Forum Ogrodnicze Oaza

Czarne serce mam zdjęcia. Szczegółów nie pamiętam, aaa , wiem, że był jeden ze wcześniejszych.







Znalazłem jeszcze jego opis

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...arg-2023-2024#837274

Napisałem "smaczniutki", widocznie dla mnie taki był, ale być może dlatego, że smakują mi ciemne pomidorki. (U mnie w tunelu nie pękał)

Mam zdjęcia Beczki miodu. Z uprawy niestety nie za wiele pamiętam. Pomidor na pewno bardzo słodki...

Dziękuję Staszku to mi starcza w wyrobieniu opinii o tym pomidorku.

Jacku ja tez jestem zwolennikiem ciemnych pomidorków.

Ja pomidorów na dobre jeszcze nie zacząłem próbować i niestety ten rok mogę spisać na straty.
Jeszcze 2 tygodnie temu było wszystko prawie OK. Prawie. Zauważyłem pierwsze niepokojące objawy na dolnych liściach a więc je usunąłem. Zrobiłem też oprysk z jodyny, kwasu acetylosalicylowego i DMSO. Po tygodniu niestety objawy nie ustąpiły i już wiedziałem że to początki zarazy ziemniaczanej. Znowu usunąłem porażone liście i zrobiłem oprysk Revusem. Po 3 dniach nie zauważyłem nowych objawów choroby a ponieważ wyjeżdżałem na tydzień to poprawiłem jeszcze opryskiem ekologicznym z olejków eterycznych oregano, goździka, tymiankowy, drzewa herbacianego i kopru.
Dzisiaj wróciłem i zastałem taki widok.



No i to by było na tyle w tym roku. Prawie 150 krzaków, coś koło 50 odmian, najlepszy kawałek ogródka i krew w piach.
Na szybko zerwałem 4 skrzynki dojrzałych i jeszcze zielonych owoców. Część z tego pewnie już jest zarażonych to z czasem pójdzie do utylizacji jak cholerstwo się objawi przy dojrzewaniu.
Już po ciemku robiłem oprysk z Magnicur Finito bo Infinito nie mam. Dobrze że wiatru nie było to słyszałem czy końcówka opryskiwacza się nie zapycha bo widać to już tego nie było.
Teraz to już właściwie walka z wiatrakami bo biorąc pod uwagę że za chwilę połowa sierpnia to sam nie wiem po co to.
Najbardziej żałuję że tyle nowych odmian i niestety stracony rok na testowanie i nawet sobie nasion nie pobiorę.
Jedyne co zostało na pocieszenie to koktajlówki w pojemnikach i około 20 dwarfów w szklarence. Upchane są niemiłosiernie a jednak dach je uratował przed zarazą chociaż drzwi i okno cały czas otwarte od kilku miesięcy a szklarenka dosłownie metr od gruntowych.

Współczuję,
Na taką okoliczność od kilku lat ukorzeniam w wodzie przegapione trzecie pędy i rozwidlenia. Grube, nieraz z kwiatami i białą brodą korzeni.
Wysadzone na stanowisku słonecznym do 15 sierpnia przeważnie owocują w drugiej połowie września

Koleżanki i koledzy w mojej uprawie pomyłka nasionowa goni pomyłkę.Próbując dojść ładu i składu proszę o odpowiedź czy pomidor Daniels ma liście ziemniaczane?

Marku również współczuję. W 2023r, przeżyłam to samo, więc wiem co czujesz. U mnie zaraza weszła na początku lipca i po tygodniu usunęłam 160 krzaków pełnych niedojrzałych pomidorów. Nie spróbowałam ani jednego.

Od ubiegłego roku stosuję w opryskach też chemię. W tym sezonie po gradobiciu, moje pomidory bardzo ucierpiały, ale część ocalała. W tym tygodniu użyję trzeci raz środków chemicznych, bo wyjeżdżam, na razie dojrzewają i jest Ok.

Marku bardzo przykry widok, szczerze współczuję, naprawdę, tyle pracy.... może coś da się uratować? i osobiście dziękuję Tobie za ten wpis i zdjęcia, dla mnie to lekcja poglądowa, chociaż życzę, żeby nikogo to nie dotknęło.

grudzienszal wrote:
Powinien mieć ziemniaczane.

Cytat z Tatiany:
"Daniels
Dojrzałość w połowie sezonu
Pokrój nieregularny
Typ liścia: ziemniak
Kolor owoców: różowy
Kształt owoców: wołowy
Wielkość owoców: duży
Typ owoców: słomkowy
Typ odmiany: rodzinna odmiana, obcopylna
Kraj: Niemcy"

Ja też miałem ziemniaki. Mam fotkę, ale zbytnio nie widać



P.S.
Mariusz, przykro patrzeć, serce krwawi
Odkujesz się w przyszłości

jack90 wrote:

Julia child, też ziemniaczany. Mam go akurat w tym roku.
Hillibilly też ziemniaczane, ale jest żółty(żółto- pomarańcz)

Patrząc na krzaczki,myślę że alternarioza przystopowała.Wczoraj oberwałam prawie wszystkie zaatakowane liscie.Łodygi i owoce są ok.Jestem dobrej myśli.

O rany mi to by serce sie krajało gdybym tak golił swoje pomidory. Choć też sporo usuwam po alternariozie i niedoborach. Jednak dalej mam trochę busz u siebie. Sporo wilków zostawiłem by zastąpić te obrywane. Moze robię błąd w tym myśleniu. Gorzej o wentylację w gruncie.

Dzisiaj u mnie taki nie za duży zbiór 3 dni po oprysku Signumem z siarczanem magnezu i dodatkiem DMSO.






Próbuję po mału ustalić nieoznaczone pomidory, ale idzie mi dość mozolnie. Charakterystyczne odmiany w kształcie lub kolorze latwiej jest ustalić, ale powtarzające się , podobne do siebie serca lub befsztyki o prawie identycznym ksztalcie jest trudne. Jeszcze mogę wspomagać sie przekrojem w środku I charakterystyką wzrosty krzaka.

Fatima, super plenność.




Wydaje mi się, że to grono Podarok Mojej Żenie.


Faworyt w tym roku lepiej niz w ubiegłym, brak Szw i super plenność na każdym gronie. Nie wiem jeszcze jak smakuje.




Przestałem zauważać już Słonecznicę orężówkę na pomidorach, chyba już się pozbyłem. do 10 sztuk pomidorów lub wiecej mi pogryzła

Dzięki wszystkim za współczucie i wsparcie. Mimo tego że do tej pory była szansa chyba na najwyższe plony to trzeba było się z tym jakoś pogodzić. Już się zastanawiałem gdzie dokupywać słoiki na przetwory, ale jak chcesz rozbawić Pana Boga to powiedz mu jakie masz plany
Mój wpis zrobiłem dla informacji i ku przestrodze dla innych. Zaraza ziemniaczana jak widać działa naprawdę szybko. Tydzień wystarczy żeby wykończyć całą uprawę.
Moja rada dla innych jest taka że jak chcesz w takim okresie zostawić uprawę w gruncie bez opieki, a masz wątpliwości czy wszystko z nią ok, zrób oprysk sprawdzonym środkiem chemicznym. W przeciwnym wypadku to ruletka.
Kolejna lekcja jest taka, że jeśli chodzi o pomidory i zarazę ziemniaczaną to uprawy pod dachem mają kolosalną przewagę nad tymi pod chmurką.
No i nie ma odmian odpornych na zz. Przynajmniej wśród moich około 50 odmian wykosiło równo wszystkie.
Powodzenia dla wszystkich i oby to ścierwo omijało Was z daleka

Dlatego najlepiej pryskac zapobiegawczo zanim wystapi. Zaczynam na przelomie czerwiec/lipiec. U mnie najwiekszym problemem w gruntowej uprawie jest zawsze alternarioza.
Infinito dobrze stosowac na poczatku sezonu, bo niestety nawet po okresie karencji pomidory maja metaliczny smak, dopiero kilka tygodni usuwa te przypadlosc. Pozniej stosuje rozne mieszanki: dobry jest proplant (glowny skladnik infinito), mozemy do niego dokladac enervin (ametoktradyna) mamy wowczas profesjonalny preparat DIVEXO (1 dzien karencji), ktory jest w duzych opakowaniach, czyli niedostepny dla nas. Proplant mozna tez mieszac z lieto (do kupinia w rumunskim sklepie), czyli cymoksanil+zoksamid. Inna mieszanina to amistar+ lieto, tez dobrze sie sprawdza na zaraze. W koncowce uprawy mozna pryskac revusem, ewentualnie revus+score. Ogolnie, chyba w PL jest jakies lobby, ktore wycina ze sprzedazy detalicznej male opakowania skutecznych preparatow. Wiele srodkow zaczynajac od infinito jest u nas nie do kupienia, ale bez problemu mozna je nabyc w czeskim sklepie on-line lub niektore nawet w rumunskim. Koszty wysylki sa wieksze niz w PL, ale mozemy kupic opakowania 50, 100ml, 10 ml, czyli typowe dla dzialkowcow.

Mis44 czy dodajesz adiuwant? jeśli tak to jaki?

U mnie pierwsze pomidory zaczęły dojrzewać. Jak bardzo spóźniony sezon widać po borówce amerykańskiej, która teraz jest w trakcie owocowania. Na jeden z foliaków spadła śliwa, ale tylko folię uszkodziła, poklei się - dobrze, że to nie był "chińczyk" bo by nie było co naprawiać. O ile ZZ czy szarej nie mam to gorzej, bo więdną mi liście pomidorów od dołu na kilku krzakach, nie wiem czycoś mi korzeni im nie obgryza... Czubki tych pomidorów stoją, więc trochę dziwnie, ale w gruncie mi coś pożarło korzenie kilku sztuk pomidorów. No i znalazłam zdechłego turkucia jakiś czas temu, a u nas ich nigdy nie było To teraz będzie jeszcze bardziej przerąbane. Ale najważniejsze, że coś tam jesty tych pomidorów.