Forum Ogrodnicze Oaza

Wczoraj od godz.10 kropiło, od 16 silny wiatr i ulewa. Teraz 16 stopni, pochmurno, zimno, wiatr i deszcz.
Pogoda paskudna, ale chociaż nie trzeba podlewać.

15,2 teraz, w nocy tak samo. wieje od wczoraj okropnie, popadało. ciemno i zachmurzone. Też mi przeszło przez myśl, że mogłoby się ogrzewanie włączyć. Jeszcze ostatnie remonty u sąsiadów i od 1 września ustawiam kotłownię na tryb pracy.

Wczoraj ani dziś nie spadła ani jedna kropla deszczu.Za to mocno wieje a nawet porywa (puste wiaderka).Wiatr dodatkowo wysusza ziemię.Na razie nie ma żadnych szkód.Termometr wskazuje 18,7*C ale wiatr znacznie obniża odczuwalne ciepło.Drugie kwitnienie szczypiorku czosnkowego.

Szaro, buro i ponuro, a do tego czasem mocniej wieje. Na termometrze 17*. I nie wiem co o tym myśleć, ale mi się dzisiaj ta pogoda podoba. Czasem lubię takie dni. Chłodne, senne. Jednak tylko wtedy, kiedy nic nie muszę
Wczoraj zamknęłam słońce w słoikach, więc może dlatego go dzisiaj nie ma


Przepis jak zwykle autorski, bo próbuję przetworów z bakłażanami. Później podam. Dzisiaj może zrobię kasundi, ale nie wiem, czy mi się będzie chciało
Miłego i spokojnego dnia

Iwonko, zdrówka życzę Mnie też dziś czeka wizyta u lekarza a jak zwykle badania się zapodziały

Jest wietrznie i po niebie szybko mkną ciężkie chmury. Przyszły deszcze. Mam nadzieję, że doczekam się takich fajnych grzybków.
Na razie trzeba przerobić to, co urosło w ogródku.
Kimchi z kalarepy.

Kalarepa kiszona.

I niespodzianka...suszone skórki pomidorowe

Miłego i spokojnego dnia

A co później robisz ze skórkami? Chyba jakoś zemleć trzeba. A ja durny wyrzuciłem a były i takie co się z mięskiem zerwały

Jak już pisali Dolnoślązacy - wieje, jakby się kto obwiesił. Zaczęło późnym wieczorem, w nocy duło, teraz tak chybocze drzewami, że zrezygnowałam z spaceru do parku, boję się, ze dwa tygodnie temu tuż koło nas złamał się potężny konar. Ostrzeżenie?
Obiektywnie nie jest zimno, 18^o, ale wicher przeszywa po prostu. Chyba pożegnanie z Afryką...prognozowane temperatury oscylują koło dwudziestki. Wsiąść do pociągu byle jakiego pozostaje. Albo choć do auta...

Tymczasem zdecydowała się powtarzać kwitnienia austinka English Garden, niech będzie zapachem na ten wietrzny dzień.

Suszone skórki z pomidorów można zmielić i używać tak jak suszoną zmieloną paprykę. Mają mnóstwo smaku
Wyszłam do ogrodu sprawdzić, czy wiatr nie poczynił jakiś większych strat. Na szczęście tylko drobne „wywrotki”

Idą ciężkie czasy. Trzeba robić zapasy. Dziś przecier pomidorowy i ogórki małosolne pasteryzowane.

Mamma wrote: Poprawiam się...łeb urywa.

Janinka ma rację. Dodam tylko, że skórki są bardzo zdrowe, bo zawierają skumulowaną ilość tych wszystkich pomidorowych, dobrych dla zdrowia substancji.

Zabawa psa z kotem. Ktoś, kiedyś powiedział, że obcy są wśród nas

Kochani, ile ja się od Was uczę . Do tej pory skórki pomidorowe zawsze wyrzucałam, a tu proszę, samo dobro.O ile mądrzejsza jestem odkąd jestem na "oazie".
Dzięki Wam

Od trzech dni gwałtowna zmiana pogody, deszcz, silny wiatr sztormowy i ochłodzenie. Obecnie 18*, ale noce w miarę ciepłe, 14- 16*. Narzekało się na upały ale jeszcze będziemy za nimi tęsknić. Ucierpią pomidory, wolniej będą dojrzewać i pewnie się jakieś choróbska przywloką. Pogodnego dnia życzę

Od wczoraj od godz.16-tej pada z przerwami.Musiała w nocy być solidna wichura bo poprzewracało mi krzaki pomidorów.Temp.21 stopni.Po wczorajszej burzy




Od rana wykorzystuję przerwy w opadach i zwożę swoje plony.Kiedy ja wyjdę z tej kuchni?

Może przyda się mój szybki i mało pracochłonny sposób przecier pomidorowy.
Pomidory kroję ze skórką na duże kawałki.Gotuję.Następnie miksuję używając Nutri Bullet.Na sitko,kilka ruchów łyżką i gotowe.Z garnka 7 litrowego dwie garście odpadów.

Wiatr nie odpuszcza. Chłodno i ponuro.Tylko 16 stopni.
Przed chwilą zaczął padać deszcz.
Wrzosy, różę Planten un Blumen i liliowiec od Marylki posadzę jak ustanie wichura










Ciepełka

U mnie cały dzień pochmurny, wietrzny, co kawałek kropi lub pada. Dla mnie zimno.

Po pracy przerób ogórków i malin, teraz koniec pasteryzacji.

Mieciu

W sobotę zrobię te ogórki z Twojego przepisu - te pasteryzowane.

Mimo wypicia trzech kaw jestem śpiąca. Teraz herbatka z cytrynką i trochę telewizji z mężem

Oby do soboty

Komu by to przeszkadzało gdyby tak 3 dni słońca i dzień z deszczem, wcześniej upały i susza a teraz od tygodnia 16-18* i cały czas pada. Jedyna pociecha, że może grzyby będą takie jak u Gregona Ponieważ w gruncie moje pomidory zielone, zdrowe i sporo ich to między deszczami dostały profilaktyczny oprysk infinito.

Ochłodziło się, ale lato trwa. Ja tam jeszcze wyglądam słoneczka i ciepełka. Trzymam się tego, że do jesieni jeszcze daleko - nie dopuszczam do siebie, że to już "za rogiem". Zawsze taki żal, że lato się kończy, ale taka kolej; byle do wiosny

Dziś chłodnawo i bardzo wietrznie, ale i słoneczka kawałki się pokazały.

Jak Mietek napisał, trzeba zbroić się na ciężkie czasy. Przecierów trochę zrobiłam, kompoty, drzemiki, sałatki, zamrażarka pełna. Mężuś butle zapełnił owocami. Będzie co jeść, a i do popicia nie braknie