Forum Ogrodnicze Oaza

Co z wiatrem, nie zburzy tego?

Myślę to przewiązać sznurkiem może albobo taśmą, generalnie wytłoczki się zaciskają w zagłębienia. A wiatr w tym momencie hula, a w nocy podobno nie będzie. W dodatku ten zagon mam ochronione panelami lamelowymi z południa i zachodu.

Szczęście, że słońce wyjrzało za chmur i ociepla moją glebę przed zimną nocą.

Na wszelki wypadek zabezpieczyłem swoje pomidory. Moja działka leży w tzw. zastoinie mrozowej. Już jak wracałem z działki czuć było różnicę w temperaturze powietrza na mojej działce i kilaset metrów dalej, gdzie teren jest wyżej położony . Lepiej być za bardzo ostrożnym niż za mało ostrożnym.

U mnie w dzień 22 stopnie na samochodowym termometrze. Po południu zawiewa zimny wiatr i chmury.
Teraz niby 17 stopni ale uciekłam do domu bo zimno.
Pomidory zgromadziłam stłoczone w tunelu i w razie potrzeby pójdzie agro ułożona na kijki pomidorowe. Wszystkie są mobilne bo są we wiaderkach.
Uwaga!: Ostatnio wyczytałam że borówka amerykańska jest wrażliwa na 0 stopni w fazie małych zielonych owocków po przekwitnięciu kwiatków. Uważajcie!
Prognoza na noc ok. 5 stopni ale ostrzeżenia przyszły o przymrozkach do -3 dla całego Podkarpacia:

Nie wiem czy tutaj to czytałem czy gdzieś indziej, ale prognozowane 3-4 stopnie na plusie są mierzone na wysokości 2 metrów. Przy gruncie może być nawet -4, więc bym się nie pocieszał jak komuś wychodzi na plusie prognoza. Wiem że zawsze gdy googlowa pogoda pokazywała mi 4 stopnie to szybę musiałem skrobać, tak więc wracam do konstruowania wlokninowego tunelu pod bazylię, pomidory, paprykę i fasolę. Cukinie nakryje wiadrami, reszta jakoś sobie musi poradzić.

Ostatnie dni słoneczne,w końcu ślimaki przyhamowały
Teraz 14 st.na noc prognozowane 4...

Mając na uwadze prognozy wdrożyliśmy w trybie awaryjnym zabezpieczenia. Ze względu na potrzebę chwili wykorzystaliśmy wszelkie dostępne materiały głównie uszkodzone stare folie tunelowe i co było pod ręką. Miejsce upraw bardziej przypomina koczowisko niż ogródek. Cel uświęca środki i tego się trzymajmy.




Http ok

Mam nadzieję,że wiatr mi tego nie zerwie.

Z wnętrza poskręcanego na szybko namiotu. Stoi na słowo honoru, te listeweczki ledwo stoją, no ale włókninę trzymają. Akurat wszystko co myślałem że mam pod ręką jakoś się rozeszło i musiałem się ratować tym co zostało.

Każdy kombinuje jak może, u mnie papryka przykryta agrowłókniną wiosenną, na pomidorach ucięte butelki lub folia bąbelkowa, na dyniach doniczki, ogórki przykryłem folią bąbelkową, a na część truskawek firanki (które miały chronić przed ptakami i kurami).

Prognozowana na godzinę 5 na jutro rano, 5 cm nad ziemią


Ja okryłam tylko 4 dynie i zamknęłam inspekt z rozsadą ogórków.
Wróciłam przed chwilą z polowania. Jest nieźle, bo nie wieje ten okropny zimny wiatr. Są też chmury na niebie.
Mam nadzieję, że spotkamy się tu jutro rano w dobrych nastrojach
Spokojnej, ciepłej nocy

U mnie po zachodzie słońca się strasznie ochłodziło, jakby w momencie. Wieczór zrobił się mocno "marcowy", oddech zmienia się w parę, 7 stopni. Do rana mam... Chłodne przeczucia, zasnę z poczuciem że zabezpieczyłem na tyle dobrze na ile mogłem.

Ja na zewnątrz nic nie zabezpieczyłam, nie miałam kiedy. Jedynie tunel zamknięty. Oby rano jak wstanę nie było tragedii bo i papryki i pomidory już w gruncie.

Po wczorajszym PETowniu butelkami, poszła agrowłóknina

U mnie też ale reszta tak
ostatnie wspolne zdjecie

A teraz wszyscy , byle do rana. Na psa urok ta pogoda. Janka 30 km ode mnie, u niej wiatru nie ma, a u mnie lodowaty wiatr. Pomidory musiałam przenieść, bo stały na linii przeciągu. Podlałam ziemię pod szopką, wysypałam granulki i przeniosłam pomidory. Szopka osłania od północy, a z boku ustawiłam tekturę, którą oparłam o przytargane beczki. Jutro jak przygrzeje słońce, będę musiała pomidory stamtąd ewakuować. Mnie się już odechciało w tym roku własnych warzyw, jednych zalewa, u innych susza, inni gradem po głowie, teraz znowu u innych mróz, normalnie 7 plag egipskich. Zajść do warzywniaka, to jednak mniej wysiłku i roboty.

Na termometrze na razie 9^o, ale na niebie chmury, jak odpłyną temperatura zacznie spadać.

Wracając z RODOS, czułem się jak kosmita - jako jedyny miałem zabezpieczone sadzonki. Ludzie nawet szklarni/folii nie pozamykali.