Forum Ogrodnicze Oaza

Mirek19 pokazał zdjęcie zalanej ulicy. Za płotem widać wybetonowaną posiadłość bez stojącej wody, a więc ze spadem w kierunku ulicy. To jak studzienki maja zabrać jej nadmiar?
W Gdańsku w nocy kilka godzin padał rzęsisty deszcz. Z obydwu stron mieszkania było widać błysk za błyskiem ,ale na szczęście burze przeszły bokiem. Teraz też przez godzinę spokojnie padało. Jest ciepło, bo 20 stopni.

Dzisiaj super dzień. Niebo zachmurzone, powiew fajnego chłodnego wiaterku,na termometrze.24 stopnie.Dla mnie doba jest za krótka. Nie wyrabiam się. Nie sądziłam, że samej będzie ciężko wszystko ogarnąć.
Przecier pomidorowy już w słoikach,pomidorki w galarecie w piekarniku .

A ja na wsi prawie całą deszczówkę zatrzymuję, po co ma płynąc do Bałtyku i podnosić poziom mórz i oceanów? Jest potrzebna tu na miejscu i trzeba ją na miejscu zatrzymać, niestety zbyt mało osób myśli podobnie i potem mamy susze na przemian z nawalnymi deszczami. W pobliskim miasteczku Cieszynie wymieniają nawierzchnię brukową na rynku, myślałam że chociaż położą tę nową chłonną nawierzchnię i zasadzą jakieś rośliny. Ależ skąd, jednak naiwna jestem. Więcej betonu i asfaltu albo może ta woda ma zasilić Odrę, bo Olza wpada do Odry, żebyśmy tę żeglugę śródlądową jednak dociśli kolanem, paranoja.

Edit: Marysiu, pomidorki w galarecie co to, do tej pory znałam tylko nóżki, karpia i szynkę w galarecie.

Alu,napiszę w wątku o przetworach z pomidorów.

Mam nadzieję, że naszego forum nie zalało, bo mój wpis o chorobach pomidorów pojawił się w pogodzie , więc teraz będzie o pogodzie. Godzinę temu wróciłam z ogrodu przemoczona do suchej nitki, nawet w gumowcach miałam wodę. Pada u mnie od 14-tej, a właściwie leje, ziemia rozmiękła i wszystkie wysokie pomidory pod ciężarem owoców zaczynały się przechylać razem z palikiem. Robiąc tam coś w tych strugach wody myślę sobie, ostatni raz, w przyszłym roku 5 koktajlówek, najlepiej niskich i kilka smrodziuchów, mam dosyć tego warzywnictwa, albo susza i upał i zasuwaj z konewkami, albo palikuj pomidory w strugach deszczu, do głowy można dostać. A było tak o 17.00



Opady przesuwają się mniej więcej równolegle do granicy państwa.

Alu coś w tym jest, bo przeniosłam Twój post do odpowiedniego wątku, a on wskoczył przed pytaniem Ag

My mieliśmy trochę więcej szczęścia, bo zaczęło padać późnym popołudniem. Cały czas granica opadów przesuwała się dosłownie za płotem . Bardzo się ochłodziło, bo dzisiaj temperatura nie przekroczyła 20*.
Dzisiaj, zgodnie z zapowiedzią, był dzień lenia Nawet na obiad były tylko placki ziemniaczane.
Akumulatory naładowane, więc może jutro coś w ogrodzie zadziałam. Oby tylko pogoda pozwoliła.
Spokojnej nocy

Niestety zapowiada się kolejny upalny tydzień

Dalej upalnie i sucho
Martwię się, bo najbliższy tydzień ma być jeszcze cieplejszy od ostatniego. Co prawda jakieś opady w prognozach są, ale czy one się sprawdzą?

Dobrego nadchodzącego tygodnia i takiej pogody, jakiej akurat potrzebujemy

U nas w dziś nic nie padało. Za to wczorajsza burza zostawiła dużą wilgotność powietrza
Zebrałam dziś znów dwie miski i wiaderko pomidorków. Opryskałam Curzate bo przy tej wilgotności to nie znasz dnia ani godziny kiedy zawita zz i dupłam przy nasionach.
Bób Karmazyn i Figaro tyle samo+ nasionka Saxy na przyszły rok i moja fasolka zielona do zamrażarki x2
A jutro czas na pierwszy przecier pomidorowy.

Ale leje

Całą noc padało i...końca nie widać.
Aktualnie termometr pokazuje +15°C.
Prognozy przewidują cały tydzień deszczowy.

Historyczne dane pogodowe -

Maksymalna temperatura powietrza zanotowana w Legnicy, w ciągu ostatnich 73 lat obserwacji, to +30,9°C. Temperaturę tę odnotowano 22.8.1971 roku.
Absolutne minimum, tj. +7,2°C zanotowano w 1973 roku.
Średnia temperatura powietrza tego dnia wynosiła +23,9°C.

Najsilniejsze opady deszczu (42,6 mm) w Legnicy zanotowano 22.8.1977 roku.
W 1980 roku maksymalne porywy wiatru dochodziły do 20,19 m/s.

Legnica, 22.08.2022r



Udanego dnia

Nowa porcja wody nadciąga. Owoce ogórków urosły i co obrać takie mokre, inaczej przerosną Ile może padać!?

U nas wczoraj miało padać - nie padało. Dzisiaj też nie pada mimo prognoz.

Aktualnie termometr w cieniu wskazuje 23 stopnie. Lekki wiatr.






Spokojnego tygodnia

Dziś podlałem dynie, zebrałem po kilka kg ogórków i gruszek, zaznaczyłem i pozostawiłem po 2 szt. ogórków odmian Krak i Octopus na nasiona, zebrałem nasiona aksamitek.

Zaczęły przebarwiać się papryki, liczę, że na początku września zacznę robić przetwory.
I doszło kolejne ponad 4 litry soku z jeżyn.

Co do tematu przewodniego: w dzień ok. 27 stopni, ale pochmurno dzięki czemu słońce tak nie smażyło.

Upał już 5 dzień, duchota potworna i ani kropli deszczu, susza straszna.

Upał , ja siedzę w skarpetkach W nocy lało, nad ranem lało jeszcze bardziej. W ciągu dnia parę razy padało. Przez cały dzień utrzymywała się mgła, przy temperaturze 17*. Oczami wyobraźni widzę latające po ogrodzie grzyby wszelakie Może jutro będzie lepiej
Spokojnego wieczoru

To jak u mnie. Weekend miał być burzowy a zakończyło się na rozbłyskach gdzieś na horyzoncie, chociaż strasznie pochmurno. W południe niemal panowała szarówka. Od wczorajszego wieczora mży/kropi/pada/leje, ziemia nie nadąża chłonąć wody, nawet na moich piaskach stoją cały czas kałuże. Odrobiny słońca chociaż, bo mimo że ciepło to patrząc na niebo czuję się jak w listopadzie.