Forum Ogrodnicze Oaza

Witajcie.
Dziś po 2 dniach nieobecności w końcu się widziałem z pomidorami.

Powiem tak - pogoda tragedia od tygodnia leje, ostatni oprysk topsinem był 4 dni temu w momencie gdy zauważyłem że znów plamy się powiększają i infekują inne krzaki. 4 dni od oprysku i.... zero nowych zmian. Co kol wiek to jest Topsin sobie z tym radzi, ostatnim razem zatrzymał na 7dni chorobę - bo chyba tyle jest aktywny w roślinie?

Zastanawiam się ile razy mogę użyć tego topsinu nim choroba się uodporni?

Pomodoro - biorąc pod uwagę że występuje to na pomidorach posadzonych w różnych miejscach jak i na koktajlowych w donichac to chyba możemy wykluczyć coś wirusowego?

Co ciekawe w jednym miejscu rosną pomidory obok siebie jeden z nich jest mocno zainfekowany stykają się liśćmi z kolejnym (inna odmiana) a infekcja nie przechodzi.

Koktajlowe najbardziej są porażone.

Po owocach go poznacie....

Jeśli to wirus, to na dojrzałych owocach będą marmurkowe plamy .

To na razie brak czegoś takiego - pasowało by pryskać naprzemiennie z czymś innym prawda?

Topsin stosuje się jednokrotnie.

Jak to? dlaczego? Ja stosowałem już dwa razy i pomagał.

"Zalecane/maksymalne stężenie dla jednorazowego zastosowania: 0,15 % (150 ml środka w 100 I wody lub 1,5 ml środka w 1 I wody).
Liczba zabiegów: 3.
Odstęp między zabiegami: 7-10 dni."

W gruncie - ale to chyba akurat nie wiele zmienia.

Jeśli to uprawa pod folią, to 3 zabiegi.

W etykiecie jest trochę dziwaczny zapis. Jest podział na normalnoobszarowe uprawy pod osłoną i małoobszarowe. Pytanie gdzie jest ta granica ?.

Wg informacji na ulotce Topsin stosujemy trzykrotnie u pomidorków i raz u papryki.

p.s. pisaliśmy razem, przepraszam.

Ja od lat stosuje Topsin na zatrwian i sprawdziłam w programie ochrony jestr jeden zabieg przy każdym preparacie było napisane jeden zabieg , wielokrotny, dwa zabiegi itp. Nie dochodziłam dlaczego. Jeden to jeden. Zwykle wystarczał, choć w tym roku mam obawy. Teraz pomógł mi na tajemniczą chorobę bakłażanów i jeżeli więdniecie się powtórzy (odpukać) to będę szukała zamiennika prawdopodobne Ridomil. Być moze źle to rozumuję, ale będę się tego trzymać.

No nic to został mi ostatni oprysk, tylko co dalej Curzate?

Emalia112 wrote:
Z Topsinem jest tak, że w uprawach sadowniczych nie zaleca się stosowania więcej niż 2 razy w sezonie. Od lat stosuję go w uprawie leszczyny. Jeden raz w sezonie. Stwierdzono, że pojawia się odporność niektórych szczepów grzybowych - jak np monilioza.

Pozdrawiam

co może być przyczyną takiego sfioletowienia liści pomidora Black Cherry koktailowego? Nowe i środkowe liście są drobne i robią się fioletowe, stare dolne pousychały więc je oberwałem. Pomidory były zasilane kilka razy magiczną siłą. Czy to jest objaw braku fosforu? Było kilka zimnych dni na początku lipca i od tego to tak jakby się zaczęło. Pomidory w donicach na zewnątrz.

Adasiowa wrote: Czy na moich pomidorkach też jest widmowa plamistość?



cieszyłam się,że zaczynają nabierać koloru...

Martusiu, obawiam się, że Twoje pomidorki już zostały zaatakowane chorobą grzybową - natomiast widmowa plamistość występuje jako okrągłe, małe punkty, ściśle ograniczone obwódką i są dowodem na NIEUDANY atak szarej pleśni.

Daro65 wrote:
Mam taką książkę, i to nie są bajki Andersena tylko podręcznik dla techników ochrony roślin 5.allegroimg.com/s512/037daf/3026c66c4107867f3a6b7e535ac5

Wydanie jest z ...1979 roku. Już wtedy stosowano TOPSIN i nie znalazłem ani słowa o ilości zabiegów, stosowaniu tylko pod osłonami czy uodparnianiu się jakichś szczepów. No, ale to było w tamtym brzydkim systemie .Teraz zezwolenia na obrót ŚOR, leków , koncesje,wydaje się ze szczególną uczciwością.

Scav! Tak, to niedobór fosforu. Ale na 4 zdjęciu widzę też jakieś żółte przebarwienia, to może być niedobór manganu (trochę nie wyraźne te zdjęcia). Skręcone liście sugerują zasolenie podłoża.
Niedobór fosforu może być spowodowany: faktycznym brakiem fosforu, temperaturą podłoża poniżej 12C, nadmiarem wapnia. U Ciebie mogły nałożyć się na siebie 2 czynniki: zasolenie i spadek temperatury, o którym piszesz.
Marta! Widmowa plamistość to małe cętki, dokładnie takie jak na zdjęciu Ani. U Ciebie to może być oparzenie słoneczne. Sugerowałoby to umieszczenie tych plam po jednej stronie grona na górze owocu. Miałam sporo podobnych oparzeń 3 lata temu, gdy mieliśmy bardzo upalne lato. Choroba grzybowa też nie jest wykluczona. Obserwuj czy pojawiąją się kolejne takie plamy zwłaszcza teraz gdy pada i mamy mało słońca.

Dziękuję Wam za szybkie odpowiedzi-usunąć te dwa pomidorki?
było pryskane co ok 7-10 dni PW 20ml/L + HT ml4/L+ 5gr saletry potasowej

Betula wrote:

Przepraszam, jak zwykle wyskoczyłam jak Filip z konopi z oceną zmian na pomidorkach.

Martusia, proszę, nie sugeruj się moją paplaniną

Uprawiasz je pod folią ?

A saletrę potasową w jakim celu podałaś pomidorkom ?

Możesz je usunąć. Trzymaj je kilka dni na parapecie i obserwuj. Jeśli plamy się powiększają to może być choroba grzybowa.
Ja takie poparzone zużywałam do przecierów, po odkrojeniu poparzonej części. Ale ja miałam pewność, że to poparzenie. U Ciebie takiej pewności nie ma, więc z konsumpcją byłabym ostrożna.