Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie 3 oprysk PW 20ml+HT 5ml.Wydaje mi się że mączniak prawdziwy wycofuje się rakiem.
Sody jeszcze nie stosowałam.

Janie czy to aby nie początki mączniaka prawdziwego?Mój już był baaaardzo zaawansowany i nie wiem jak wyglądał na początku.

Stawiam na mączniaka rzekomego lub niedobory składników pokarmowych. Rosnące obok inne winorośla są zdrowe ( bez takich objawów).

Moje winorośle po oprysku PW+HT mają się lepiej.Aloszenkin:


Ta sama odmiana tylko systematycznie pryskana.2 krzaczki rosną na końcach pomidorków i tak mimochodem pryskałam i winorośle. Co oprysk na pomidora to i winorośl dostała.Jak widać zmian chorobowych nie ma

Na 4 gronach znalazłem dziś po 1 - 2 owoce z plamami - objawy gnicia. Jaka to przyczyna?

U mnie też były.Miałam wrażenie że to przez mączniaka.

Mączniak prawdziwy czy rzekomy?

U mnie był prawdziwy.

A nie jest to szara pleśń?

lucysia wrote: Jutro rano opryskam je na wszelki wypadek preparatem SIARKOL EXTRA 80 WP mimo, że dalszych objawów na owocach nie mam. Może to były poparzenia słoneczne.

Jak odkryłeś to mogą być poparzenia.

Zerwałem część liści by odsłonić grona. To przyśpiesza dojrzewanie.

Ja ogłowiłam pasierby na przełomie lipca i sierpnia.
A owoce u mnie niestety tylko z tych odporniejszych odmian będą.Mączniak dokona zniszczenia.Niestety.

Chyba mam teraz obydwa mączniaki,bo trudno laikowi je odróżnić.Ścięłam wczoraj krótko latorośle i wycięłam porażone grona.Tylko te grona,które są blisko ziemi są zdrowe.Jesienią zostawię tylko łozy i starsze części krzewu,które są nisko i tym samym zrezygnuję z kurtyny na tarasie altanki działkowej.
Przestaję już pryskać na okrągło,bo w tym sezonie na działce prawie nie odpoczywam tylko biegam z opryskiwaczem.

Ja też się poddałam. We przyszłym roku muszę znaleźć stary plan oprysków i zrealizować.

Wczoraj kazałam wykarczować dwa, oblepione kiściami owoców, niby takie odporne miały być, a już drugi rok od nich zaczyna się mączniak, taki wychwalany za odporność Agat Doński drugiego nazwy nie pamiętam, została tylko Iza Zaliwska, która co roku ma piękne owoce, jest zdrowa i nie choruje, bez chemii u mnie, twardej znaczy, tylko HT i to coś z nasion grejpfruta. Jako nowe odmiany spróbuję wprowadzić Perłę Zali i Medinę, p o d o b n o odporne na choroby, choć nie wybitnie deserowe, oby nie były u mnie takie odporne jak Agat

Agat Doński to tragedia.Jak nie spleśnieje to osy zjedzą.

Miałam Izę Zaliwską I Agata Dońskiego,ale wykopałam ponieważ nikomu nie smakowały.
W szklarni mam Aloszenkin,Głasza i ponad 25 letni Skarb Panonii.Są zdrowe,chociaż ten ostatni często łapie szarą pleśń.
Trudno mi pisać,bo na środku ekranu siedzi świerszcz i czyści sobie czułki i odnóża.Jak on dotarł na 2 piętro?
Ten chorujący w gruncie to chyba jakiś riesling uzyskany z poniemieckiego krzewu.Przez dziesiątki lat nic ich się nie czepiało,a od kilku katastrofa.Szkoda mi jest go wyrzucić,bo to historyczna odmiana a i owoce w październiku ma całkiem smaczne.
W przyszłym roku na wiosnę zamiast Siarkolem umyje go Topsinem.Czytałam o tym chyba u Kapitana.

Kaja, my nie jesteśmy wybredni , Iza całkowicie zaspokaja nasze kubki smakowe, a najważniejsze że nie choruje i nie ma potrzeby zlewać jej opryskami. Cóż, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma