Forum Ogrodnicze Oaza

galka68 wrote:

wyglądają tak:




mają średnicę 22mm. Używam je drugi rok i niczego im nie brakuje. Te haczyki w środku ściskają sznurek a sznurek używam dość gruby. Na grubszym bardzo dobrze się zaciska. Taki :



Za 2000 szt tych klipsów zapłaciłem 49 zł.

Chyba jednak to nie ten zakres temperatur - pomidor już ma problemy przy +5 stopni, a tyle zamarzająca woda nie da ciepła.

Bala, dziekuje! Moje podobne, tylko bardzo chinskie((((, haczyk albo nie zaciskal sie, albo lamal . Zobacze w sklepie takie jak ty masz.

Czekając na cieplejsze noce w sobotę wysadziłem do gruntu rozsadę pomidorów. Na razie noce mają być 9-10 st.Wysadziłem 42 sadzonki, wszystkie nasiona od Oazowej Braci . Część wysadziłem w warzywniaku, część w donicach a 12 szt w skrzyniach. Dzisiaj ładnie popadało, taki spokojny deszczyk, ale noc z wtorku na środę pokazują chłodną 4-5 st. No ale ile czekać?, wysadzanie papryki odłożyłem do początku czerwca, może będzie już ciepło.

tomurbanowicz wrote:
Zależy jaki przymrozek, może to nie było zraszanie, a podlewanie siatka leśna wyglądała tak


a czosnek tak

Moje grunciaki nie ucierpiały od zimna. Nakryłam je zimową fizeliną, na to poszły koce i folia. Dobrze, że mam płachtę zimowej fizeliny o wymiarze 4/10 m ( sama zszywałam różne kawałki ) bo na wysokich palikach ciężko było by cokolwiek założyć tak aby nakryć całość. Pomidory niskie posadziłam na innej rabacie więc zabezpieczenie ich nie było problemem bo owinęłam wokół papierem, na to fizelina, jakieś płachty starych nie wykorzystanych tkanin, zasłony i na wierzch folia malarska. Udało się i wszystko przeżyło. Pod folią uszczelniłam dziury cienką fizeliną a ścianki folii od wewnątrz obłożyłam papierem i pomidory wyglądają ładnie. Wczoraj je podlałam bardzo obficie a dzisiaj oberwałam wiadro wilków. Muszę się pochwalić, że tak dorodnych sadzonek jeszcze nigdy nie miałam a to dzięki radom pomodoro w sprawie nawożenia . Gdyby ten maj był przyjaźniejszy to sądzę, że miałabym już niedługo dojrzałe pomidory a tak to słabo schodzi z nich zieleń ( mam 6 krzaków wysianych w lutym i siewki były sadzone poziomo a później kilka razy skręcane). Dzisiaj nie zrobiłam zdjęć bo najpierw wygonił mnie deszcz a właściwie 10 minutowa ulewa a później grad. Może jutro się uda coś pstryknąć .

Przypominam, że nie cytujemy postów jeśli nasza odpowiedź jest bezpośrednio pod nimi. Nie cytujemy też całego długiego postu, na który odpowiadamy, a tylko ten fragment do którego się odnosimy
Betula

Wczoraj była pierwsza noc, na którą odważyłam się pozostawić sadzonki pomidorów na dworze. Temperatura o 22.00 była powyżej 10 stopni, (druga taka noc) więc pomyślałam, że już czas na 24godzinne hartowanie. Stoją zadaszone, czyli stopniowo przyzwyczajają się do wilgotnego powietrza. Dzisiaj część wędruje do tunelu na przygotowane stanowiska, reszta czeka na posadzenie w gruncie. Wczoraj nawiedziła nas ulewa z gradem i cieszyłam się, że moja rozsada bezpieczna, więc pewnie jeszcze tydzień, zanim trafią na docelowe miejsca.

Moje pomidory stają cały czas w inspekcie, którego już nie zamykam, bo nie mogę


Jeszcze trochę i przy wysadzaniu będę potrzebowała pomocy, bo będą takie wielgachne. Na szczęście rosną zdrowo Odpukać!
Nie wiem, czy je w tym tygodniu posadzę. Prognozy kiepskie

Dosadziłam kilka pomarźniętych pomidorków. 2 odmiany zostawiłam bo nie miałam zapasów. Może puszczą wilki.
Marne te pomidory w tym roku. Siałam jak większość pod koniec marca i niewielkie urosły. Może w gruncie będzie im lepiej.

Ja też mam marności, jeszcze kilka dni temu dostałem kilka malutkich sadzonek do pikowania, plus myślę, że kilka dokupię. Wczesna wiosna była bardzo sucha, zapowiadała się największa susza od xx lat, a teraz pada raz na kilka dni (właśnie kilka minut temu zaczęło lać).

Obiecałem sobie solennie, że w przyszłym będę miał do 5-6 odmian.

Pomidory w tunelu mają już owoce.

Duże te Wasze pomidory

Moje szczypiorki wstyd pokazywać. Coś w tym roku ciężko było mi zapewnić im godne warunki bo zimno i buro więc wolno rosły.
Największe na zdjęciu to Babuszkiny, stara babcina Malinówka i Todd Country Amish.



Korzystając z tygodniowego urlopu wysadzałam je na raty. I mimo okrycia w nocy z czwartku na piątek straciłam cztery sadzonki. Niestety kolorowych Na szczęście nie wszystkie. Z żółtych ostał się jeden ałtajski i najmniejszy Persimon i u Babci też mam jego dwie sadzonki więc nasiona może uda się zebrać jeśli to koniec nieszczęść i mojej głupoty .

Masz ładne, zadbane i zdrowe sadzonki - nie możesz porównywać rozsad przygotowywanych do uprawy w tunelu z tymi gruntowymi - to po pierwsze
Po drugie - nie widzę żadnego związku pomiędzy kondycją pomidorków a głupotą - zawsze podziwiam Twoje roślinki, a my nie zawsze mamy tyle samo czasu i siły, aby poświęcić się wszystkim obowiązkom, a i nie jesteśmy w stanie przewidzieć pogody czy jakości nasion, podłoża, etc.
Po trzecie - czy te fioletowe kwiatuszki to dzwonki ? Rewelacja!

p.s. nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu.

Jaedda Nie przejmuj się bo sadzonki masz niczego sobie.

U mnie wszystko szło pięknie do 1maja. Od tej daty, to jakaś masakra. Ciągła walka, wynoszenie, wnoszenie, niewynoszenie.. zimno, pochmurno, mroźno.. a sadzonki coraz bardziej pokazywały że im się to nie podoba. Z drugiej strony moja zachłanność bo sadzonek mam za wiele i tu też sobie kłode pod nogi rzuciłem.

Ale co tam. W tamtym roku miałem przepiękne i krępe sadzonki, to w tym roku mogą być gorsze. Wezmą się za siebie po wysadzeniu, choć nie wiem kiedy to uczynie.

Miewałem już i wyciągnięte sadzonki i zagłodzone.. Luz blus i czekamy na ocieplenie.

Jaedda, ja nie miałam wiele większych w momencie wsadzania do tunelu - ba, niektóre były mniejsze (opóźniony siew 1 kwietnia) W tym momencie wszystkie jak jeden mąż zrobiły się bardzo ładne i krępe, a są wsadzone nieco ponad tydzień.
Wsadziłam też maluchy, które wyrosły mi w tacce, ponieważ nie wyczyściłam jej po przepikowaniu i zostawiłam na zewnątrz. Szkoda było wyrzucić, bo przetrwały kilka zimniejszych nocy. To takie faktycznie maleństwa na poziomie 3-4 liści właściwych. Miejsce miałam, to też dostały szansę i daję głowę, że zdążą pięknie zaowocować. Co dopiero takie ładne i zdrowe sadzonki jak Twoje.

Oj sluchajcie, macie racje, ja mialam 26 sztuk, wstyd bylo pokazac, a ostre papryki... nigdy takiego nie mialam, ale i nie pamietam kwietnia zeby na balkonie bylo takie zimno. I co? Te najgorsze najlepiej sobie poradzily z mrozem i z upalem, a papryczki( mozna tutaj pokaze?), a byly jak zapalki wysokosci jeszcze w kwietniu.