Forum Ogrodnicze Oaza

Pomidor będzie usunięty wraz z przylegającą ziemią.

Witam raz jeszcze. Może ktoś pomoże mi postawić diagnozę. Wcześniej już pisałam ale cisza, czyzby była to beznadziejna sytuacja. Kraków z takimi objawami przybywa. Nie wiem co robić. Pomóżcie, proszę.

A może tak garść informacji o nawożeniu przed wysadzeniem rozsady i po, oraz w jakim podłożu rosną te pomidory ?.

Przepraszam, że nie napisałam, tak jestem tą sytuacją podenerwowana, jak już pisałam wcześniej: pomidory wysadzone do szklarni z poliwęglanu w kwietniu do tej pory rosły super. Szklarnia w nowym miejscu, pomidory rosną w cylindrach 20x20, pod każdy ok. 2 garście przepalonego obornika bydlęcego na ok 2 tygodnie przed posadzeniem pomidorów. W ostatnim tygodniu coś im się stało - nie na wszystkich , ale coś mi się wydaje, że przybywa - było 2 krzaki a wieczorem już trzeci jest smutny. Nie wiem, , czy wyrzucać, czy coś im jeszcze może pomóc. Zaczęło się tak jak na 3-cim zdjęciu. Opryskałam siarczanem magnezu w poniedziałek ( tydzień temu ) i jak na razie to nic nie lepiej a jakby gorzej. Część pomidorów rośnie w donicach i chyba są normalne ( czwarte zdjęcie).

Ziemia, do której były wysadzone to mieszanka ziemi kompostowej, torf odkwaszony ( kupiony ) i podłoże z pieczarek - ale to leży już u mnie może ze 3-4 lata. Taka sama ziemia jest też w donicach. Sadzonki były dokarmiana żółtym krystalonem z saletrą potasową - zgodnie z Twoim przepisem i były "eleganckie" jak nigdy. Po posadzeniu, jak już pisałam nic nie dostały ( może raz odrobinę tego krystalonu na samym początku.
Wyczytałam, że to nornice mogą być przyczyną więdnięcia. Nawet moje koty dwie zamordowały. Jeśli ktoś miał podobny problem, to proszę pomóżcie - bo chorych krzaków przybywa.

Cały dzień spędziłam przed komputerem w oczekiwaniu na odpowiedź. Pozdrawiam forumowiczów.

Sugerujesz, że brak odpowiedzi, to złośliwość ?. Ja uprawiam pomidory od 40 lat i takich przygód nie miałem. Prawdopodobnie powodem tych zmian jest za wysoka temperatura i nasłonecznienie. Poza tym nieznajomość składu gleby poważnie utrudnia interpretacje zmian fizjologicznych.

Czy jeśli poproszę o saletrę w sklepie to muszę dodać ,że o potasową chodzi ?
Coś doczytałam ,że nawóz z B ma ten sam skład co Krystalon ....to oznacza, że mogę spokojnie podlać nim ponowniem moje pomidorki ?w gruncie rzecz jasna ?
Raz im już dałam ale około 2 lub 3 tyg temu .

Oprócz saletry potasowej istnieją też : saletra amonowa, saletra wapniowa i saletra magnezowa. Trzeba więc użyć pełnej nazwy.

Odczekalem kilka dni zgodnie z zaleceniem. Teraz pomidory wyglądają następująco. Można porównać ze zdjęciami na poprzedniej stronie.

Te zmiany , to ewidentne zatrucie borem. Żadnych oprysków nawozowych. Zmiany na liściach już się nie cofną.

Ale będzie coś z nich?

Żródłem zatrucia może być gleba, oprysk lub woda do podlewania. Bor jest z gleby stosunkowo łatwo wymywany, więc na wszelki wypadek dobrze byłoby na razie podlewać pomidory deszczówką. Nie należy przesadzać z nawożeniem pomidorów w cylindrach czy pojemnikach. Objętość podłoża jest ograniczona i łatwo o zasolenie. A już podkładanie pod korzenie jakichś paści, to czyste wariactwo.

Witajcie Kochani
10 dni temu wysadzilam pomidory w grunt, a raczej w skrzynię. W dołki pod pomidory poszedł obornik granulowany, trochę ziemi do warzyw, na to sadzonka i reszta ziemi do warzyw. Jeszcze niczym nie nawozilam, ale przedwczoraj opryskalam je roztworem siarczanu magnezu (10g w 1 l wody), bo listki zaczely trochę zolknac. Obecnie zauważyłam, że liście się pozwijaly w lodeczki, a odmiany o liściach ziemniaczanych powykrecaly się dziwnie. Czy myślcie, że niepotrzebnie dałam ten magnez? A moze za dużo/malo podlewam (podlewam wieczoram, wtedy, gdy widzę, że listki lekko więdną (bo jednak skrzynia to nie to samo co grunt, i woda szybciej ucieka. W skrzyni jest 8 szt). Będę wdzięczna za diagnozę.

Składniki:
Viflo
bor ((1,8%),
cynk (Zn)(1%)
mangan (Mn)(0,5%),
miedź (Cu)(4%),
potas (K)(2%)
Dałem 3ml/L
Wcześniej kilka dni za namową sprzedawcy w sklepie podlałem wodą z dodatkiem florovitu.
Będę podlewał teraz wyłącznie deszczówką.
PS jest szansa że coś uda się wyciągnąć z tych pomidorów?
Kurcze czemu tak późno dowiedziałem się o tym forum

Rozumiem, że to broń pytanie czy jeśli odetnie źródło broni (lub już usunąłem) to czy dadzą sobie jakoś radę i uda się wyhodować jakies owoce

O jakiej broni Ty piszesz ?. BORON to w języku angielskim- bor. Jeden z mikroelementów w glebie.

Słownik mi zmienia a nie zawsze wyłapię każde słowo pisząc na telefonie... Miałem na myśli bor