Forum Ogrodnicze Oaza

Przedwczoraj wreszcie zmobilizowałam się do wysiewów pomidorów do szklarni i do gruntu. Z roku na rok próbuję sobie jakoś to ułatwić. Sposób z dilerkami wydaje mi się najwygodnieszy, więc całkowicie się na niego przestawiłam. Nie trzeba pilnować nawilżenia wacików, na których kiedyś kiełkowałam. Niekiedy ze dwa dni do nich nie zaglądam i nic złego się nie dzieje.
Przed włożeniem moczę w wodzie utlenionej.



Potem wkładam do dilerki i zalewam paroma kroplami wody. Daję je w okolicę wylotu ciepłego powietrza z lodówki i czekam na pojawienie się kiełków.




Po dwóch dniach już pierwsze gotowe do wrzucenia do podłoża.

A jak z wentylacją Kasiu, otwierasz te torebki codziennie ? Ja zaczynałem pierwsze moje kielkowania nasion w torebkach strunowych ale nie lubiłem tego wietrzenia ich i z powrotem zapinania. Do tego trzeba jakoś opisać każdą torebkę,
Ja testowałem w tym roku kielkowanie na wacikach w wielodoniczkach ponumerowanych
w zawinietym worku i bardziej mnie przekonuje ta metoda, chociaz skuteczność kielkowania tego roku nie była zachwycająca. 20 odmian z 83 nie pokazało kiełka jeszcze po 10 dniach i ostatecznie zostało 10 niewykielkowanych obecnie. Mam je przełożone już na podłoże w kubku i doglądam codziennie dwa razy.

Metodę z dilerkami zaczęłam rok, czy nawet dwa lata temu. Początkowo starałam się wietrzyć codziennie, ale zdarzało się, że nie zawsze miałam na to czas, a widząc, że nic złego się nie dzieje robię to tylko wtedy, kiedy mam czas i ochotę (zwykle co 2-3 dni). Raz tylko zdarzyło się, że w dilerce z paprykami pojawiła się pleśń .... co ciekawe po wypłukaniu ich w wodzie utlenionej nasiona zostały uratowane i po jakimś czasie zaczęły normalnie kiełkować.

Grzebuła wrote: Ja takie oporne nasiona, które długo nie kielkowały ( papryki i bakłażany) zalałam powtórnie wodą utlenioną ( nalalam do dilerki, chwilę potrzymałam, wylałam, nalałam zwykłej wody). W krótkim czasie wiele z nich wypuściło kiełki. Nie wiem, czy to była zasługa wody utlenionej, czy po prostu nadszedł wreszcie ich czas, ale można wypróbować, jak się ma takie, które długo zwlekają.

Przez wiele lat wysiewałam nasiona bezpośrednio do ziemi, moczyłam nasiona przez 2-3 godziny i wysiewałam do pojemników, zazwyczaj wschody były po tygodniu.

W tym sezonie pierwszy raz wyłożyłam nasiona papryki do kiełkowania. Część wyłożyłam na waciki w pobliżu kominka gdzie jest ciepło, dbałam, aby były wilgotne. Część poszło do dilerek pod lodówkę, tak jak Kasia opisywała. Po tygodniu poddałam się, nie było kiełków, niektóre nasiona były trochę nabrzmiałe więc wrzuciłam wszystkie do ziemi, wzeszły po tygodniu.

Pomidorów nie wykładałam do kiełkowania, po namoczeniu wysiałam do ziemi. Po tygodniu wzeszły w 100%.

Po wysiewach nasion zauważyłam, że nasiona papryki z 2021 wschodziły bardzo ciężko, pojedyncze sztuki. Natomiast pomidory z 2017, które miałam do odnowienia wzeszły wszystkie i ładnie rosną.

Zawsze nasiona pomidorów siałem do ziemi, bez jakiegokolwiek moczenia. Najwcześniejsze wschody były po 7 dniach, i dosyć rozciągnięte.
W tym sezonie zakupiłem maty grzewcze. Wschody pomidorów w multiplatach już po 4 dniach a po 7 większość już była u góry. Oczywiście zdarzyło się paru maruderów, ale jestem bardzo zadowolony - następne maty już jadą do mnie (przydadzą się pod dyniowate).

Tomku, pokaż swoją matę i jej rozmiar.

Wymiary 28 x 65 cm, moc 35W

Przy ilości odmian, które co roku uprawiałam zawsze wolałam metodę podkielkowywania, bo na wacikach, czy teraz dilerki, zajmują mniej miejsca ( tam gdzie je trzymam w ciepłym miejscu). A potem pojedynczo wędrują już do kubeczków w chłodniejszym miejscu przy oknie.

Moim skromnym zdaniem najlepszy sposób , to sianie w perlicie w tzw małych szklarenkach .
Mam taką 30-sto komorową daję po trzy nasionka dla pewności . Jeżeli nie ma wschodów w perlicie
to na wacikach też .

Perlitu nie lubię. Denerwują mnie te walające się potem wszędzie kuleczki. Raz próbowałam i nigdy więcej. Waciki były ok, ale jednak częściej trzeba było zaglądać i sprawdzać, czy wilgotne. Z dilerkami nie ma tego problemu. Są praktycznie bezobsługowe. I nigdy tak szybko nie kielkowały mi nasiona. Ale może też dlatego, że pod lodówką mają stale wysoką temperaturę. Doniczek bym tam nie wepchnęła. Każdy więc musi wybrać pod siebie, co mu najbardziej pasuje.
Z wyłożonych w poniedziałek i wtorek nasion, około 1/3 pokazała już kiełki

Z wysianych 29 marca, kilka odmian już wychodzi.

To Mazzarini

Mazarini też go w tym roku wysiałem, mam pierwszy raz, liczę tylko by nie złapał SzW, jako spiczasty owoc. U mnie nawet befsztyki łapały. Według analizy wapń podniósł się już do 1000mg /l gleby więc może będzie lepiej. Jednak hucham na zimne i opryskam PW zawiązujące grona.

Wczoraj i dzisiaj rano coś ruszyło bardziej w nasionach, jeszcze tylko 5 odmian zostało
Jak na złość mój ulubiony Cytrynek groniasty nie kiełkuje. Włożyłem dodatkowe nasiona jeszcze do torebki strunowej z wacikiem, może tam będzie mu lepiej.

Grzebuła wrote:
Też go wysiałam, chociaż chyba nie będę go uprawiać. Nasiona miałam z ubiegłego roku, wysiałam do ziemi razem z innymi i też myślałam że nic z tego. Inne w normalnym czasie wyskoczyły a cytrynek namyślał się gruuubo ponad 2 tyg. Dwa wysiałam dwa wzeszły, poczekaj, może u Ciebie też tak będzie


Cytrynek to oczywiście ten maluch

Nie pamiętam ani nie mam zapisane czy rok temu takie figle platał. Trzeba czekać m, jak na listy od poczty polskiej

Cytrynek jest smacznym, slodkim cukiereczkiem pomidorkiem, dość wczesnym i długo się u mnie przechowuje. Same zalety jak dla mnie.

Miałam go w ubiegłym roku, no właśnie ta słodycz...u mnie zdania są podzielone, ja go omijałam. Mojemu sąsiadowi smakował więc sadzonka będzie dla niego. W zeszłym roku normalnie wschodził, bo mam zapisane w kajecie.

Właśnie spóźniony Mikołaj z USA przyniósł mi prezent
Dostałem nasiona krzyżówki Dwarf Zoe's Sweet x Dwarf Walter's Fancy F2 od Craiga LeHoulliera
Jest to krzyżówka, która już w F1 miała liście limonkowe (chartreuse) wraz z plamkami (variegata).