Forum Ogrodnicze Oaza

Przeczytałem w necie, że będzie w tym roku wietrzna i dynamiczna pogoda. Mając podobne doświadczenia z ub. roku ogrodziłem
zagony z pomidorami siatką cieniującą, żeby wiatr nie targał roślin. Kilka dni później sąsiad posiał kukurydzę.
W tej chwili kukurydza ma ok. 150 cm, pogoda przeważnie wietrzna a nasze pomidory mają jak w szklarni.








Na nowej działce, na razie tylko skrzynie. Warzywnik będzie od jesieni.

Kilka lat temu na fo info zaproponowałem robienie takich płotków z folii w celu podniesienia temperatury, to mi wytłumaczono, że pogorszy się wentylacja i mogą się plenić choroby. Zrezygnowałem.

tak - tym bardziej, że jeszcze im będzie na głowę padało

cyrkulacja pewnie za takim parawanem lepsza niż w foliaku/szklarni - jednak do foliaka, szklarni nie napada

popada w nocy - nie przewieje, w dzień słoneczko i reszta chyba jasna

Zimny maj spowodował, że szukałam ratunku właśnie w folii. Grządki z pomidorami, w najzimniejszym miejscu zostały "owinięte" dwoma pasmami foli na rolce, takiej do pakowania. W rogach i w połowie grządki patyki i sznurki. Bardzo im to pomogło. Żadnych chorób, a gdy w czerwcu pomidory po ciepłych dniach przerosły folię zdjęłam ją. W necie można znaleźć foliowo-drewniane ramy do osłaniania grządek.

Jakoś tak intuicyjnie wyczuwam, że Horti ma rację. W takim "płotku" wilgotność jest z pewnością mniejsza a wentylacja lepsza niż w tunelu, temperatura wyższa niż w otoczeniu ale nie na tyle aby zaszkodzić..

Kalo, to chyba tak właśnie wygląda. Grządka wzniesiona ma wymiary 2,40 x 1,20m i wysokość 20 cm. W całości wystawiona była na wiejący u nas zachodni wiatr. W maju był taki wiatr, jaki wieje nad morzem, zimny i kładący rośliny na ziemi. Świeżo posadzone pomidory obrywały strasznie. Ogród mam przy domu, więc regularnie przyglądałam się sytuacji na grządkach. Nawet jeżeli był cieplejszy dzień, sadzonki nie miały szansy, aby ugotować się. Otwarcie od góry wentylowało grządkę. Do tego grunt nie był przesuszony od wiatru i dodatkowo miał szansę nagrzać się, a pomidory spokojnie rozwijały bryłę korzeniową. Na wczesnym etapie rozwoju wilgoci na grządce jest niewiele, a osłona z folii, dzięki której ziemia nie schła tak szybko i gwałtowanie, umożliwiała także rzadsze podlewanie, czyli mamy mniej wilgoci w powietrzu.

Horti ma rację, wszystkiego trzeba używać z głową. Wiosną wiatry są zimne, nie ma jeszcze chorób grzybowych. Wiadomo, że jak przychodzą upały, to się roślin nie dogrzewa. Robiłam kiedyś parawany z włókniny ogórkom. Gdy się schowałam za tym parawanem, było zacisznie i cieplej, nie dziwię się roślinom, że im to na wiosnę się podoba i służy.

W tym sezonie odmiana Giulietta F1 rośnie u mnie i w gruncie i w tunelu. Na zdjęciach rośliny rosnące w gruncie pod daszkiem. Odmiana ma zwiększone zapotrzebowanie na wapń.

Cos na poprawe humoru, moje pomidory gruntowe



wysadzilem dwie sztuki tylko dlatego, ze mialem rozsady w nadmiarze. Na parapecie juz zawiazane malinowki i paprykowe

te w gruncie to Ci się pewnie przegrzały

podziwiam - ja by chyba się już dawno poddał i posadzil sałatę lodową )))

ale pewnie jako jeden z niewielu w tym kraju skosztujesz pomidora malinowego

Odmiany pomidorów,które uprawiam kolejny rok.Są bezproblemowe,plenne i smaczne.Dzisiaj 4 z nich.
Gigant Podlasia



Red Pear




K-125





Mata Hari

Pink Syberia Tiger

KAS 21

Moje pomidorki z Targu

Pierwszy raz wyhodowałam z nasionek, mają za mało słońca, ale i tak jestem z nich dumna

by miały za mało, to by tak nie rosły

No trochę pewnie by się przydało liście prześwietlić . Ja swoje świadomie wsadziłem tak że po południu są już w cieniu sąsiadującej bezpośrednio stodoły sąsiada. Jeżdżę
raz na tydzień lub dwa, podlewa je tylko deszcz więc w cieniu tak nie więdną. Są tego cienia plusy i minusy ale trzeba sobie jakoś radzić a najważniejsze żeby próbować, bo jeżeli coś daje nam radość to znaczy że podjeliśmy dobrą decyzję a jak coś nam się nie uda to motywuje tylko do szukania przyczyny i do działania. A rozwiązanie problemu to jeszcze większa radość.

Piekne te Wasze pomidorki. Moje dopiero kwitną po tej zimnej wiośnie i szalonych letnich upałach.

Kasia u mnie też dopiero kwitną, ale na te 4-5 gron na krzaku mamy szanse. Tego roczny lipiec zapowiada się na cieplejszy niż w zeszłym roku, kiedy w nocy często było nawet poniżej 10 stopni.

Moje też mają się dobrze. Dzisiaj jak pogoda pozwoli dostaną pierwszy profilaktyczny oprysk, najpewniej z Revusa, zostaną trzeci raz odwilczone i drugi raz podwiązane. Rosnące obok ziemniaki również zdrowe ale w tym roku niesamowicie nękane przez stonkę. Wczoraj dostały już 3 oprysk na to świństwo.