Forum Ogrodnicze Oaza

Zdrówka...
Rano po 5 godz.u mnie -9,po drodze do pracy momentami -14...
Słoneczko świeciło...teraz trochy się zaciągało a na termometrze -4.
Po pracy,po obiedzie...herbata i odpoczynek.

W nocy spadlo trochę śniegu.Od rana ładny,bezwietrzny dzień, zza chmur często wygląda słońce, temp.-3 stopnie.

Beata

Beatko będzie dobrze,trzymam kciuki

Dziś było ciepło, 6°, ale szaro, buro i mokro. Mżawka nie odpuszczała. Skiełkowane nasiona sałaty Kozuli poszły do ziemi

W nocy jak szłam spać o 3 było -10^o i pojawiła się mgła, która do rana zamieniła się w szadź. Od rana słońce, widoki piękne - wszystko skrzyło się w słońcu, jakby ktoś ubrał cały świat w tysiące maleńkich diamencików. Niestety zdjęcia nie mam, nie dałam rady zrobić, bo taki miałam gon.

Beata, trzymaj się ciepło i prawej strony, uściski

Alu, zdjęcie niepotrzebne, ja mam wyobraźnię - widok piękny.

Beatko, będzie dobrze, trzymaj się, przytulam mocno

Kochana imienniczko

Beatko trzymam kciuki.

Pogodowo : poszarzało, resztki śniegu roztopiły się. Brak przymrozku, ale za to wilgotno. Niech ten styczeń się już skończy

Cały czas mży, zimno i do tego coś mnie rozbiera - i nie jest to żona
Pracować się nie chce, a trzeba

U nas też dzisiaj pogoda dołująca. Ciemno, niebo zasnute. Na termometrze -2*, więc śnieg się utrzymuje. Za tydzień będzie już luty, zaczniemy wysiewy, więc i humory się poprawią
Dla Beatki wysyłam pozytywną energię, będzie dobrze
Spokojnego dnia

Tomek ale jakby to była żona to może by się poprawiło...

Na pewno

Dzień dobry we wtorek!

Rano po 5 +1 na termometrze.
Szaro, buro i ponuro- coś pada, przestaje i znowu zaczyna.

Miłego dnia!

Opisując pogodę mogę słowo w słowo zacytować Agnieszkę.
W tej chwili +3, mży jak w Londynie.

Wczoraj zauważyłam, że na mojej ulicy kwitną leszczyny (tych resztek śniegu ze skraju chodnika już nie ma):



A w moim ogrodzie rozwija pączki oczar Diane:

Babcia Ala wrote:
W nocy jak szłam spać o 4:50 było +4... Też nie mogłam spać. Dobrze, że są książki

Tomku współczuję. Mnie też rozbiera i też nie żona
Niestety, muszę być na chodzie. W ruch poszła nalewka, czosnek i co się dało. Najgorsze, że czosnek mi się kończy i muszę jechać "do ludzi".

Teraz jest +3 i mży lub pada deszcz ze śniegiem. Obrzydliwie...

A kalina się szykuję:


i ciemierniki też:



Jak ja zazdroszczę Devinie:


Spokojnego dnia.

Znowu lecą:

Witam wszystkich
Jestem już po operacji. Wszystko poszło zgodnie z planem. Od godziny ślimaczym tempem, chodzę po oddziale. Narkozę zaniosłam dobrze, a przed samą operacją obyło się bez stresu.
Dziękuję raz jeszcze za wsparcie i kciuki

Nie obyło się jednak bez problemów z podłączeniem "motylka". Potrzebne było wsparcie z innych oddziałów, bo żyły "strzelały"
Jutro już będę w domu. I zostaje tylko czekać na wyniki biopsji

Odnosząc się do tytułu wątku napiszę tylko, że mamy odwilż

Miłego dnia!