Forum Ogrodnicze Oaza

Czyżby?
Na mojej rododendronowej łące mam każdą ilość i tych wdzięcznych roślinek, i uroczych zwierzątek - w tym mnóstwo winniczków.

Dziś padłam po tym, jak zebrałam pięć takich gumowych koszy, ubitych, tylko spod młodych różaneczników.
Mam na myśli florę, nie faunę.

Nad Kotliną Jeleniogórską zbierały się grobowe chmury, gdzieś tam w dole może i padało - ale nie u mnie. Wiało za to na wyścigi.

Alu, uwielbiają? Podagrycznik? To ja mam jakiś zmutowany chyba. Nie dość, że musiał rosnąć przez całą zimę, bo porasta teraz dużo większy obszar niż rok temu (a dokładnie wybierałam kłącza jak pieliłam), to moje ślimaki zeżrą wszystko (łącznie z owocami na drzewkach, czego byłam świadkiem) poza podagrycznikiem. Albo ślimaki mam jakieś dziwne... Albo oba na raz.

Od rana lało, po południu było kilka godzin przerwy, od ok.21:00 znowu leje, grzmi, wieje.
Ale za to chmurki były ciekawe, takie bąbelki na niebie.

Babcia Ala wrote:
Alu Jak to określiła Janinka, dopadł mnie totalny niedoczas Ogród, ogród i jeszcze raz ogród
Po kolejnych dostawach deszczu, pojawiły się u mnie ślimory z którymi zaczynam walkę
Czasu na pisanie niestety brak, ale podczytuje Was codziennie

Jutro zaczynam wysadzanie pomidorów, które do tunelu i gruntu miały wstępnie trafić po pełni.

Pogoda nie dopisuje. Dziś max 17°C i opady deszczu. Pod koniec dnia trochę się rozpogodziło, ale nie na długo



Trzymajcie się cieplutko

w nocy względnie ciepło - obecnie jest najchłodniejszy moment - 8 stopni


dzień, jak co dzień się zapowiada - obecnie czyste niebo, ale w repertuarze od 10 deszcze do wieczora

U mnie w nocy 9 stopni , teraz słonecznie - zapowiadają burze


Konwalie , trochę ocalało z nalotu amatorów leśnych kwiatów.

Nocka w normie z temperaturą 11,3 już po za nami.Poranek słoneczny choć momentami jednak jakieś chmurki pojawiają się.Teraz termometr wskazuje 17,1*.Podwiewa lekki wiaterek nadal chłodny a nie wiosenny.Przyroda próbuje nadrabiać stracony czas.Wszystkim spokojnej bezślimakowej niedzieli.U mnie wpierdzielają cynie.

U nas nad ranem tylko 7*. Teraz świeci słońce, ale na radarze widzę nadciągające opady Następne noce też bardzo chłodne. Na piątek zaplanowałam sadzenie pomidorów, bo ileż można czekać Mam tylko nadzieję, że po drugiej dawce nic się nie przypląta


Spokojnej niedzieli

Na termometrze 11°.Na razie słońce, błękitne niebo, gdzieniegdzie chmurki. Później duże prawdopodobieństwo opadów.
Może uda mi się wsadzić moją mizerną rozsadę pomidorów?
Jak na razie plaga obrzydliwców mnie omija, na razie tylko wstężyki w coraz to wiekszej ilości goszczą. A jeszcze kilka lat temu nawet ich u mnie nie było. Pewnie przytargałam z jakąś rośliną
Pogody i pokonania wroga życzę

No i weź tu posadź cokolwiek !

Mógł już furtkę zostawić otwarta, szybciej by zeszła woda


Dajcie spokój....

U mnie się szamani pomylili i jest ladnie

----edit

Mieciu poszperaj ty lepiej, czy ryż pójdzie na tym z biedry ))

Temperatura to może i jeszcze w miarę by była, ale ciągle tak wieje wiatr, że to szkoda gadać. Wszystko opóźnione o jakieś 2 tygodnie.

Właśnie podsumowałam opady dwutygodniowe. U mnie spadło przez ten czas 7 l/m2 . A więc delikatnie mówiąc pomżyło przez ten czas.
Niestety zimno daje w kość pomidorom, papryki się lepiej trzymają. Na parapecie czekają melon na wsadzenie . Zastanawiam się czy dadzą radę w tej zimnicy.
Kukurydza na polu ma po dwa listki a więc szału nie ma .
Ciepełka życzę nam Wszystkim.
Mieciu a coś bardziej optymistyczne go możesz pokazać

Ponoć w listopadzie maja się skończyć opady deszczu i ma zacząć padać śnieg:)))(


Ten rok chyba jeszcze jest gorszy od poprzedniego

Albo leje albo wieje i tak na zmianę. Co do porównania do zeszłego roku, to u mnie bardzo podobnie, tylko że w tym roku prędzej się to zaczęło, bo od połowy kwietnia, gdy zaczęło prać śniegiem. W zeszłym roku zdążyłam zasiać korzeniowe przed monsunami, w tym roku po dziś dzień nie udało mi się to. W tym roku ogrodnictwo to "sport" dla emerytów, którzy mogą wykorzystać nieliczne okna pogodowe. A zapomniałam napisać: znowu leje, a na termometrze całe 11 stopni, powyżej 10, to upał.

I nie pozostaje nic, tylko to wszystko obrócić w zart

Wpływu nie mamy absolutnie żadnego

A powodów do zmartwień wiele. Jak na coś wpływu nie masz to należy to olać i się z tego śmiać

Już mi to je wsehno jedno, do prdeli z taką pogodą

Edit: Może te ślimory na tych cmentarzach nie mają nic innego do jedzenia, u mnie żrą wszystko, drzwi do domu też próbowały posmakować.

U mnie nie najgorzej.Temp.16 stopni.Niebo trochę zachmurzone ,przelotne,słabe opady.Trochę słońca i krążące z każdej strony burze.
Dla większości warzyw czas się zatrzymał,jedynie po marchewce i pietruszce widać,że rosną.