Forum Ogrodnicze Oaza

Galinka, chodź tutaj ze swoimi papryczkami - zapraszam

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...-gruncie-i-pod-folia

lub do ostrych : forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...-pojemnikach-czesc-2

Dziękuję Wam kochani. Poprostu widzę że są mniejsze i długo się "zbierają w sobie".
W zeszłym roku miałam tylko zagłodzone

Wyłazi niecierpliwość bo całą zimę i wiosnę czekam na te pomidory i już bym jadła.

Bobej masz rację gdzieś w okolicy początku maja zamiast ruszać stanęły w miejscu. Miały do wyboru albo chłodno albo mało światła. Mam nadzieję że nas wszystkich zaraz zacznie jednak ta pogoda rozpieszczać.

Ps. Tak Aniu dzwonki od męża

Ja mam wszystko otworzone, wiec cieplo nie maja, ale co robic, wiec tez wolno rosna, no ale lato przyjdzie i nagonia, trudno, taki maja los, nie mam jak przy nich siedziec

Od soboty moje pomidorki są w gruncie.Myślałam,że po wyjęciu z wiader,skrzyń będę miała problem z ich sadzeniem,ale było ok.Ładnie oddzielały się od siebie i nie były bardzo wyciągnięte.Pod każdy krzaczek dałam kurzeniec.








W szklarni rosną jak szalone.Oby nie zapeszyć.

Bardzo ladne krzaczory

Sadzonki z nasion od Komy są pancerne.Nie zaszkodziły im spadki temperatur.Mają ogromne liście i kwitną.Wsadziłam sakiewkę Komy Teresa 2 maja, nie dostała nic pod korzenie prócz ziemi kupnej dla spulchnienia mojej gliny.Wczoraj podlane 2 raz samą wodą,bo rosną tam sałaty.Jak pozbędę się sałat ,pomidory dostaną nalewkę z obornika.
Zdjęcie z 11 maja.

Tu z 21 maja.

Dzisiaj zrobiłam zdjęcie grupowe.Nie wynosiłam nic na zewnątrz.
W rogu w 2 rzędach po 2 rosną Moya Noir,następnych 5 sztuk to właśnie sakiewki z kwiatami i Bawole Serca,które też kwitną.

Po lewej stronie tunelu rosną pomidory posadzone 16 maja.Te dostały pod korzenie nalewkę z obornika.W rogu Faworyt,Black Prince,Mata Hari, Saint Pierre i moje nn.Już widać różnicę w wielkości krzaczków,Black Prince też ma kwiaty.
Zaskoczona jestem rosyjskimi.Tiażełowies Sybirii dostały doniczki 13 maja,bo korzenie wszystko przejadły i zaczęły kwitnąć ogromnymi kwiatami.zdj.z 14 maja.

Tołstuszka również.zdj.18 maja.

Czekamy ...

Większość rosyjskich pojechała do taty,mam nadzieję,że uda mi się zebrać jakieś nasionka,bo ładnie rosły.No i spróbować.

Kochani

Proszę o poradę.
Mam dla koleżanki, która straciła wszystkie sadzonki takie wilki.

I teraz nie wiem, czy trzeba je trzymać w wodzie, czy co zrobić, żeby się ukorzeniła.

Szkoda by było, żeby dziewczyna nie miała w tym sezonie pomidorów.

Z góry dziękuję za rady

Zapomniałam umieścić zdjęcie

Ja zawsze trzymam w wodzie. Przeważnie po tygodniu korzonki już są

Dziękuję Janinko

Już przekazałam koleżance

Odnośnie "wilków" -
wygodniejszym sposobem "ukorzeniania wilków" jest bezpośrednie sadzenie do doniczek i utrzymywanie na stałym poziomie wilgotności podłoża.
W początkowym okresie nie mogą być pozostawione w pełnym słońcu ani w miejscu gdzie panuje zbyt wysoka temperatura.

Mam taki dylemat początkującego ogrodnika, w końcu będę wysadzał do gruntu pomidorki i tu rodzi się pytanie, są mocno wyciągnięte, czy wsadzić głębiej czy nie będą traciły siły na wytworzenie korzonków zamiast brać się za kwiatki i owoce, i tak wszystko jest opóźnione, niskie temperatury itd. więc jak dojdzie jeszcze z tydzień lub dwa to masakra jakaś

Adasiu, im większa i mocniejsza bryłka korzeniowa, tym zdrowsza i silniejsza część nadziemna. Posadź pomidorki głębiej ( możesz nawet lekko wygiąć łodygę ), a one szybciutko wytworzą dodatkowe korzenie. Nie obawiaj się o mniejszy plon .
Wytwarzanie kwiatów i wiązanie owoców jest uzależnione nie tylko od temperatury i ilości słońca, ale i nawożenia.

Mirek19 wrote: Czy ja wiem czy wygodniejszym? Po wstawieniu do wody nic nie musisz robić, możesz na tydzień o nich zapomnieć, a korzenie i tak wytworzą. Żadnego sprawdzania codziennie czy mają wilgotno i podlewania. Dla mnie wygodniejsze.

Każdy sposób jest dobry
Wkładając "wilka" do wody, później trzeba ukorzenionego włożyć do ziemi.
Ja pomijam etap "wodny"

Ja też ukorzeniałam w wodzie (z kranu, ale z tego co czytałam na forum to chyba deszczówka byłaby lepsza), po pojawieniu się korzeni przesadzałam do doniczek i dawałam im trochę podrosnąć przed wysadzeniem do gruntu.
Wszystkie zawsze się pięknie ukorzeniały
Największy problem miałam z opisywaniem który wilk był z której odmiany i pilnowaniem oznaczeń, zwykle wstawiałam wszystkie do jednego kubka i funkcjonowały potem pod nazwą "pomidory z wilków"
Powodzenia!

W wodzie w temperaturze pokojowej korzonki pokazały mi się w marcu po 3 dniach.Stały w słoiczku na oknie.Sadzonka w wodzie nie traci wigoru,natomiast bezpośrednio wsadzona do ziemi przez kilka dni jest podwiędnięta i oklapnięta.
Dodam,że trzymałem je w wodzie przegotowanej.

Nie zauważyłem podwiędnięcia lub oklapnięcia wilków wsadzonych bezpośredenio do doniczek z ziemią.
Stały one w tzw. "półcieniu".
Po 2-3 dniach kwarantanny w pełni korzystały już z dobrodziejstwa słońca.