Forum Ogrodnicze Oaza

Piotrze, tak NN Janek jest żółty i pyszny, wśród nas zrobił w zeszłym roku furorę, w tym roku też go mam.

Zapowiadali, że w piątek około południa zacznie padać i będzie padać trzy dni, więc wczoraj obrałam wszystkie zapalone owoce i opryskałam pomidory i paprykę prewencyjnie na ZZ i SP. Deszcz się spóźnił o dobę, ale teraz mamy deszcze zenitalne, co chwilę leje jak z cebra, w pół godziny ze ca. 100 m² dachu uzbierało się 1,5 m³ deszczówki. Ale do rzeczy, mam i ja, moje brzydkie kaczątka, ale jakie smaczne (z pękaniem pomidorów na mojej glinie muszę się chyba pogodzić, ale nic to, moje Ci one )



P.S. Tak patrzę na to zdjęcie, czyż nie piękna jest różnorodność , a tę różnorodność zawdzięczam Wam i naszemu PT

Moja drobnica gruntowa plus te najmniejsze tunelowe, czekają na przerób na przecier. Łącznie ponad 25kg. Z większych sytuację jedynie ratują mi Bawole, Cornabel zapowiada się ciekawie ale pierwsze ledwo się zapalają.



Zerwałem co się dało, opryskałem w gruncie Cabrio Duo. Dzisiaj wieczorem mijają równo trzy doby, więc jeszcze jutro dozbieram co dojrzało w międzyczasie i odpalam domowy zakład przetwórstwa pomidorów.

Uprawiałam Cornabla F1 przez lata, jest późnym pomidorem, koniec lipca, to zbyt wcześnie dla niego.

Dobrze wiedzieć, tak właśnie sądziłem że to odmiana relatywnie późna. To Cornabel F1, zbierałaś z niego nasiona? Ciekawi mnie czy powtarzają cechy czy lepiej siać oryginalne.

koma wrote:
Marysiu co robisz z tymi nadmiarowymi pędami - pytam z ciekawości - ja czasem ciachnę go za 1 liściem za gronem kwiatowym, jak nie upilnowałam, bo nie mam innego pomysłu. 4-6 pędów, to będą te pomidory rosły i dojrzewały do Świąt Bożego Narodzenia

Xeno, siałam oryginalne, bo ja nie lubię takich niespodzianek, urobisz się, a potem zamiast pomidora masz kartofle

Witam Czy ktoś może mi pomóc ?Co to jest i jak mogę tym walczyć Owoce juz zawiązane a Pojawiły się takie plamy Vo moge zrobić?Podlewam co dwa dni na przemian deszczówką I gnojówką z pokrzyw.

Brunatna plamistość liści pomidora, oprysk Topsin, Scorpion lub inny, tylko przeczytaj czy na to ten środek działa i wietrzenie.

Pada od rana pomidorki dostały wody i zaczęły pękać .

Pochwalę się pomidorami rosnące na działce mojej mamy.

FAV 17/2 F3


A to Rosamunda F4

Xeno wrote: Pasowałoby Ci takie coś? Limy przemysłówki

Babcia Ala wrote:
ochronaroslin.agro.pl/index.php?page=szu...=&tempMax=&keywords=

Pomidory zaczynają szaleć...po niedzieli pewno sos boloński będę robić,z pierwszej nadwyżki 2l zrobione.

Od 2,5 dnia walczę z pomidorami w gruncie.Zdalna uprawa nie zdała egzaminu.Mam w gruncien
zaawansowana ZZ.Usunelam w
szystkie zaatakowane liście, dwa krzaki niestety znalazły miejsce na ognisku.W czwartek wieczorem oprysk Revusem-3 ml /4l wody,w poniedziałek dam Skorpion.W ciągu piątku i soboty nie zauważyłam postępu ZZ,ale wątpię, czy uda mi się z nią walka.




Po usunięciu lisci i niepotrzebnych wyrosnietych wilków

Rosnące kilkanaście metrów dalej,nie mające jeszcze oznak zarazy,dostały dzisiaj oprysk.Myslalam,że coś mnie trafi,bo po 15 min.zaczelo podać. Ręce opadają. Przykeylam je plandekami,bo nic innego nie wymyśliłam.

Wilki usuwam bez przerwy nie pozwalam im rosnąć, liście usuwam które dotykają ziemi lub w dużym stopniu zawadzają innym pomidorów, ciekawe czy usunięcie wszystkich liści zaszkodzi owocom pomidora, a może bez liści pomidorki będą zdrowsze?

Zawsze usuwałam wilki na bieżąco. W tym roku pomidory nie były pod moją opieką, a teraz robię wszystko co na daną chwilę przyjdzie mi do głowy,żeby chociaż trochę ich uratować.
Kilka że szklarni

Mazarini



Gigant Podlasia


Campari

W ubiegłym roku miałem przygodę z pomidorami Baba Nina. Były super.
Dowiedziałem się że jest cała grupa podobnych pomidorków pod nazwą Baba. Dzięki życzliwości forumowiczów na Straganiku dostałem
nasiona innych odmian z tej grupy. Rosną teraz Baba Nina, Baba Nadia, Baba Szura, Nonna Antonina.

Tak wyglądają dzisiaj.

koma wrote:
Marysiu taką zarazę pędową, jęśli czasowo dasz rady, ja leczyłam tak: gotowałam krochmal o gęstości takiej jak mazidło - żeby dał się smarować, ale nie ściekał, dodawałam cynamon mielony i odrobinę miedzianu. Smarowałam tą miksturą zarażone pędy, bo nieleczone będą się łamać. Miałam dobre efekty, byłam zadowolona, krochmal po czasie się złuszczał, a miejsce zarażone zmieniało kolor na stalowo szary, ale pod tą szarą skórką była zdrowa zielona tkanka. Niektórym powtarzałam to smarowanie, gdy uznawałam, że jeszcze nie dość kuracji, aż tak dużo czasu mi to nie zajęło.