Forum Ogrodnicze Oaza

Rodzina ziemia to piachy 5klasa. Ale kilka lat temu, wymieniłam ziemię w tej szklarni na ponoć "czarnoziem". Jak się okazało, ten "czarnoziem" ma znacznie przekroczone normy wapnia, który spowodował, że rośliny przestały rosnąć Wymieniam ją już od zeszłego roku, żeby coś rosło.

Grzebuła wrote: Ja mam 30 odmian w tym roku i sadzonki Amany są jednymi z ładniejszych. Widzę że będzie miał raczej krótkie liście co jest dodatkowym plusem.

Na youtube pojawił się filmik co robić jeśli pobodzic do wzrostu rozsadę pomidora po posadzeniu . Jedną z rad jest usunięcie kwiatów by roślina swoją energię skupiła na wzroście masy zielonej a nie owoców, robicie tak ?

Ja nie usuwam kwiatów by pobudzić roślinę, jedynie które usuwam to te staśmione i przy wielkoowocowych dla redukcji grona.
Myślałem że pomidory sadzi się dla owocu a nie dla liści

Mamma wrote:
To jednak zrezygnowałaś z nawożenia ?

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...yw?start=3672#829276

ogrodnik2 wrote:
Pomidor to nie papryka. Ma dużo większe tempo wzrostu, jeśli ma wystarczająco pożywienia jest w stanie i znacznie wzrastać, i jednocześnie rozwijać owoce. Zresztą jak na moje oko to papryka bardzo wcześnie kwitnąć w porównaniu do pomidora.

Mierku nie, nie zrezygnowałam. Nawiozłam wg. Twoich zaleceń. To było pod nowy tunel foliowy, a teraz walczyliśmy ze starą szklarnią i tą felerną ziemią ,którą sobie kiedyś "przywlekłam" niewiadomo skąd. Dziwny skład miała i masę wapna.

Zapewne podłoże popieczarkowe.

Xeno wrote:
Daję głowę, że papryki w uprawie amatorskiej są niedożywione. Wystarczy spojrzeć i porównać liczby graniczne :

Wczoraj po tygodniowej przerwie podlałem pomidory w szklarni dawka 1,5-2 litrów wody na krzew. Pomidory były sadzone 2 tygodnie temu więc podałem pierwszą dawkę nawozy według forumowej receptury z kristalonu żółtego i saletry potasowej. Na 10L dałem 40ml koncentratu + 5ml Humiku w celu lepszego ukorzenienia. A dzisiaj taki efekt jak na zdjęciach. Dodam, że dotyczy to tylko jednej odmiany pomidora Cornabell. Czy coś zrobiłem źle?

pomodoro wrote: Na popieczarkowe raczej nie wyglądała, była by bardziej jak nie całkiem rozłożony kompost a to wyglądało jak ziemia i to czarna. Facet od którego ją kupiłam ma stawy karpiowe. Prawdopodobnie solidnie wapnowane i może to być ziemia z ich pogłębiania. A mogłam zostać przy swoim piasku No cóż, jest nauczka. Ten rok na szczęście już z głowy.

Michałk_91

Napewno nie jest to wynik zasolenia. Dawka 4 ml/l ,to jest zaledwie połowa makroskładników NPK jakie są wymagane pod osłoną dla pomidorów. Może to być efekt nagłego ochłodzenia podłoża lub podlewania w ostrym słońcu. Czy gleba była analizowana ostatnimi czasy ?.

pomodoro wrote: Podlewalem wczoraj po godzinie 18 więc słońce jeszcze swieciło. Podlewalem wodą z mauzera jakoś bardzo ciepła to ona nie była...ale też nie lodowata. Analizy gleby nie robiłem (zrobię na jesień) dlatego pod pomidory dałem około 3/4 ziemi do pomidów/papryki aura hollas (posiada w składzie nawóz npk) i dopełnilem w 1/4 ziemia że szklarni. Może to być efekt zbyt zimnej tak jak napisałeś ale pytanie czemu tylko jedna odmiana tak zareagowała?

Michałk_91 wrote:
Piszesz tak, jakbyć uprawiał te pomidory w pojemnikach, choć na zdjęciu ich nie widzę. Jeśli dawałeś pod pomidory inne podłoże, to nie wykluczona jest też reakcja na zasolenie.

A dlaczego tylo jedna odmiana ?.Pomidory podobnie jak ludzie, różnią się od siebie.

PS. Jak na świeżo wysadzony pomidor, to ma on zbyt dużą masę liści. Lekkie zalanie lub ochłodzenie podłoża może mieć wpływ na pobieranie wody przez korzenie, a wysoka transpiracja przy tej powierzchni liści może skutkować wiednięciem.

pomodoro wrote:
Z pewnością masz rację, tym bardziej że na rynku jest wiele dedykowanych nawozów "do papryki i pomidorów", a i ktoś kto nawozi innymi nawozami pewnie stosuje takie samo nawożenie do obu roślin. Tabela warta przypomnienia, sam zapomniałem już ile fosforu potrzebuje papryka.

pomodoro wrote: Otwory były wywiercone o średnicy 20cm, wątpię żeby korzenie zdążyły przerosnąć ten otwór i dostać się do gleby "rodzimej". Co roku roku były uprawiane pomidory w tej szklarni i jakoś sobie radziły. Wiaderka z wodą już włożyłem do szklarni więc następne Podlewanie będzie już zrobione cieplą wodą. Jest szansa, że to pomidory do "siebie" dojdą?

Jeszcze raz powtarzam. Zbyt duża powierzchnia liści jak na taką młodą rozsadę, może mieć taki skutek, że korzenie nie nadążają pobrać tyle wody, ile wyparuje z liści wskutek transpiracji.

Teraz zapowiada się kilka pochmurnych i deszczowych dni, więc jeśli to jest przyczyną to być może dojdą do siebie. Nie wkopałeś ich głęboko? Bo jeśli gleba chłonna a ich korzenie głęboko to może woda nie dotarła do nich...