Forum Ogrodnicze Oaza

Ja użyłem COBów na 230V poleconych w tym wątku (Dioda LED COB 20W - 230V - full spectrum - 380-840nm - pełny zakres - do uprawy roślin i kwiatów - tak napisali w sklepie). Dałem 4szt na półkę ~1m x 30cm. Światła było na styk, jak stawiałem jakąś wyższą doniczkę to zaraz było widać że obok rośliny mają gorsze warunki.
Do tego radiatory z wentylatorami z procesorów - pobór pewnie kilka W. Razem do 2kWh na dobę. To jakaś złotówka czy dwie kosztów?
Wiem że są taśmy o dużej mocy, osobiście nie używałem. Te biorące mało prądu, dają mało światła - nadają się do garderoby.
Fizyki nie oszukasz.
Jedyny minus COBów które kupiłem to zasilanie 230V, bezpieczniej byłoby 12V. Ale to wymaga prostownika, czyli zwiększa koszty.

Mniejsza ilość światła wystarcza, jeśli zmniejszy się temperaturę. Działa dla tych które sobie radzą w chłodzie

Ja polecam użyć led 10W, trzeba ich dać więcej, ale wzamian masz bardziej równomiernie doświetlone rozsady. Dodatkowo jak kupisz radiator od cpu , najlepsze są od AMD , bo mają płaską podstawę to nie wymagają wentylatora. Na allegro jest radiator igloo 2470 za 5zł, też je mam i bardzo dobrze odprowadzają ciepło z takiego leda. U Chińczyków możesz kupić ledy po 3 zł. Ja powierzchnie 150cm na 60cm doświetlałem 24 sztukami czyli 240W o barwie 6000K, nic nie wybiegało rośliny rosły świetnie.

Pewnie masz rację, ale u mnie to był eksperyment z LEDami. Poprzednio używałem świetlówek, ale wolę LED
Wentylatory mi nie przeszkadzają, a im niższa temperatura tym lepiej. Do tego u mnie wentylatory poruszały też powietrze w rozsadzie i pierwszy raz nie miałem problemów z grzybami.

Puszczenie wiaterku na rozsadę skutkuje nie tylko lepszą wentylacją ale też wzmocnieniem łodyg i liści w wyniku ruchów jakie rośliny wykonują przeciwstawiając się podmuchom.

Witam

Jestem tu nowy ale od długiego czasu zastanawiało mnie jak skutecznie oświetlać/doświetlać rośliny.
Większość informacji jakie udało mi się znaleźć były o szczególnym rodzaju rośliny.
Ale roślina to roślina wiadomo, że sałata potrzebuje mniej światła niż pomidor.

Aktualnie jest kilka możliwości:

Gotowe:
1. Tanie chińskie niebiesko-purpurowe - nie warto w to inwestować.
2. Komercyjne niebiesko-purpurowe - plusy: sprawność, ip68; minusy: cena, kolor światła.
3. Panele do uprawy z białym spektrum na diodach COB lub tak zwane Quantum Board na SMD- plusy: białe światło; minusy: rozkład światła - często prostokąt/kwadrat/okrąg - dla COB.

Dla roślin kiełkujących czy nawet dla microgreens biały panel LED z alledrogo powinien poradzić sobie tak samo dobrze jak

tanie chińskie niebiesko-purpurowe lampki. Efektywne pokrycie światłem na powierzchni trzeba by było sprawdzić samemu.

DIY - tutaj zaczyna robić się ciekawe:
Najtaniej (projekt 1 dniowy albo 5-cio minutowy):
Firmowa żarówka LED cc 6500K z której zdejmujemy klosz, można wkręcić do lampki i oświetlać rośliny w stanie wegetacji.
Bardziej zaawansowana mogła by być szyna z kilkoma takimi żarówkami.
Trochę pracy przy kablach to wymaga, ale nie trzeba nic lutować.
Z odpowiednim natężeniem światła i barwą cc 2700k/3000k można nawet owocować pomidory.

Plusy: cena, prosta budowa.
Minusy: estetyka.

Drożej, drogo - ale taniej niż komercyjne rozwiązania (projekt weekendowy)
Panele na diodach COB lub SMD:
Trzeba kupić wszystko od początku do końca (chyba, że ktoś ma coś z tego pod ręką) - możliwości budowy jest multum.
Źródło światła + zasilacz + radiator / rama + okablowanie.

Panele COB moim zdaniem średnio nadają się do zastosowań domowych - zazwyczaj potrzebują chłodzenia aktywnego - wiatraczka, czyli wydają szum + wymagają lutowania.

Panele Led na diodach Samsunga LM561C, LM301B czy LM301H to najlepsze rozwiązanie.
Ramę można zrobić z ceowników i kątowników aluminiowych albo użyć płaskiej blachy.
Za granicą można kupić panele o długości prawie 1,2 m - 48W.
U nas trochę skromniej to wygląda, ale też można coś znaleźć.
2 takie panele i można hodować sałatę na całej długości.
4 takie panele i można owocować rośliny.
(przynajmniej teoretycznie)

Plusy: chłodzenie pasywne, równomierne oświetlenie powierzchni, brak lutowania, tańsze od rozwiązań komercyjnych.
Minusy: droższe od paneli na diodach COB.

Temat DIY o oświetlaniu roślin jest bardzo obszerny. Daje najwięcej możliwości skrojenia czegoś pod Swoje wymagania.
Podstawowa wiedza o elektryce i pracy z aluminium jest konieczna, ale zacięcie i chęci wystarczą.

Mam nadzieję, że komuś może się taka informacja przydać.

Pozdrawiam

Witajcie Mam pytanie, dodam, że przeczytałam wątek jednak, nie jest to dla mnie lekki i zrozumiały temat. Jedno co na pewno do mnie dotarło to to,że lepiej doświetlać czymkolwiek niż wcale. Chciałabym doświetlić moją rozsadę bakłażanów i ostrych papryk stojącą na oknie południowym,w tej chwili to 10 małych roślinek. Czy lampa z linku poniżej będzie do tego odpowiednią? allegro.pl/oferta/e27-lampa-do-wzrostu-r...&utm_source=facebook

ja nie znam się ale planuję taką jest niewiele droższa a bardziej praktyczna jeśli chodzi o kąt świecenia chyba

allegro.pl/oferta/lampa-led-do-uprawy-ro...wojna-20w-9294651329

W mieszkaniu tam gdzie stale przebywasz używaj do doświetlania takich żródeł światła jakimi oświetlasz mieszkanie aby nie pogorszyć sobie wzroku.

Ja po najmniejszej linii oporu, używam lamp do akwariów roślinnych i wszystko mi się ładnie ukorzenia, może nie tak super jak przy tych powyższych skomplikowanych projektach, ale dla mnie wystarczająco.

trzyary wrote: czyli bym musiała zwykłą lampką doświetlać? Używam żarówek z ciepłym światłem... Fizyk ze mnie żaden

trzyary wrote:
Skąd pomysł że użycie innego widma pogorszy wzrok?

Agucha8801, kup sobie źródła światła do upraw roślinnych, albo świetlówki z RA >90 o temperaturze 6500-10000°K.
Rośliny potrzebują innego zakresu fal niż ludzkie oczy, to co Tobie wydaje się bardzo jasne, dla roślin jest mało użyteczne.
Patrz na strumień światła w lumenach, a nie na waty czy jakiekolwiek przeliczniki. Brak tej informacji na źródle światła pozwala wyeliminować buble których sprzedawcy nie mają pojęcia o oświetleniu upraw. Jeśli świetlówka liniowa to warto dać nad nią odbłyśnik.

W tamtym roku pierwszy raz robiłem sadzonki. Były tylko na sztucznym świetle w piwnicy bez okien. Bardzo ładnie rosły bez wyciągania. Jedyny problem to potem bardzo ostrożne hartowanie bo słońce je czasem przypalało.

newrom wrote: Kiedy pierwszy raz szukałem ekonomicznych źródeł światła przepisy Bezpieczeństwa i Higieny Pracy dzieliły je na takie w których człowiek mógł przebywać bardzo krótko, godzinę w skali doby, całą dobę.
Metodą eliminacji niebezpieczeństwa pogorszenia wzroku do doświetlania upraw w miejscu zamieszkania ustaliłem, że najbezpieczniej jest stosować źródła światła przeznaczonych do mieszkań.

trzyary wrote: To raczej chodzi o to, że to światło jest światłem głównym do oświetlania stanowiska pracy itp.
Doświetlana rozsada jest gdzieś z boku, a dodatkowo można postawić jakiś ekran, czy zamontować "światełko" w jakiejś oprawie, aby nie rozpraszało się na boki.

trzyary wrote: Może nie tyle pogorszy wzrok ile zachwieje barwoczułość czułość oka. Można przeprowadzić prosty eksperyment, przez kilka godzin trzeba nosić okulary z kolorowymi szkłami a po ich zdjęciu okaże się, że świat ma trochę inne barwy niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni.

BHP - problemem nie jest uszkodzenie wzroku tylko budowa naszego oka i konieczność wymuszenia takiego oświetlenia by Janusz Biznesu nie oszczędzał na żarówkach bo przecież i przy 20W żarnikowej "coś widać". A zmęczony wzrok, to nieuważny pracownik. A tu może się skończyć od pomylenia kminu z kumnem, do eksplozji czy zatrucia z powodu pomylenia odczynników (że o urwanych kawałkach ciała nie wspomnę). W drugą stronę jest podobnie, cały dzień w szklarni pod panelami LED/HQI o jasności Supernowej też zbyt zdrowy nie jest (podobnie jak gapienie się w słońce).
Oko ludzkie zdecydowanie lepiej widzi zielony fragment widma, rośliny akurat ten kawałek odbijają. Dla człowieka świetlówka z oddawaniem barw choćby i 40 jest akceptowalna z poziomu BHP - jeśli chodzi o barwy to nastąpi akomodacja i mózg poprawi sobie na podstawie posiadanych informacji np korygując kolor papieru do "biały" pomimo że świetlówka robi z niego zielony czy żółty.
Co ciekawe, światło z dużą ilością składowej niebieskiej i czerwonej, będzie nam się wydawało ciemniejsze od światła z dużą ilością składowej zielonej pomimo że urządzenia pokażą taki sam strumień światła.
Pisałem wcześniej o wzorcu oddawania barw w przypadku świetlówek "cywilnych" bo im wyższy parametr RA tym widmo świetlówki musi być pełniejsze (te najtańsze, z niskim RA bardzo często mają dziury widma i nie świecą w najbardziej potrzebnych dla roślin długościach fal).
Reasumując, krzywda się nie stanie od siedzenia w pomieszczeniu gdzie będzie świeciło na różowo od sadzonek. Najwyżej sąsiedzi zaczną dziwnie patrzeć i zastanawiać się co to za zamtuz

Wytłumaczono fachowo

tez mnie zastanawiał fakt skąd podejrzenie o szkodliwości tych lamp...skoro są stosowane na większą skale a niektóre nawet mają certyfikaty pewnie były badane pod tym kątem. No i po co wydawać więcej za prąd (takim co oświetlamy mieszkanie) skoro rośliny mało na tym skorzystają,bo widmo dla nas przyjemne i tak nie przyswajają

newrom wrote: Bzdura, tę część widma akurat rośliny przepuszczają przez liście, tak jak zielona szybka na zielonych LEDach. Selektywnemu odbiciu ulega tylko ok. 10% światła o długości fali 500nm zawartego w świetle białym.
Eleni wrote: Przyswajają i to na poziomie 80% czyli niewiele mniej niż niebieskiego i czerwonego.