach wierzchołkowych. A rano wygląda tak:



OK. Wyżaliłem się, lepiej mi. Wciąż brak diagnozy pewnej niestety. Doświadczenie pokazuje, że azoksystrobina + tiofanat (karbendazym) hamują rozwój na pewien czas.

Co to jest tem biały nalot? Grzybnia ? czy resztki po oprysku? Na zdjęciu tego nie widać. Ten czarny nalot tak jak pisał kaLo wyglądają jak grzyby sadzawkowe. Kłopot w tym, że one rozwijają się na materii z białkiem. U mnie kiedyś to była plaga , rozwijały się na odchodach mączlika szklarniowego. A u Ciebie?
Ja jeszcze tam widzę szarą pleśń na łodygach.