Forum Ogrodnicze Oaza

Witajcie kochani mam nadzieje, że każdy zdrowy po imprezce i nie ma...
Czasem trzeba choć trochę odreagować

U mnie też śnieżnie, chyba najwięcej w tym roku.
Początek roku a tak dużo się dzieję. U mnie istne wariactwo Wśród różnych przyjemnych i nieprzyjemnych rzeczy (niestety i takowe są...ale szkoda gadać) jest fotowoltaika. No skusiło





Miłego dnia

Sypie nieprzerwanie od wczoraj,2,9 C na minusie. wyjdę na zakupy to zobaczę ten armagedon na własne oczy.

Alu, nie miałam. Spodobał mi się kolor. Preferuje słońce. U mnie będzie musiała zadowolić się
półcieniem

To znowu ja
Po tym nieśmiałym słoneczku, przyszła ulewa , która zamieniła się teraz w opady śniegu. Zaczęło też okropnie wiać, że aż huczy w kominach. Słupek w termometrze powoli zaczyna zjeżdżać w dół. Karuzela jak się patrzy

Mamma wrote: Napisz coś więcej, bo u nas ciągle temat otwarty, choć chwilowy go przemilczamy, bo mamy różne wizje... ale chętnie poczytam co Wy zdecydowaliście

Mamy śniegu do kostek. Idę z małą na sanki

Temperatura teraz około 1 na plusie. Ale w nocy padał śnieg i który teraz nawet nie topnieje zrobiłam bielenie drzew. Może trochę za późno ale u mnie tylko raz były minusowe temperatury nocą. Teraz ostre słońce a zapowiadane ujemne nocą mogą spowodować pękanie pomalowałam wapnen z dodatkiem krochmalu. Miłego weekendu wszystkim życzę.

U mnie też dosypało tak z 5 cm. W nocy było -5, teraz -2 i śnieg "wsiąka", bo pod spodem mokro.

Moje plany poszły w kosmos - gęsiom się udało - bo miały iść do kasacji


Devina zniesmaczona, bo zimno w łapy, zdecydowanie lepiej w betach:



Laki olewa, a psy szczęśliwe:
Ciapek:



Tu w trakcie "odśnieżania sosen i iglaków"

Cedrik mnie zaskoczył - jednak psy potrafią coś nowego zawsze wymyślić:

Ociera się tu o morwę, a później o płotek, aby obsypać się śniegiem Tego jeszcze nie było.

Funi włączył się "szwendaczek", wychodziła dziś z 10 razy na "mały wybieg". Teraz wróciła z dużego spaceru, a miałam dopić kawę i iść jej szukać, ale widocznie po świeżym śniegu jej łatwiej wrócić na węch.

Wczoraj wieczorem sypnęłam ptakom "na full" i już musiałam dosypać. Poszło pół litra orzeszków i z litr słonecznika. Niech mają.

"Niemiec Ani" szaleje na długoterminowej. Patrzę, bo mi zależy. Wczoraj było luty 10-14 od 5-10 w dzień i 2 do 6 w nocy. W tej chwili jest od 0 do -14 w dzień i od -10 do -21 w nocy. Idzie zwariować, bo aktualizuje co godzinę




Kiedy ciąć drzewka? W ubiegłym roku nie zdążyłam.

Spokojnego dnia.

Pada deszcz, w nocy sypnęło śniegiem, buro i ponuro...

Małgosiu CHI teraz jest taka szkoła, że można to robić cały rok, z wyjątkiem okresu gdy kwitną. Ja też nigdy nie poobcinam w lutym-szkoła Pieniążka, ale on podobno więcej szkody przyniósł polskiemu sadownictwu niż pożytku, nie oceniam, ja nie jestem ani sadownikiem, ani dendrologiem. W zeszłym roku musiałam przyciąć śliwę jesienią, nic się jej nie stało. Znajoma zleciła jesienią ogrodnikowi przycięcie wszystkich drzew owocowych jesienią, wiosną ogrodnicy nie mają wolnych mocy przerobowych. Na mój chłopski rozum, wiatr łamie gałęzie cały rok i nie widzę żeby to było powodem wymierania drzew. Raczej zwracam uwagę na pogodę czy wilgotno czy sucho, bo jak sucho i słonecznie, to rany po cięciu szybciej zasychają i nie wnika przez nich całe to świństwo.

Witam
Slonko coraz wyzej i dluzej. Ostatni tydzien pod znakiem silnego wiatru ze wschodu i srednio -8. Teraz sie uspokoilo i jest cudownie






Odnosnie Adriana, to nie rozumiem wyrozumialosci moderatorow. Czlowiek z empatia na poziomie Stalina, dla ktorego smierc tysiecy ludzi to powod do zartow i narzecie do uprawiania pseudopolityki naprawde jest wart utraty czesci forumowiczow? Wedlug mnie conajmniej tymczasowy ban wskazany, zwlaszcza ze to nie jego pierwsze przewinienie. Jezeli takie akcje beda sie powtarzac, pozegnam sie z Oaza.
Pozdrawiam

Przed chwilą -1 trochę napadało .

U mnie też ładnie napadało ok. 5 cm i cały dzień jest na minusie. Wróciłam przed chwilą do domu bo wybrałam się z łopatą na dwór i odśnieżałam. Chodziło mi o dotlenienie się i rozruszanie, chyba przesadziłam bo ,,skrzydełka'' bolą

Gregon nie odchodź.

Wypad na sanki się udał. Było re-we-la-cyj-nie!






Więcej zjeżdżały na doopie niż na sankach, ale radość bezcenna

gregon wrote:
Adrian jest młody i nie wszystko do niego dociera. No cóż jego strata.

Gregon - nie odchodź. Zacytuję samą siebie, tylko "płeć zmnienię" :

LUCYSIU
Jakie śliczne dziewuszki I ile radości na tych saneczkach!

Widząc ile u Was śniegu to u mnie są hałdy. Dziś wreszcie naprawiony ciągnik z szuflą na przedzie i wiecie co...niesamowita ulga. Nareszcie mam odśnieżony wjazd do mnie. Śniegu mam ogrom, jutro zrobię wam zdjęcia, bo dziś poprawiałam tu i ówdzie. Oczywiście łopatą.
Temperatura przez cały dzień -5 stopni. Jest bajkowo, biało, na sanki nie da rady, bo śniegu mam powyżej kolan. Mój młodszy wnusio wlazł w śnieg, to tylko głowa mu wystawała, ubaw po pachy. Niestety, nie dało rady ulepić bałwana, wcale się nie kleił. Ale spacer po takim lekkim mrozie to jest to, czego ostatnimi zimami nam brakowało.
Miłego wieczoru przy kieliszeczku naleweczki miętowej i ciepłej herbatce z dodatkiem poziomek leśnych.

I u mnie śnieg spadł , teraz jest -1 .Droga do wsi nieodśnieżona, do następnej odwilży będzie się działo na drodze