Forum Ogrodnicze Oaza

Rozsada pomidorów, tutaj prawie same koktajlowe, kubeczki 0,2l. Reszta później siana, jeszcze mała, czeka na rozsadzenie.

I papryki ostre. W tym roku jakoś zupełnie się zagapiłam, zawsze chinese siałam na początku stycznia, resztę nieco później, a w tym roku wszystkie odmiany na raz w drugiej połowie lutego, kubeczki 0,5l.

Od 10 marca sukcesywnie, w miarę rozsadzania, siedzą na stałe w mini namiocie w poliwęglanie.

Koma dziękuję za przypomnienie o rodzynkach, o nich też zapomniałam

jaką utrzymujesz temperaturę w nocy ?

Starsi stażem zostali przesadzeni w większe kubki z nowym podłożem. Wahałam się, czy aby na pewno taki zabieg jest niezbędny, ale kiedy zobaczyłam "korzenie" pomidorowych i paprykowych rozsad starające się przeżyć w torfie ( sic ! ), to szybko przestałam mieć wyrzuty.

Najmłodsza generacja warzywna zdecydowała się wzejść i to zarówno pomidory, jak i słodkie papryki. Na wspólne zdjęcie załapały się jeszcze sałaty, ledwo wschodzące, wysiane po raz czwarty oraz majeranek, który zdążył wypuścić pierwszą parę listków właściwych:

Za oknem przechodzi właśnie śnieżyca, poprzedzona wichurą i gradem.
Mamy 5 kwietnia, A.D. 2021

Witam wszystkich
Moje roślinki powoli sobie rosną.

Bakłażany



Sałata



Papryki jutro do rozsadzenia.



Pomidory już przesadzone.

Też dzisiaj większe przesadzałam do pojemniczków 100 i 200ml. Musiałam, ponieważ rosły w kieliszkach 50ml.Najgorsze jest to, że mam tylko jeden parapet ze słońcem, a właściwie to połowę bo druga zajęta jest przez koci kocyk. Reszta bezsłoneczna i zastawiona kwiatami doniczkowymi.
Pogoda jak to na północy. Była śnieżyca, a to co napadało dalej leży. Temperatura jest ujemna.

Lukas79 temperatura w namiocie nie jest jednakowa w każdym miejscu, chociaż termowentylator nie jest skierowany w jedną stronę, w jakimś zakresie obraca się podczas pracy wokół własnej osi. Termowentylator jest ustawiony na 18 stopni i uruchamia się, gdy w jego pobliżu temperatura spada. Czujnik temperatury mam ułożony w jednym z przeciwległych do termowentylatora rogów namiotu i tam temperatura jest znacznie niższa - w tym momencie ok. 8 stopni, ale jeszcze pewnie spadnie, bo wg prognoz ma być u mnie -4 nad ranem. Widzę kiedy termowentylator się włącza, wtedy mam odczyt temperatury o kilka dziesiętnych stopnia wyżej, a potem spada o kilka kresek, kiedy nie pracuje. Mam tą konstrukcję drugi rok i już wiem, że pomidory wymagają wyższych temperatur, dlatego stoją bliżej źródła ciepła, a w rogach namiotu mam rozsadę porów, cebuli i selera.

mam bardzo podobną konstrukcję i dlatego pytam o temperatury - mi przy 10 padły pomidory testowo zaniesione

cała reszta sie trzyma nieźle

Ja już jestem załamana, rozczarowana, zła i nie wiem co mi tam się jeszcze w duszy robi. Nic nie rośnie, pomidory nowo posiane wreszcie wykiełkowały i od razu się wyciągnęły. ciągle mają tylko liścienie. Papryki przepikowane i nadal malutkie. Rosną w podłożu do wysiewu. Podlać nawozem, mam magiczną siłę do pomidorów, przesadzić do ziemi? Wywalić i dać sobie spokój?

Witajcie kochani po świętach
Moje pomidorki chyba za bardzo nie lubią świąt, jako że po przepikowaniu w świeże podłoże ziemia zaczęła pleśnieć. Co może być tego przyczyną? Przesadzać ponownie, czy dać sobie spokój i siać nowe?

Reniu, napisz coś więcej Kiedy wysiewałaś, kiedy pikowałaś, na jakim parapecie stoją i jakiej ziemi używasz. Moje papryki i pomidorki też jeszcze mikro. To jeszcze przeszło miesiąc czasu nim je wsadzimy na grządki. Zrób też zdjęcia Absolutnie jednak zabraniam Ci rezygnować Na pewno ktoś pomoże i doradzi

u mnie dokładnie to samo - wszystko stoi w miejscu .....

Bożenko, może to być kwestia ziemi. Mam podobny problem, podlewam tylko od dołu, dopiero jak kubeczek jest lekki i roślina traci turgor, a i tak pleśń jest Teraz jeszcze pilnuję, żeby za długo nie naciągały wody (żeby wierzch podłoża nie był nawet wilgotny), a i tak trochę wyłazi. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, a zwykle podlewałam jednak więcej. Zresztą mam też porównanie z roślinami, które są w ziemi z poprzedniego opakowania, tam pleśni zero (a wody dostają więcej). Ręce opadają

Gałązko, u mnie było podobnie w lutym, najpierw tylko nie rosły, potem liścienie zaczęły żółknąć. Pomogło przesadzenie do perlitu (jeszcze raz odromne dzięki dla wszystkich dobrych dusz forumowych, które mi pomogły!). Tylko że ja, głupia, wpakowałam nasionka w ziemię uniwersalną, a nie taką do wysiewu
Zrób fotki, wyjmij choć jedną siewkę z ziemi i obejrzyj korzenie, potem pokaż tu fotki i opisz, jak Ci JaNina napisała. I nie poddawaj się, bo jeszcze będzie dobrze (też w to nie wierzyłam w lutym)!

Janinko, a ja mam pytanie do Ciebie odnośnie rzodkiewki strączkowej. Mam ze straganiku nasionka od Ciebie
Wysiałam je na rozsadę, ładnie wykiełkowały. Jednak są strasznie wyciągnięte.

Będę je pikować, tylko na jaką głębokość, czy po same liścienie, czy na taką na jaką rosną? Kiedy wsadzamy do gruntu?

Patyczkiem do szaszłyków rozgarniać powierzchnię w doniczce,ograniczyć wilgotność.U mnie to pomaga.Również brak dostatecznej ilści światła(słońca) powoduje występowanie pleśni.

Kasiu, naprawdę nie wiem co Ci doradzić Sadzenie pod same liścienie, chyba odpada. Spróbuj posadzić nieco głębiej, jednak nie za głęboko, bo rzodkiewka to jednak nie pomidor i chyba korzonków z łodyżki nie wypuści Ja w zeszłym roku wysiewałam chyba około 15.04. a do gruntu wsadzałam gdzieś w połowie maja. Jeżeli masz jeszcze nasionka, to chyba najlepiej będzie jak za 10 dni wysiejesz nowe

raczej z tego nic nie będzię .... jak będę w szklarence to zrobię fotki swoich

jak masz możliwość po wykiełkowaniu wystaw to w w jakieś chłodne miejsce, byle tylko mrozu nie dostały

Nasionka jeszcze mam, wysieję za jakieś dwa tygodnie.
A moje rzodkiewki przepikuję, postawię w chłodnym miejscu i zobaczę, co z tego wyjdzie.

Niestety pogoda nas nie rozpieszcza. Moje pomidorki jeszcze kilka dni temu wyglądały tragicznie - fioletowe , żółte i ...wiotkie.Przeszukałam nasze forum i znalazłam informację, która kiedyś zamieścił Miecio . Wyglądało , że maja niedobór fosforu i azotu ze względu na niska temperaturę na parapetach nie przyswajały ich. Tak sobie wytłumaczyłam.Pomidory i tak musiałam juz przesadzić, więc to zrobiłam. Od kilku dni swieci słońce a więc i jest cieplej roślinkom. Trochę nabrały ciałka i maja się znacznie lepiej. Fakt , ze w tym roku dziwnie wyglądało ich kiełkowanie . Sporo z roślinek wyszło bez główek - wyglądało to jakby urwały im się główki i stały same badyle.Inne były powykręcane .Mam nadzieję ,że nigdy się to już nie powtórzy.
Życzę wszystkim pięknych sadzonek , aby nasze mikruski szybko podrosły.