Forum Ogrodnicze Oaza

Nie kupuję ŚOR w marketach to nie mam rozeznania ale w sklepach i hurtowniach ogrodniczych miesiąc temu jak kupowałem, były braki. Obrót tym srodkiem jeszcze przez tydzień, do 31.08 czyli do następnej soboty.

Ależ wiem - przez to zrobiłem zapas, jak zobaczyłem

melduję jedynie, że na spokojnie można go jeszcze nabyć w marketach - ludzie mają nikłą świadomość i zalega jeszcze


ja jeszcze dokupię, jak znajdę

pomodoro wrote: Jeżeli środek utrzymuje się w glebie przez cały okres wegetacji to co z toksycznością? Czy to jest bezpieczne dla np dżdżownic? I co z oddziaływaniem na człowieka. Ulotka przeraża. Nie wiem czemu ale wydawało mi się, że po jakimś czasie się rozkłada, znika, wyporowywuje...

a czytałaś kiedyś ulotkę polopiryny ?

Tak, czytam wszelkie ulotki i składy. I zawsze zadaję dużo pytań nie po to by kogoś atakować czy podważać, ale mnie to naprawdę interesuje.

zawsze możesz kupić warzywa na straganie/w sklepie

ile razy i czym to było pryskane ? tu masz przynajmniej pełną kontrolę

środki są dozwolone, więc gwarantuję Ci, że wszystkim po kilka razy - bo ktoś, kto z tego żyje nie pozwoli sobie na straty

wybór należy do Ciebie

możesz się też oczywiście za nie pomodlić - to Twoje pomidory

Chyba nie do końca mnie zrozumiałeś To, że szukam odpowiedzi czy poruszam jakiś temat nie znaczy, że wskoczę tu z gnojówką z pokrzyw i mlekiem (swoją drogą jak ktoś lubi nie moja sprawa i nie komentuję) Wyobraź sobie że mam w domu topsin i nie zawaham się użyć.

Ps kiedyś i randap był polecany

Sorki, ale tak to troszkę zabrzmiało

Lukas79 wrote:
Zawsze pozostaje w odwodzie super ekologiczna woda święcona . Teoretycznie powinna być na wszystko skuteczna.

PS. Melduję, że w otoczeniu pomidorów turkucie żyją, ślimaki żyją i dżdżownice - też żyją . Żyją glony i chwasty też. Obserwuję to na bieżąco plewiąc uprawę i wzruszając ziemię.

Mietek - pandemia ponoć wszelkie źródełka zamknięte

trudniej, niż o topsin )))

---

edit



uuuufffff Mietek, bo ja się o te ślimaki to bardzo martwiłem

pomodoro wrote: No i tylko o to mi chodziło czyli jak się mają żyjątka

Woda święconą to akurat dla poganki średnia opcja. Ale "modlitwa" czemu nie, w końcu co wewnątrz to i na zewnątrz

przynajmniej się w swoim gronie nie oszukujmy - te wszelkie eco to są warte coś, jak ktoś ma farta i trafi z pogodą, ułożeniem planet itd ...

jak się zrypie to nie ma mocnych ....

ja w ubiegłym roku nie uratowałem ostrą chemią gruntu (szklarenka przetrwała tylko profilaktyką) - padło wszystko

pomidory na targu były cały czas - wyobraź sobie czym oni musieli jechać

Może się komuś narażę że chemia itp , itd . Pryskam zalecanymi przez Mietka
środkami Revus , Curzate , Ridomil i w tej kolejności i codziennie sprawdzam i nie ma jak na razie żadnych zmian chorobowych .

A ja pryskam na razie DMSO i IF i też mam spokój.

Pomodoro Jaką ilością roztworu (1ml Infinito+ 1ml Topsin/ litr wody) podlewałeś jeden krzak pomidorów?

Agucha8801 wrote:
Agusiu, doskonale Cię rozumiem - jeżeli od samego początku zdecydowaliśmy się żyć bez chemii w trosce nie tylko o siebie, ale i wszystkie "żywotne", to masz prawo ( i obowiązek ) pytać, ile masz ochotę.
Jeśli komuś udaje się uprawiać ogród opierając się na środkach ekologicznych, to osobiście jestem pełna podziwu i zwyczajnie po ludzku zazdroszczę takiej możliwości.
Chemię wg zaleceń pomodoro stosuję, bo innej opcji nie mam, ale nawet, gdybyś miała odmienne zdanie od prezentowanych tutaj wypowiedzi, to stoję po Twojej stronie

Szanuję ludzi, którzy szanują innych, zarówno ludzi, jak i zwierzaki oraz rośliny.

Pozostając w temacie wątku: dzisiaj ratowałam pomidorowe krzaczki, bo przez cały tydzień nie spadła na ogrodzie kropla deszczu. Pompa chodziła równe 6 godzin, aby zaspokoić potrzeby warzywnika i tylko jego. Sporo pąków kwiatowych pomidorów i ogóreczków uschło, roślinki zastopowały w rozwoju, ale na szczęście są zdrowe.

Lukas79 wrote:
A nawet gdyby tak zabrzmiało ... to chyba nic złego, prawda ?
Kiedy zaczynałam przygodę z uprawą warzyw i kwiatów, kilkanaście lat temu, to też nastawiałam gnojówkę z pokrzyw i skrzypu.
Teraz, odkąd jestem na Oazie, korzystam zarówno z naszych forumowych preparatów, jak i z chemii, ale jeśli mam do wyboru zdrowie i życie zwierząt rezydujących na działce, to z tej chemii rezygnuję lub stosuję ją w ostateczności.

Jan4 wrote:
Bardzo jestem ciekawa DMSO, słyszałam i czytałam bardzo wiele na jego temat odnośnie medycyny alternatywnej, ale pierwszy raz widzę że ktoś stosuje w ogrodzie. Wiem że ma działanie przeciwgrzybicze, przeciwbakteryjne, a nawet przeciwirusowe(chociaż wirusy to rzecz sporna). Ma też zdolność przenoszenia innych substancji wgłąb tkanek a już samo to mogłoby być pomocne np przy opryskach z minerałów. Daj koniecznie znać po sezonie jak uprawy