Forum Ogrodnicze Oaza

Pomodoro polecał revus, ja taki zakupiłem, pierwszy rok uprawiam. Właśnie też nie wiem czy powinienem opryskać rozsadę jeśli przetrzymuje na zewnątrz, a przeżyły deszczowa aurę pod dachem, niektóre delikatnie były skropione deszczem

Znajomy poprosił o pomoc. Posadził pomidory w foli jakiś tydzień temu. Nie dawał żadnego nawozu. Rozsada moim zadaniem pędzona bo w momencie sadzenia krzaki sięgały mi do polowy biodra, nawet przy moim wzroście to bardzo wysoko. Puerwsze liście z dolu oberwal, ale dalej żółkną. Co im dolega?

U mnie było podobnie po zimnych nockach w tamtym tygodniu, dostały oprysk siarczanu magnezu 10g/l i chloroza ustąpiła

Michałk_91 wrote:
Ja po wysadzeniu używam miedzianu, a dopiero w połowie czerwca prewencyjnie stosuje np Scorpiona. Zwykle pozwala to zdrowo dociągnąć do przymrozków. Teraz jest chyba za wcześnie na jakieś mocniejsze fungicydy.

Prosta metoda szczepienia.

www.facebook.com/reel/162951502956080

Ciekawe, niweluje wybiegnięcie i daje powiększoną bryłę korzeniowa do zasilania, ale jak się ma mało sadzonek to się połowę traci. Nie lepiej posadzić głęboko w podłoże ?

Jak się nie ma warunków, to jednak trzeba siać na te domowe parapety jak najpóźniej i nadrabiać to opóźnienie dłuższym dniem i temperaturą, żeby w tym domu sadzonki były jak najkrócej.

Chiarodiluna wrote: A to nie jest tak, że na podkładki są stosowane specjalnie wyselekcjonowane odmiany tylko do tego celu przeznaczone?
Bo jaki sens byłby aby szczepić na podkładce normalnego pomidora?

PaulaPola wrote:
Może twój kolega za mocno podlał na początku, bo widać dalej wilgotna ziemia ze zdjęć, bądź temperatura otoczenia się zmieniła na mniejszą niż wcześniej miał pomidor przed sadzeniem. Z tego co czytałem pomidory przenawożone mają tendencję do opuszczania liści pod kątem blisko 90 , ze zdjęć widać, że jeszcze im brakuje
ipopom.inhort.pl/index.php?d=opis&id=77

Grzebuła obstawiam słabe zahartowanie i mozliwe braki magnezu. Ziemia nie była niczym nawożona więc to odpada.
Zobaczymy co będzie z nimi dalej.

Ja swoje pelargonie słabo zahartowałem i sadzonki, które narażone były na słońce wybarwiły się na różowawo fioletowy kolor, a pozostałe stojące w cieniu nic im się nie stało na szczęście. Te odbarwione już puściły młode zielone liście, twardziele.

Pomidory w tunelu na działce mamy wyglądają delikatnie mówiąc marnie. Chyba konieczna będzie wymiana sadzonek. Najbardziej szkoda mi sybirskiego wysadzonego już z owocami, on tego raczej nie przetrwa.
Jutro wrzucę jakieś zdjęcia bo dziś już nie mam siły.

Jaroz wrote:
Masz chyba w tym rację. Nie jestem w temacie. Zauważyłem natomiast na tym filmie, że jeden pomidor zyskuje dwa systemy korzeniowe.

Dziś panika... W nocy na polu spadła temperatura do lekkiego minusa. Niestety wysadza zabezpieczenie na przedłużaczu i dmuchawy przestały grzać. Jak weszłam o świcie do tunelu i na termometrze w środku zobaczyłam -1*C, to zamarłam...Na szczęście pomidory nie były zmarznięte i jak na razie nie widzę, żeby coś im dolegało.Oby przeżyły, bo to mój główny plon.
Dziś kupuję znicze i odkrywam wszystko folią bąbelkową. Będę walczyć starym sposobem skoro elektronika zawodzi. A noc ma być jeszcze zimniejsza.
Wnioski:
Tunel nie trzyma ciepła. Szklarnia ze starych okien jedna dużo lepiej.
W tunelu jest bardzo duża wilgotność (przez co prawdopodobnie wysadza bezpiecznik w przedłużaczu).
W następnym roku pomidory do tunelu pójdą jak do gruntu, ale dopiero na początku czerwca. Mam dość trzęsienia d..ą na tym moim dołku mrozowym.

Moje pod folią a raczej zadaszeniu z folii we wiaderkach i tymczasowych doniczkach:

Czy przy 12 st na dworze pod daszkiem i deszczowej aurze lepiej przenieść rozsadę pomidora do domu, gdzie panuje 22 stopnie.? Z tego co wiem lepiej mieć pomidora w mniejszej temperaturze przy zachmurzonym niebie i ograniczonym świetle słońca.

Jakby nie było - na dworze zawsze więcej światła niż w domu 12st.C to całkiem dobra temperatura, ja zabieram ze szklarni jak jest poniżej 4st.C
Parę dni temu było cieplutko - rosły w oczach, mam grubaski teraz jest chłodniej i nad ranem mam mieć ok. 3st.C i dylemat czy zabierać te nieposadzone do domu?

Jak jest 12 stopni to moje się cieszą ale ma być chłodniej dzisiaj w nocy to opatulę je daszkiem z agro. Jednak tak żeby nie dotykało to sadzonek. Kiedyś zarzuciłam tak luźno na sadzonki to rano były one mokre. Dobrze że słońce rano je ogrzało i wysuszyło. Ale jak będzie pochmurno to nie jest to dobre.

Moje dziś stacjonują w domu. Przynajmniej narazie. Wczoraj wystawiałam na balkon dopiero ok. 13 jak sie troche wiatr uspokoił. Oj cieszę sie, że sie nie spieszyłam z sadzeniem pomidorów. A M. się gorączkował, że ludzie już posadzone mają, a u nas późno będą. Przynajmniej nie mam stresu. Oby Wasze pomidorki tezymaly się zdrowo.


OBORNIK cześć z Was pewnie zamawia obornik w sieci. Znalazłam obornik suszony kurzy ale sprzedawca w tej samej cenie oferuję worek 70 i 100 l. Waga worka podana jest ta sama. Czy myślicie, że w jednym z tych worków może być bardziej "tresciwy" nawóz? W aukcji informacji na ten temat nie ma.