Forum Ogrodnicze Oaza

Cześć. Czy możecie mi pomóc zidentyfikować co dolega krzakowi ze zdjęcia poniżej ? Nigdy takiego czegoś nie miałem. Wirus mozaiki pomidororwej ?




I jeszcze czy na drugim zdjęciu widać oznaki niedoboru żelaza ? Analiza gleby bedzie robiona na jesień.



Pozdrawiam

Czy to nie jest przypadkiem brunatna plamistość pomidora, czy szara ?

5 czerwca były pryskane scorpionem, ktory działa na brunatną.

Na pierwszej stronie w pierwszym poście na bordowo masz Wyszukiwarkę Sroków Ochrony Roślin możesz tam sprawdzić zawsze który środek na co działa i w jaki sposób. Środki kontaktowe nie zabezpieczają na długo rośliny.Dlatego na pierwsze opryski to raczej systemowe lub wgłębne. Nie wiem jak działa Skorpion.

Z etykiety

"OPIS DZIAŁANIA
FUNGICYD, koncentrat w postaci stężonej zawiesiny do rozcieńczania wodą (SC) o działaniu
wgłębnym i układowym, stosowany zapobiegawczo i interwencyjnie w zwalczaniu chorób
powodowanych przez grzyby."

"Pomidor (uprawa w szklarni)
alternarioza pomidora, brunatna plamistość liści.
Maksymalna/zalecana dawka dla jednorazowego stosowania: 10 ml/100 m²
Termin stosowania: środek stosować zapobiegawczo lub natychmiast po wystąpieniu pierwszych
objawów choroby w fazie BBCH 20-87 (od widocznego pierwszego pędu bocznego na pędzie głównym
do stadium gdy 70% owoców uzyskuje typową barwę).
Maksymalna liczba zabiegów w sezonie wegetacyjnym (z uwzględnieniem zastosowań wymienionych
we wcześniejszej części etykiety): 1
Zalecana ilość wody: 5 - 15 litrów na 100 m2
Zalecane opryskiwanie: średniokropliste."

Kupuje ŚOR tylko układowe lub wgłębne, bo kontaktowymi nie opryskam aż tak dokładnie.
W wyszukiwarce nie znajduje tego środka, ale raczej ulotka nie kłamie (chyba)

bozon_higsa wrote:
Tak, to jest wirus - dokładnie wirus mozaiki pepino. Bardzo charakterystyczne, właśnie dla niego, zmiany. Co do drugiego zdjęcia to, jeżeli pomidory są zawirusowane to mogą wykazywać objawy różnych niedoborów, gdyż wynika to z nieprawidłowego metabolizmu zawirusowanych komórek.

Dzięki Iwcia55. Da się coś z tym zrobić ?

Niestety, pozostaje przeczekać ten sezon. Plony będą, może trochę mniejsze, ale zawsze...Nie wolno używać do siewu nasion z żadnego krzaka z tego tunelu, gdyż wirus ten jest niebywale zakaźny i wszystkie krzaki, nawet te co nie wykazują objawów, z pewnością są zakażone. Ekspansja wirusa na nowe tereny odbywa się głównie poprzez nasiona właśnie. Dobrze jest na jesieni przekopać tunel. Z mojego doświadczenia, wirus sam znika po sezonie i narzędzia nie wymagają żadnej dezynfekcji. W sumie żaden dramat

Iwcia dziękuję. Swoich nasion i tak nigdy nie zbieram. A czy innym objawem tego wirusa może być karłowacenie górnych liści. Na kilku krzakach i odmianach zauważyłem, że górne liście są niewielkie i takie jakby bardzo cienkie.

Jak najbardziej. To też jeden z typowych objawów. Różne odmiany pomidora różnie reagują na zawirusowanie. Po niektórych nie widać wcale.

Bozon mam prośbę, zdawaj relacje z uprawy Twoich pomidorów. Iwona miała wirusa parę sezonów temu i swoimi doświadczenie dzieli się z nami. Jednak i tak mało wiemy o tej chorobie a sam rozumiesz, ze każde doświadczenie jest cenne.

pomodoro wrote: Nie używam.

Jan4 wrote:
Bardzo proszę o pomoc.

Emalia112 wrote:
Na dzień dzisiejszy przebarwienia na liściach znajdują się tylko na jednym krzaku odmiany CUORE DEL PONENTE. Pierwszy raz mam tą odmianę u siebie. Poniżej wklejam jeszcze raz zdjęcie.

Natomiast od początku sezonu zmagałem się z dziwnymi dla mnie problemami, któe nigdy wcześniej nie występowały. Poniżej wybrane. Przypuszczam, że przynajmniej niektóre, mogły być związane z wirusem mozaiki pepino.
Dodatkowo znalazłem również informacje o "Tomato Plant Leaf Curl Virus". NIe znam odpowiedniej polskiej nazwy. Zastanawiam się, czy część objawów, nie jest spowodowana, również tym.

1. Zwijanie się liści w różnych fazach. Na niektórych krzakach młode liście, na niektóych również najstarsze. W części przypadków, udało się przywrócić naturalny.
2. Przebarwienia na młodych liściach od środka (zakładałem, że niedobór żelaza)
3. Zwijanie się najmłodszych liści jak pokazane poniżej.
4. Wszystkie liście na niektóych krzakach są bardzo cienkie i niezwykle szpiczaste.
5. Charakterystyczne bąble na liściach (za dużo papu w glebie przed posadzeniem ?)
6.
















Co jakiś czas będę wstawiał aktualny status uprawy Na dzień dzisiejszy nie ma problemów, z wiązaniem owoców. Na części krzaków, zawiązane owoce na pierwszym gronie nie rosną, ale nie wiem, czy to jest jakiś problem, czy może zabiorą się później. Natomiast 2 dni temu zauważyłem, że kilka zawiązanych kratków na odmianach Bycze Rogi oraz Bawole Serce opadło.

Lucynko, (Emalia112) w sumie to już udało mi się 2 sezony zaliczyć z wirusem PepMV . Drugi z własnej głupoty ,no ale mniejsza o to. W każdym razie obserwacji mam moc, oj wielką moc

Lu_cyna przepraszam, że nie zauważyłam Twojego postu, ale ostatnio mam mało czasu na forum. U Ciebie jest typowa mozaika, która jest charakterystyczna dla wielu wirusów, ale czytając Twój opis jestem przekonana, że również u Ciebie występuje ten sam wirus. Ma on różne oblicza, zresztą chyba sama to widzisz. Pocieszające jest to, że po jakimś czasie pomidory jakby aklimatyzują się i zaczynają praktycznie normalnie rosnąć. Dla różnych odmian czas ten jest różny. Ja obserwowałam u siebie, że taka mozaika jak na Twoim zdjęciu ostatecznie potrafiła zaniknąć na konkretnym liściu i pozostawić ślady jedynie w postaci drobnych , kanciastych żółtych cętek - dokładnie takich , jak u bozon_higsa. Takie cętki to akurat jest znak rozpoznawczy wirusa PepMV. Kiedy pomidor dostanie już takie cętki (choć wcale nie muszą się one pojawić) rośnie już normalnie jak zdrowy. To jest jakby znak, że zaaklimatyzował się.

bozon_higsa, zapomnij o "Tomato Plant Leaf Curl Virus". Wszystko co pokazujesz to PepMV, PepMV i jeszcze raz PepMV. Wierz mi , znam to , aż do bólu.

Dziękuję Iwonko za skierowanie kilku uspokajających słów w moim kierunku Już uspokoiły mnie Twoje wcześniejsze odpowiedzi dla bozon_higsa, bo martwiłam się, że teraz będę musiała kupować nowe paliki na przyszły rok, skoro te są skażone, ale dzięki Tobie już wiem, że nie będzie to konieczne

Najbardziej bałam się że może to przejść w przyszłości na owoce które będą wyglądem zniechęcały do konsumpcji ale teraz już patrze optymistycznie w przyszłość

iwcia55 wrote:
A możesz napisać na przyszłość, czego nie robić ?

Zaczęło się.Przy takiej pogodzie można spodziewać się wszystkiego.Na jednym dojrzewającym pomidorze w szklarni pojawiła się,w/g mojej skromnej wiedzy SZW.Robiłam oprysk 7.06 PW 25ml/litr+saletra potasowa.Dzisiaj o świcie oprysk Revus250 sc.Chcę jeszcze zrobić oprysk Wapnovitem 3ml/l.Czy ma być odstęp czasu po oprysku Revusem?Czy jest to ma 100% SZW?

Sucha zgnilizna jak wskazuje nazwa, powinna być sucha, gładka , wklęsła i na wierzchołku czyli w miejscu słupka a to wygląda na mokre i na dodatek przy ogonku, przynajmniej ja tak interpreuję to zdjęcie.

Ta zmiana jest na wierzchołku.Jest to mokre,stąd moje wątpliwości.