Forum Ogrodnicze Oaza

Od 15-tej znowu miało padać, ale chyba poszło do JaNinki, zamiast tego gęsta mgła i mżawka, lepsze to niż nawalny deszcz. Obrałam ogórki, fasolkę szparagową, wiem że mokrych się nie obiera, ale co zrobić, zostawię na grządce to zgnije. Przy okazji eksterminowałam ślimaki nagie, mam nadal plagę. Muszę obsypać fosforanem żelaza patisona i cukinię, bo wylegują się po kilka na owocach tychże. Potem wywiercą dziurę i będzie po cukinii i po patisonie.
Teraz sprawdziłam prognozę, niby ma nie padać, ale jak zobaczyłam radar i to co jest nad Słowacją, to się wystraszyłam. Mam nadzieję, że prognoza się tym razem nie myli.

Południe- trzymać mocno gumioki i paryzole. Idzie wielko burza. U mnie już trzasko jak ogupiałe. Jak spać?

A jak leje , pogodowy armagedon , mam serdecznie dosyć. Nie wiadomo co gorsze: upał i susza, czy te strażackie hydranty z fanfarami. U JaNiny się dopiero zacznie, współczuję.

Nie straszcie Cały czas patrzę na radar i widzę, że trochę ślizgamy się bokiem. Może nie będzie tak źle Oby. Przecież grzeczna byłam, No prawie grzeczna Trochę boję się tej chmury. A miał być miły wieczór

Witam.
W Tromsø pierwsze ciemne noce od kwietnia. Dzis rano wyszlo nawet slonko, ale od 12 wszystko wrocilo do normy i znow pada, do tego w nocy i jutro maoze wiac w porywach powyzej 20 m/s. Temp 12 stopni. Na horyzoncie kolejne opady i kilka cieplejszych dni po ktorych spadek ponizej 10 i mozliwy koniec lata.
Jak widac w tak w Polsce jak i w Norwegii zmiany klimatu daja sie we znaki. W Tromsø cieplejszy Atlantyk oznacza lagodniejsze zimy i wiecej deszczu. Obecne lato moze byc najbardziej mokre w historii. Od poczatku lipca najdluzej nie padalo 3 dni. Ja nie narzekam, bo czysta woda staje sie na swiecie towarem coraz bardziej deficytowym i zamiast suszy wole moknac. Warzywa doceniaja taka aure i gdyby nie cukinie pod folia, nawet bym konewki nie dotknal przez caly sezon. Tutaj, gdzie sie nie ruszyc co 100m plynie jakis strumyk i mozna bez obaw zaspokoic pragnienie. Coraz mniej takich miejsc na Ziemi. Do tego przez wiekszosc lipca mielismy darmowy prad, ktory pochodzi glownie z hydroelektrowni. Ceny zmieniaja sie codziennie i sa usredniane na rachunku. Za caly lipiec srednia za kilowatogodzine wyszla 1,9 øre, co w przeliczeniu na zotowki daje okolo 1 grosz. Oczywiscie musimy placic za przesyl, ale i tak milo
Podczas wycieczki, z ktorej wrocilem mialem przyjemnosc mieszkac dwie noce w lesie z dala od ludzi, gdzie nikt nie zbiera grzybow. Mialem problemy z rozbiciem namiotu bo caly lasek byl wybrukowany pieknymi prawdziwkami. Fajnie, ze sa takie miejsca


pozdrawiam

zazdroszczę tych prawdziwków

Ja też

Zazdroszczę też deszczu (może nie koniecznie tego ulewnego).
U mnie dalej sucho i upalnie

Dobrego, spokojnego dnia

Podlało . Może i u mnie w lesie jakiś prawdziwek wyrośnie?

Pogodowo jest ciut lepiej
Intensywność opadów jest mniejsza, tylko przelotne mżawki
Obecnie na liczniku +17°C.

Legnica, 23.08.2022r



Dobrego dnia

Janusz daj znać. Od dwóch lat u nas nie było grzybów, kończą mi się zapasy

U mnie prawdziwki nie rosną ale za to kanie co roku. I to 2x - na początku lata i drugi wysyp jesienią.
Te juz zjedzone. Teraz czekamy na jesień

A u mnie, po ciągłej długiej suszy - ciągłe długie opady. Pada od soboty, ale tak, że chodzę na spacery w kurtce przeciwdeszczowej bez parasola. Łagodny, drobny deszcz; wszystko wsiąka regularnie w ziemię. A teraz widzę że z gęstej kaszki przechodzi w mżawkę, więc idę przesadzać rośliny.

Wczoraj ok.22 burza...popadało,bez wariacji na szczęście.
Dziś koło południa niebo się przejaśniło,temp.25st.duchota.

Miłego dzionka

Od godziny leje jak z cebra. 22 stopnie. Co dziwne prawie bezwietrznie.






Miłego popołudnia

Babcia Ala wrote: Teoretycznie jeszcze przez 2 lata mogę nie chodzić do lasu ale mnie już koszyczek swędzi

Nad ranem, przez ponad 30 minut padał deszcz. W dzień gorąco, duszno, przez część dnia pochmurno. Pomimo porannego deszczu podlałem dynie.

Czekam na ochłodzenie.

Kolejny upalny dzien bez kropli deszczu, wszystko omdlałe a duchota oblepia jak folia

U mnie ciąg dalszy upalnych dni.W nocy spadło dosłownie kilka kropli deszczu i na tym koniec zapowiadanych opadów. Susza,w stawie w ekspresowym tempie ubywa wody.Chyba nie obędzie się bez wstawienia pompy i dotleniania.
W warzywniku praca tylko wczesnym rankiem i o zmierzchu.Godz.temu zebrałam trochę malin I śliwek. Malinki już w zamrażarce, śliwki czekają do jutra na przerób.