TEMAT: Borówka amerykańska

Borówka amerykańska 14 Maj 2022 16:55 #802774

  • Zefirka
  • Zefirka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 863
  • Otrzymane dziękuję: 1662
Niedaleko Buska-Zdroju.
Początkowo miałam: Chandlera, Brigittę, Bluecropa i Duke'a. Jedna z tych na "B" mi wypadła, więc zastąpiłam ją Sierrą - bo w pewnym sklepie (nie market, ale i nie ogrodniczy) były sadzonki Sierry prawie zasuszone i sprzedawali je po niższej cenie. Kupiłam na miejsce tej "wypadniętej" (prawdopodobnie na miejsce Bluecropa.
Wiedźmowata
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary


Zielone okna z estimeble.pl

Borówka amerykańska 14 Maj 2022 20:20 #802791

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8571
  • Otrzymane dziękuję: 56572
Ja nie wiem jakie mam odmiany. Też nigdy nie zapisywałam co kupiłam :whistle: Przez przypadek mam długo owoce, bo owocowanie jest w różnych terminach. W tym roku jest wyjątkowo dużo kwiecia :)

IMG_5247.jpg
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary

Borówka amerykańska 14 Maj 2022 20:34 #802798

  • KaLo
  • KaLo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3630
  • Otrzymane dziękuję: 7943
A liści niewiele. :think: Jak wszystko się zapyli to możesz nie zjeść ani jednej bo nie urosną i będą niesmaczne.
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary

Borówka amerykańska 14 Maj 2022 20:41 #802803

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8571
  • Otrzymane dziękuję: 56572
No to mnie pocieszyłeś :( . To jest niewielki krzaczek. W zeszłym roku miał niewiele owoców. Jak zbyt dużo zawiąże, to chyba przerzedzę owoce. U mnie w tym roku wszystkie owocowe mają kwiecia co niemiara. Będę musiała sporo czasu poświęcić na usuwanie zawiązków. Nadmiar roboty, to moja specjalność :supr:
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary

Borówka amerykańska 15 Maj 2022 23:40 #802972

  • badzia
  • badzia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1023
  • Otrzymane dziękuję: 2611
Kupiłam trzyletnią Blue Gold.Ma już rozwinięte liście, ale żadnego kwiatka ni pąka. Czy powinnam przyciąć nico pędy? Jest ich 5 , solidne, ok. 40-50 cm długie.
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary

Borówka amerykańska 16 Maj 2022 18:38 #803020

  • newrom
  • newrom's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1349
  • Otrzymane dziękuję: 1953
Jeśli solidne to nie przycinaj.
Za tę wiadomość podziękował(a): badzia, trzyary, Znamy-się

Borówka amerykańska 20 Maj 2022 23:17 #803508

  • blejk8e
  • blejk8e's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 74
  • Otrzymane dziękuję: 120
witam, wlasnie mam taki sam dylemat. To moj pierwszy rok z borowka. Kupilem 3 letnie krzaczki. Nie chce dopuscic do owocowania - wiec przycinac je jak sa liscie na niej juz? Czy moze pozbycie sie pąków zalatwi sprawe?
Ostatnio zmieniany: 20 Maj 2022 23:17 przez blejk8e.
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary

Borówka amerykańska 21 Maj 2022 12:34 #803547

  • marekspert
  • marekspert's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 158
  • Otrzymane dziękuję: 314
Trzyletniej z doniczki 3-litrowej można śmiało zostawić trochę kwiatów na próbne owocowanie.
Tak jak koledzy pisali wyżej, cięcie po posadzeniu nie jest obowiązkowe. Do oceny przydałyby się zdjęcia.
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary

Borówka amerykańska 22 Maj 2022 17:13 #803693

  • Jan4
  • Jan4's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 5839
  • Otrzymane dziękuję: 13364
Są zdrowe.
DSCN5189.jpg
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary

Borówka amerykańska 22 Maj 2022 18:20 #803706

  • Zefirka
  • Zefirka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 863
  • Otrzymane dziękuję: 1662
I piękne. Ile mają lat?
Wiedźmowata
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary

Borówka amerykańska 22 Maj 2022 18:37 #803710

  • trzyary
  • trzyary's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 332
  • Otrzymane dziękuję: 336
Jan4 wrote:
Są zdrowe.
Jakie to odmiany licząc od lewej.
Iloletnie?
Jak przygotowałeś kwaterę?

Borówka amerykańska 31 Maj 2022 21:37 #804726

  • eldo
  • eldo's Avatar
  • Offline
  • Junior Boarder
  • Posty: 37
  • Otrzymane dziękuję: 16
Niektóre z moich borówek mają bardzo mało liści. Owoce są ale jak brak liści to co wykarmi owoce? Jaka może być tego przyczyna?

Borówka Amerykańska - dziwny przypadek / wiele chorób? <foto> 31 Maj 2022 22:53 #804733

  • AntekW
  • AntekW's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 2
  • Otrzymane dziękuję: 2
Dzień dobry.

Jestem zupełnie "zielonym" właścicielem działki (od dwóch lat), na której znajdują się krzewy borówki amerykańskiej (niestety nie znam dokładnych odmian, jestem w stanie wyróżnić mniej więcej trzy rodzaje).
Z racji braku czasu i bardzo zaniedbanego ogrodu staram się z miesiąca na miesiąc dokształcać na temat pielęgnacji ogrodu, hodowli drzew owocowych, krzewów oraz warzyw. Niestety ilość czasu niezbędna na przysposobienie wiedzy, oraz walkę z chorobami (plaga mszyc na jabłoniach, malinach i porzeczkach), problemem setek tysięcy mrówek na działce, kolonii kretów, przędziorka, a także szarej pleśni na wiśniach i jabłoniach, dopiero teraz dotarłem do rzeczonych borówek.

Niestety borówki od posadzenia przez poprzedniego właściciela działki nie przechodziły żadnej pielęgnacji. Na ich temat zacząłem czytać w roku poprzednim, więc jedyne zabiegi, jakie przeprowadziłem to dokwaszenie gleby torfem, oraz dodaniem (w odpowiedni sposób) nawozu specjalnie dla borówek amerykańskich. Sąsiadka, którą zapytałem, powiedziała, że borówek nie należy obcinać i "zostawić by rosły jak rosną" - dopiero na wiosnę tego roku wyprowadziłem się z błędu przy okazji zakupu książki na temat przycinania roślin. Po dokładniejszym zapoznaniu się z tematem wiem, że po owocowaniu koniecznie muszę prześwietlić rośliny i usunąć starsze bądź wrastające wewnątrz krzaka pędy.

Niestety około tydzień temu zaobserwowałem bardzo niepokojące objawy na kilku krzakach. Mam ich u siebie około dwudziestu, jednak większość wydaje się "ok". Wszystkie w poprzednim roku były tak samo przeze mnie przygotowane, dawki nawozów dopasowane mniej więcej do wielkości krzaka, ale cóż.

Zaobserwowałem, iż pędy zaczynają obumierać. Zaraz po kwitnieniu, możliwe, że w czasie jego trwania pędy zaczęły usychać (nie jestem pewien, czy są uschnięte, wydaje się, że nie do końca). Krzaki miały mnóstwo kwiatów i praktycznie zero liści.
Tam, gdzie nie ma kwiatów/zalążków owoców liści jest pełno — na tych pędach, na których znajduje się sporo kwiatów/owoców liści zupełnie brak, zalążki owoców wyglądają na "nienawodnione"/ przesuszone.

Rozpocząłem poszukiwania w sieci na temat chorób, znalazłem wspaniałe opracowanie na ponad sto stron, zawierające dokładny opis wraz ze zdjęciami różnych chorób, a także opisem rozpoznania braku odpowiednich mikroelementów.
Niestety brak wcześniejszego doświadczenia w opiece nad roślinami (a jest to — muszę przyznać coś wspaniałego, chcę wiedzieć więcej i cieszyć się tym wspaniałym hobby) nie jestem w stanie za pomocą danych z tego opracowania wywnioskować, jaka choroba zaatakowała moje rośliny. Czym dalej w las, tym człowiekowi wydaje się, że jego rośliny mają co najmniej kilka z wymienionych chorób.

Postanowiłem więc prosić Was o poradę, czy to grzyb, czy brak wody (przez dwa suche tygodnie, gdy kwitły, były podlewane około 8-9 wieczór, gdy było już praktycznie ciemno), ostatnio kilka dni padało, miernik pokazuje sporą wilgotność gleby), czy szara pleśń, czy rak, wirus? A może po prostu to starusieńkie pędy, które "niedomagają" i należy je wyciąć; próbować ratować.
Bardzo proszę szanownych forumowiczów o radę.

PS: Te białe plamy na liściach (niektóre zdjęcia) to efekt wczorajszego wieczornego oprysku na mszycę (bio, roztwór olejów roślinnych w wodzie), ponieważ jeden z krzaków został przez nie zaatakowany.
PS2: Przepraszam, jeśli wątek w jakiś sposób narusza zasady regulaminu. Nie znalazłem informacji, czy można tworzyć osobne wątki w danej dziedzinie, czy korzystać z założonych wcześniej, a różnie różne fora podchodzą do tego tematu. Jeśli zajdzie taka potrzeba oczywiście edytuje konieczne elementy.

Do przydługiego wprowadzenia dorzucam zdjęcia, powinny powiedzieć więcej niż moje słowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary

Borówka Amerykańska - dziwny przypadek / wiele chorób? <foto> 31 Maj 2022 23:16 #804735

  • marekspert
  • marekspert's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 158
  • Otrzymane dziękuję: 314
Na zdjęciach widać najczęściej występującą chorobę borówki wysokiej - zgorzel pędów.
Nie czekając do jesieni wyciąłbym już teraz nawet 90% pędów i spalił. Do pozostawienia są pędy mające zdrowe, zielone lście.
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary

Borówka Amerykańska - dziwny przypadek / wiele chorób? <foto> 01 Cze 2022 08:24 #804746

  • trzyary
  • trzyary's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 332
  • Otrzymane dziękuję: 336
AntekW wrote:
Jestem zupełnie "zielonym" właścicielem działki (od dwóch lat), na której znajdują się krzewy borówki amerykańskiej (niestety nie znam dokładnych odmian, jestem w stanie wyróżnić mniej więcej trzy rodzaje).
Witam cię na naszym forum. :)
Jest tu wielu doświadczonych forumowiczów który chętnie udzielą ci dobrych rad.
Oznakuj każdy z tych krzewów.
Na podstawie:
wysokości
pokroju rośliny,
terminu kwitnienia, rozpoczęcia i zakończenia owocowania,
liści,
wyglądu i barwy kwiatów,
smaku, wielkości i kształtu jagód,
plenności,
opadania dojrzałych owoców,
wielkości, zwartości i kształtu grona
oraz innych cech wyglądu krzaku
będzie można próbować rozpoznać posiadane przez ciebie odmiany.

Załóż sobie 100 kartkowy działkowy zeszyt i w nim na oddzielnych kartkach spisuj obserwacje.
Zaprenumeruj sobie Działkowca i Mój ogródek.

Podaj lokalizację swojego ogrodu i jego powierzchnię.
Czy robiłeś badania gleby w Stacji Chemiczno-Rolniczej?
Powodzenia!
Ostatnio zmieniany: 01 Cze 2022 08:40 przez trzyary.
Za tę wiadomość podziękował(a): AntekW

Borówka Amerykańska - dziwny przypadek / wiele chorób? <foto> 01 Cze 2022 09:03 #804748

  • KaLo
  • KaLo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3630
  • Otrzymane dziękuję: 7943
Może i są nieliczne pędy zaatakowane zgorzelą, osobiście ich nie widzę ale głównie to śmierć głodowa starych pędów bez liści , na dodatek obciążonych olbrzymią ilością owoców.
Przeprowadzić cięcie sanitarne czyli usunąć wszystkie owoce ze starych pędów bo i tak nie mają szans urosnąć i dojrzeć a dodatkowo obciążają krzew. Usunąć też suche części pędów .
Usunąć wszystkie pędy "słomiaste" o grubości wkładu do długopisu i wszystkie trochę grubsze i mocno rozkrzewione czyli kulkuletnie.
Zasilić krzewy roztworem siarczanu amonowego lub saletry amonowej w ilości łyżka stołowa + 100ml octu 10% na 10-15 l wody pod każdy krzew w promieniu do 50 cm. Woda najlepiej deszczówka. Co tydzień powtarzać podlewanie zakwaszoną wodą ale już bez nawozu ok. 5l pod krzak. Można też stosować kwas cytrynowy, dwie łyżeczki czyli ok. 10g/10-15 l wody. Najdalej za 2-3 tygodnie powinny zacząć wybijać młode pędy, w takim przypadku stary pęd należy przyciąć nad młodym pędem a w przypadku braku młodzieży po 4-5 tygodniach przyciąć kilka cm. nad ziemią.
Usuwać wszystkie rachityczne pędy wybijające z szyjki korzeniowej.


IMG_20220531_194206.jpg

IMG_20220531_194426.jpg
Ostatnio zmieniany: 01 Cze 2022 09:06 przez KaLo.
Za tę wiadomość podziękował(a): Zefirka, trzyary, Znamy-się, AntekW

Borówka Amerykańska - dziwny przypadek / wiele chorób? <foto> 01 Cze 2022 09:07 #804749

  • trzyary
  • trzyary's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 332
  • Otrzymane dziękuję: 336
AntekW wrote:
Niestety borówki od posadzenia przez poprzedniego właściciela działki nie przechodziły żadnej pielęgnacji. Na ich temat zacząłem czytać w roku poprzednim, więc jedyne zabiegi, jakie przeprowadziłem to dokwaszenie gleby torfem, oraz dodaniem (w odpowiedni sposób) nawozu specjalnie dla borówek amerykańskich. Sąsiadka, którą zapytałem, powiedziała, że borówek nie należy obcinać i "zostawić by rosły jak rosną" - dopiero na wiosnę tego roku wyprowadziłem się z błędu przy okazji zakupu książki na temat przycinania roślin. Po dokładniejszym zapoznaniu się z tematem wiem, że po owocowaniu koniecznie muszę prześwietlić rośliny i usunąć starsze bądź wrastające wewnątrz krzaka pędy.
Trzeba zacząć od dania ziemi spod borówek do zbadania do Stacji Chemiczno-Rolniczej.
Koszt wraz z zaleceniami nawozowymi to około 50 zł. Czas oczekiwania na wyniki i zalecenia to około 3 tygodnie.
Możesz też poprosić o sprawdzenie na mikroelementy, a przynajmniej zapytać się o koszt. Nigdy nie miałem takiej potrzeby i nie znam ceny.

Borówki w takim stanie jak twoje nie dokwasza się torfem ale siarką.
Kup w sklepie ogrodniczym siarkę granulowaną w opakowaniu pół kilowym.
Rozsyp po 5 g siarki na metr kwadratowy i płytko zagrab grabiami.
Zabieg ten powtarzaj co dwa miesiące przez cały okres wegetacji.
Przy końcu zimy, lub bardzo wczesną wiosną co roku dawaj glebę do zbadania do Stacji Chemiczno-Rolniczej aby sprawdzić odczyn.

Zakup sobie kwasomierz Helliga w sklepie ogrodniczym.
Przyda się do oceny odczynu borówczanej gleby i sprawdzanie odczynu wody do podlewania.
Możesz również nabyć na aledrogo żółty kwasomierz ze szklaną elektrodą i kompensacją temperatury za około 30 zł plus koszt przesyłki.

Wodę do podlewania zakwaszaj octem lu kwasem cytrynowym.

Ja nie używam kupowanego nawozu do borówek.
Nawożę borówki zgodnie z zaleceniami nawozowymi Stacji Chemiczno-Rolniczej.
Zakupiłem w sklepie ogrodniczym zalecane przez nich nawozy.
Kupując te nawozy sprawdź przy zakupie czy na opakowaniu wydrukowane jest ile procentowo zawierają czystego nawozu.
Stacja Chemiczno-Rolnicza podaje czysty składnik.
Będziesz musiał to przeliczyć na gramy nawozu z opakowania.
Taki sposób postępowania uznałem za bezpieczniejszy.
Wiem co dałem do gleby.

Na koniec bardzo ważna sprawa.
Ściółka z przekompostowanego igliwia, kory, pociętych gałązek z drzew szpilkowych.
Grubość warstwy ściółki 5 cm.
Ściółkę należy uzupełniać corocznie.

Borówkę wysoką uprawiam zgodnie z zasadami podanymi w literaturze od 5 lat więc nie wiem jak sobie radzić z chorymi i zaniedbanymi krzakami.
Powodzenia :)
Ostatnio zmieniany: 01 Cze 2022 10:25 przez trzyary.
Za tę wiadomość podziękował(a): AntekW

Borówka amerykańska 01 Cze 2022 15:55 #804776

  • AntekW
  • AntekW's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 2
  • Otrzymane dziękuję: 2
Bardzo serdecznie dziękuję Wam za zainteresowanie się tematem i pomoc w przywróceniu tej mikro-plantacji do stanu używalności.
Na wstępie pozwolę sobie zbiorczo odpowiedzieć na to, co pisaliście, oraz dorzucić kilka informacji od siebie, których poprzednio zabrakło.

Sugestia na temat zbadania próbek ziemi: Przyznam, że nie miałem pojęcia o istnieniu takich instytucji. Zapewne tak jak piszecie - w pierwszej kolejności zajmę się tym tematem. Muszę tylko poszukać jak przygotować takie próbki i tym podobne. Jedynym "problemem" jest to, że według informacji jakie znalazłem w sieci, najbliższa taka stacja znajduje się prawie 100 km od mojej miejscowości. Postaram się dopytać jeszcze w pobliskiej szkole ogrodniczej, czy oni nie posiadają takiego laboratorium, lub czy nie znajdę czegoś bliżej "prywatnie".

Jakiś czas temu zakupiłem kwasomierz, niestety nie wspomniany Helliga, a chiński, elektroniczny "4in1" (zakup za 20zł, na polskich portalach widzę te same po około 50zł). Muszę jednak przeprowadzić jeszcze kalibrację, by sprawdzić, czy jego wskazania są poprawne. Dodatkowo zakupię taki polecany tutaj przez Was.

Padło również pytanie o lokalizację działki. Otóż jest to teren podmiejski a w zasadzie jeszcze w granicach miasta, działki budowlane z lat 70-80, gdzie w tych czasach całość areału przeznaczana była na uprawy warzyw (ziemniaki; cebula; kapusta) oraz agrestu itp - typowo PRLowsko, że tak to ujmę - uprawiano tu wszystko to, czego brakowało w sklepach:) u podnóża gór od strony połódniowej. Centrum Podbeskidzia. Tak więc głębokie południe Polski.

Jeśli chodzi o ziemię - jako, że działka jest na dawnym stoku, z tego co mi wiadomo ponad metr w głąb ziemi mamy już niemalże skałę (żwir/kamienie, bardzo twardo), powyżej na głębokości około pół metra - glina, powyżej, czyli od ~0-30cm (czasem głębiej) zwykła "ziemia" (humus? niestety nie znam jeszcze poprawnego określenia).
Ziemia według moich pomiarów dokonywanych wspomnianym wyżej narzędziem mierniczym wskazuje odczyn kwaśny, w zależności od miejsca: 4 ph - 5,5 ph. Jestem skłonny w to wierzyć, ponieważ trawnik na działce pokryty jest trawą tylko w około 30% - reszta "zieleniny" to koniczyna polna, szczaw, babka lancetowata, oraz przede wszystkim różnego rodzaju mchy. Dodatkowo wszelkie iglaki wystarczy wkopać w ziemię i o nich zapomnieć - rosną jak szalone. Pobliski las i mini pasmo górskie (o dziwo jak na ten teren) pokryte jest w 90% lasem iglastym.

Niestety nie posiadam jeszcze zbiornika na deszczówkę - jest w planach, jednakże w tym roku prawdopodobnie się nie uda - mam zbyt dużo sporych wydatków a sytuacja w kraju i na świecie nie pomaga. Na ten moment wszystko podlewam wodą ze studni (kręgowej) - woda jest tutaj dość głęboko, lustro wody znajduje się na około 6-7 metrach (nie jest to studnia głębinowa) i nawet podczas ostatniej suszy jej poziom nie spadał. Nie badałem jeszcze samej wody ze studni, ale korzystając z Waszych uwag z pewnością to zrobię. Jedno co wiem, to fakt, że w całym rejonie woda jest bardzo 'miękka' (info od członka rodziny pracującego w wodociągach i zajmującego się badaniem wody).

Dla lepszego obrazu sytuacji postanowiłem wykonać kilka dodatkowych zdjęć. Proszę tylko o wyrozumiałość, jak pisałem wcześniej, dopiero zaczynam przygodę z ogrodnictwem a z racji małej ilości czasu nie byłem w stanie przygotować wszystkiego "podręcznikowo" (jeszcze!).
Sam wygląd "plantacji":


Pojedyncze krzewy bez (dla mnie — laika) oznak chorobowych. Jak widać wszystkie liście i owoce rosną na bardzo starych pędach, których nigdzie w sieci nie jestem w stanie uświadczyć. Proszę sobie wyobrazić jakim zdziwieniem było dla mnie, gdy zacząłem czytać o borówce a w internecie wszystkie zdjęcia przedstawiały cieńkie, zielone pędy, nie zaś grube i zdrewniałe (jak w gaju oliwnym) jak u mnie. Podejrzewam, że z niektórymi mogę mieć dość spory problem, gdyż wycinając je zostałbym z samym korzeniem (ale do tego z pewnością dojdziemy):


Krzewy 'wymierające' (niestety pora dnia w której robiłem zdjęcia nie była najlepsza, stąd nie wyglądają z daleka całkiem normalnie, jednak na żywo widać, że część pędów jes obumarła:


Jako bonus, dwa krzewy borówki, które rosną, jednak nieowocują, nie wyglądają na chore, jednak z tego co wiem - nie owocowały nigdy:


Przykładowy wygląd gleby znajdującej się wokół borówek:


Oczywiście będę stosować się do Waszych porad, saletrę amonową oraz siarkę i ocet już zakupiłem, jeszcze w tym tygodniu zdobędę odpowiednią ściółkę i wytnę uschnięte oraz zainfekowane chorobą pędy, pewnie w kolejnym kroku zajmę się cięciami prześwietlającymi (choć myślałem, że powinienem jednak zostawić krzewy tak jak są i poczekać aż skończą owocować).
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za poświęcony czas.
Za tę wiadomość podziękował(a): trzyary


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: lucysia
Wygenerowano w 1.065 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum