Forum Ogrodnicze Oaza

Ja to w ogóle przez te nasze forumowe pomidory wybredna się zrobiłam. Teściowa gdzieś ostatnio kupiła dwa pomidory i spróbowałam ale nie dało się ich jeść więc zgniły i poszły w śmietnik

Kazko miałam Humpha i w tym roku tez jest, nam bardzo smakował i poleży trochę dłużej niż Malachitowa Sz.

Przy wysiewie nasion i przy pikowaniu posługuję się numerkami, ale na polu to już pełne nazwy. Też lubię wiedzieć na co patrzę i co to takie smaczne jem prosto z krzaka, jeszcze cieplutkie od słońca.

Agusiak, masz rację. Całkiem odwykłam od sklepowych pomidorów. Nie robią na mnie najmniejszego wrażenia, patrzę na nie jak na atrapy, a na kupujących z pożałowaniem. Ale gdy oglądam nasze na forum to gęba sama się śmieje do nich i ... co tu mówić, trzeba czekać.

Jutro wysiewam pomidory. Zostanie mi trochę nasion z odmian cassarosa, bonus i sacher

Kochani, czy ktoś z Was uprawiał pomidorki o nazwie Sweetbaby? Jeśli tak, to z jakim skutkiem i czy były smaczne?

Odkurzam wątek, nasiona pomidorów na straganik wysłane, czas zacząć planować następny sezon. Trochę pewniaków jak co roku zostaje a z nowości u mnie gorąco polecam pomidora Korolewskij Desernyj. Wygląda zdechlakowato ale jest plenny, zdrowy, smaczny i nadaje się i do gara i na kanapkę. Ładnie dojrzewa w domu bez straty smaku.

U mnie będą:K-37,K-42(okrągły i sakiewka),K-53(okrągły i sopel)K-122,K-129/2,3,4,k-149,K-167.Wracam też do swojego Domowego i K-58.To pod folią w gruncie jeszcze planów nie mam.Liczę na ok.15-20 krzaków gruntowych.

U mnie będą pewniaki siane co roku:
- Aurija - za plenność,
- K37/2 - plenność smak i twardość,
- Stara Babcina Malinówka - za smak i plenność,
- dr Wyches Yellow - za wyjątkowy smak, bo plenność słaba,
- Dark Galaxy - za smak,
- Ananas Pineapple - za wygląd i smak dla męża, bo to jego ulubiony pmidor.
Z tego sezonu załapią się:
- Black Etiopian - za smak i bezproblemowość w uprawie,
- Ametyst Jewel - za wygląd i smak,
- Perła Małopolski - za wygląd, smak i plenność.
Wracam do:
- Hazel Mae - za smak, dla mnie lepszy niż Zagadka Prirody,
- Anna Russian - plenność i smak,
- Orange Banana - plenność, smak i bezproblemowość ,
- Red Pear- smak i plenność,
- Blush - wygląd, smak i plenność.
A co będzie nowego to się okaże.

U mnie również będzie sprawdzony zestaw, skompletowany pod kątem zdrowotności, plenności, przechowywania i - co równie istotne - walorów kulinarnych.
- "stara gwardia": Mata Hari, Czekista, Bawaria
- tegoroczne odkrycia: Portos, Perła Małopolski, Śliwkowy wraz z jego rozszczepieniami, Anna German, K37
- powrót do korzeni: Szapka Monomakha
- koktajlówki
- z nowości chciałabym wypróbować pomidorki nadające się do suszenia ( np. paprykowy okrągły ) i kolejne hybrydy

U mnie z kolei mix nowości. Czyli to co z całości nasion można powiedzieć wylosowałem. Jednak kilka się powtórzy.

Narazie lista prezentuje się tak:


Big mama
Goose creek
Nastenka
Budienovka
Heinz tomate
Bursztyn
Siletz
Novosadski jabucar
Czech bush
Ace 55
Amish paste
Anna russian
Calabacita roja
Boney m
Dester
Lithuanian
Sibriskiy skorospelyi
Ruskaja duscha
Rajskoje naslazhdenie
Rose de berne
Sub-arctic plenty
Solar flare
Serce drakona
Varsovia
Sart re loise
Hoy delicious
Mexico
Crushed heart
La vie en rose
Ruski rozmiar
Abakański różowy
Buffalo heart
Orli dziób
Kuma
Paszta kolosz
Russian 117
Canadian heart
Speznaz
Sweet n neat
Blush
Golden pearl micro
Little lucky heart
Nova
Sugary
Chico III
Sweet aperitif
Stripes of yore
E05 f3
E06 f4
E01 f4
Stick tomato
Barrys crazy cherry

W przyszłym, a zarazem drugim pomidorowym sezonie postanowiłam ograniczyć ilość pomidorów (w tym roku rosły dosłownie wszędzie, z nie zagospodarowanymi jeszcze rabatkami kwiatowymi włącznie). W tym roku było sporo koktailówek (Ola Polka, Pokusa, Maskotka, Koralik, Ildi) które pomimo że rosły przyzwoicie i były w sumie smaczne to ostatecznie przegrywały z wielkoowocowymi i częściowo skończyły w przecierach, ale sporo się też niestety zmarnowało w szczycie sezonu, kiedy klęska urodzaju przerosła wszelkie oczekiwania.

W 2019 jak na razie planuję zrezygnować całkowicie z koktailówek i ograniczyć się do 10-12 odmian po 1-2 krzaki każdej. Lubimy pomidory mięsiste, nie twarde, słodkie, kanapkowe. Przechowywanie nie jest istotnym kryterium, chociaż być może przydałby się jeden późny, a dobrze znoszący przechowywanie na przedłużenie sezonu. Przetwory i specjalne odmiany na przetwory nie są priorytetem, pod tegorocznymi uginają się półki i wszelkie nadmiary w sezonie, obojętnie jakich pomidorów, będą wykorzystywane do sosów i przecierów.

Wszystkie uprawiane będą w gruncie. Mam cichą nadzieję zapewnić daszek chociaż części, zobaczymy...

Lista na dzień dzisiejszy:

* 1 zółty - Ałtajskij Oranżewyj
* 1 zielony - Malachitowa szkatułka
* 2 czarne: Black Sea Man albo Black from Tula, Stara Babcina Malinówka, Anna Russian
* 1 krzyżówka: K37
* 1 na przetwory: Kmicic
* 3 zeszłoroczne: 1884, Brandy Boy i Polish Gigant
* 1 ze sprezentowanych nasion hiszpańskich: De Colgar lub Marmande VR

Lista rezerwowa: Ananas Noir, Carbon, Stara Babcina Malinówka

Komentarze i porady mile widziane.

Lista rozsądna. Dodałabym ewentualnie jakiś bicolor np. Zagadka Prirody.

Agnieszko, na hiszpańskich wyspach na Morzu Śródziemnym, pomidorem na długie przechowywanie jest de Colgar, którego masz na swojej liście. U mnie też jest.
Co ciekawe, te pomidory dojrzewają od środka na zewnątrz. Zbiera się je, gdy zaczynają zmieniać kolor. Następnie w ruch idzie igła oraz sznurek, tworzy się girlandy z gron pomidora. Powieszone w chłodnym (garaż, strych), przewiewnym i ciemnym miejscu potrafią przetrwać kilka miesięcy. Rekordziści do 10 miesięcy. Na Majorce, czy Ibizie każdy rolnik ma swoje nasiona selekcjonowane na długotrwałe przechowywanie. Wykorzystuje się je generalnie na dwa sposoby: na ciepło - do warzywnych sosów i gulaszy, surowe - przekrojonym pomidorem pociera się kromkę chleba opieczoną w tosterze i pokropioną oliwą.

Bardzo Ci dziękuję za wyjaśnienie.
Trochę sceptycznie podchodziłam do tej odmiany, ale to co piszesz brzmi ciekawie i na pewno spróbuję je w ten sposób przechować.

Tak opisuje de Colgar Elżunia Kajtkowa:
Kajtkowa wrote:

No i wisi już trzeci miesiąc Mimo, że niczym owoców nie zabezpieczałam skórka nadal jędrna,ani jeden nie zepsuł się.Może 3-4 sztuki spadły (nieudolny "krawiec") i tak jak pisze Dorotka-Horti świetnie wzbogaciły smak sosu mięsnego.W połowie października zlikwidowałam krzak i razem z resztą owoców powiesiłam w budynku gospodarczym.Te również wyglądają dobrze.Mam nadzieję,że w marcu będę siała świeżutkie nasiona

To tak samo, jak moje hybrydki: Portos i Śliwkowy. Co prawda nie wiszą, tylko leżakują, ale nadal są całe i zdrowe ( temp. w mieszkaniu 19 stopni ): przyniosłam je z działki ponad dwa miesiące temu, ale nie doczekają Świąt, ponieważ zostaną zjedzone.
Perła Małopolski i K37 mogłyby również spokojnie przetrwać długie przechowywanie, gdyby nie łakomstwo domowników.
W/w z pewnością ze mną zostają.

Wspominając ubiegły sezon ( 2017 ) mogę polecić także K17 - to pomidorek koktajlowy, słodki, soczysty, a jednocześnie o twardszym miąższu, prawdziwym pomidorowym smaku i zapachu; zaliczyłabym go do średnio-późnych, przeznaczonych do dłuższego przechowania. Nie kłopotliwy w uprawie, zdrowy i naprawdę smaczny.
Adasiowa wrote:

Ania ma rację, K 17 to świetny pyszny i zdrowy pomidorek.

Na rabacie koktailówek debiutował Old Ivory Egg. To jedno z odkryć tego sezonu. Sałatkowy, o pięknej barwie zmieniającej się wraz z dojrzewaniem, śliwkowym kształcie i słodkim owocowym aromacie. Mniej dojrzały ma wyraźniejsze nuty kwaskowe, można w różnych wersjach smakowych wrzucać go do salaterki. Bardzo ładnie wiązał i nie zrzucał owoców, w tegoroczne upały wyrósł wielki krzak, choć chwilę się rozkręcał. Zdrowy, nie sprawiał żadnych kłopotów. Można go prowadzić na kilka pędów, wymaga solidnego podparcia. Dobrze się przechowuje, ostatnie owoce jeszcze leżą w pudełku.

Old Ivory Egg


Tutaj z Tasmanian Chocolate i Green Grape Cherry, idziemy robić kolację.