Forum Ogrodnicze Oaza

JaNina wrote: No oby, oby.....
Ogórki, cukinie, dynie, arbuzy, melony, kabaczki, cyklantera..... wyrywają się z kubeczków

Zaczynam gonić w piętkę...
Wczoraj wrzuciłam podkiełkowane kapustne i dyniowate.
Kapustnych wyszło 7 kuwet (nie wiem, gdzie ja to zmieszczę )



A dyniowatych 5 takich. Większość dostanie miejscówki w chwaściorach na łące.


Nie mam już gdzie wsadzić ogórków i fasolek. Jeszcze nie kiełkowałam i nie wiem, kiedy będę.

Jest już ciężko Dobija mnie te latanie i podlewanie. A jest co podlewać
Bakłażany i papryki


Pomidory i papryki


Ogórki, cukinie i melony


A tutaj taki mix


Jest jeszcze cebula i pory, kiełkuje fasola. Tylko ciepłych nocy brak

Wystarczyły trzy dni i pomidory przerosły bakłażany.


Jak ja pozamykam te towarzystwo na te chłodne noce

Dwa tygodnie temu poflancowałem pomidory i papryki z 2-3 liśćmi właściwymi o grubości wkładu do długopisu. Stan na wczoraj, z wkładów powyrastały całkiem galante długopisy.

U mnie w tunelu taki gąszcz. Wśród posadzonych pomidorów stoją pomidory do gruntu, papryki, bakłażany, cukinie, arbuzy i dynie. Muszę się nieźle nagimnastykować przy podlewaniu.

Moje rozsady dni spędzają na balkonie

Na noc wstawiam całe to towarzystwo do domu

Dwie najbliższe noce mają być dosyć chłodne. Od czwartku rozsady całą dobę będą na balkonie.
Mam nadzieję, że w weekend uda mi się stopniowo wysadzać je do gruntu.

Jakoś te moje inspekty przymknęłam

JaNina wrote:
Co to za odmiana sałaty, ta jasnozielona ?.

Mam ją opisaną jako Rouge Grenobloise. Powinna się przebarwiać na czerwono, więc może zrobi to później, albo ja strzeliłam byka przy opisywaniu

Witam. Pomidory i papryki zaczynają kwitnąć a nadal są w doniczkach. Planowane wysadzenie do gruntu w sobotę. Czy usunąć te kwiaty, aby rośliny skupiły się na rozwoju masy zielonej i korzeni?

Nic nie obrywaj, po wysadzeniu do ziemi rośliny same będą wiedziały co mają robić

Paprykom obrywam na razie kwiaty, pomidorom nie.

JaNina wrote:
Janeczko docisnęłaś kolanem? To oczywiście żart, choć pogoda nie do śmiechu

Nie docisnęłam, tylko pościnałam to co wystawało
To też oczywiście żart, ale już mi mało do śmiechu znowu te towarzystwo trzeba podlać, a do doniczek dostęp trudny

Mój rozsadnik


i w oczekiwaniu na wschody korzeniowych


codziennie podlewam, żeby koteły nie grzebały, bo u mnie tak popadało jak kot napłakał.

No i teraz ja się zawstydziłam

Janeczko, żeby jeszcze wschodzić chciały, pietruszkę siałam trzeci raz, normalnie wyproszę ją z warzywnika, jak taka niechętna do współpracy. Nie pytaj jak przy tym wszystkim u mnie w domu wygląda, bo nie chciałabyś mnie znać, bo ja przecież jeszcze pracuję zawodowo, a ojciec nie zaplanował pomieszczenia gospodarczego, więc tylko dziada i baby brakuje, choć teraz już są dziad i baba po przebytym covidzie, tak ostatnio powtarzam, ale nabieram sił. Rządki robiłam tydzień, a kiedyś 2 dni , po pierwszym płakałam, bo sił nie miałam, ale z dnia na dzień lepiej, tylko czasem prosto do łóżka, bo nie mam już siły, taka umachana bywam. Nie chadzam na polowania na ślimaki w tym roku, tyle co przy okazji, kupiłam fosforan żelaza (to ten ekologiczny środek wymyślony przez Anglików) i posypałam pas wokół warzywnika, a na zgonach eksterminuję nożycami ze sprężyną jak sekator.