istnieje co najmniej kilka sposobów na zakwaszenie ziemi
-najprostszym doraźnym sposobem jest podlanie ziemi wywarem z pokrzyw, chleba albo trocin (namoczyć w wodzie, po paru dniach można podlewać), działa słabo i krótko
-podsypywanie torfem (wiadomo, torf kwaśny ale nie wprowadzimy go w ziemię, do korzeni, tylko na zewnątrz), jakiś efekt da, dodatkowo można zaściółkować korą sosnową/liśćmi dębu/igliwiem/trocinami, jeśli jeszcze nie zrobione - też delikatnie pomoże
-siarka granulowana lub lepiej pylista (można kupić w mniejszych ogrodniczych), rozsypać dookoła rh i mocno podlać, ewentualnie przysypać (siarka nie rozpuszcza się w wodzie), i mocno podlać, działa wolno ale utrzymuje się w glebie na dłużej - POLECAM
-wykopać roślinę, powiększyć jej stanowisko, dosypać dużo dobrej kwaśnej ziemi - rh bardzo dobrze znoszą przesadzanie jest to chyba najbardziej pewny sposób - po kwitnieniu właściwie w każdej chwili można to zrobić - POLECAM
-nawozy siarczany (amonu, żelaza, potasu) działają szybko ale należy uważać z ilością żeby nie spalić rośliny, ponadto mogą one zasalać glebę (będzie to widać na liściach rh takie małe brązowe plamki), ponadto uważać - siarczan amonu zawiera azot więc można stosować wiosna-lato, siarczan potasu stosować tylko na jesieni, polecam raczej doświadczonym ogrodnikom
-rozcieńczone kwasy (octowy ortofosforowy) najlepiej stosować je PRZED posadzeniem roślin, trzeba mocno rozcieńczyć i bardzo ostrożnie stosować, kwas to kwas (ps. jestem ciekawy tej wody z octem, może rzeczywiście przy takim małym stężeniu nie zaszkodzi to, a szybko pomoże spróbuję tego)
oczywiście mocno polecam co jakiś czas sprawdzać ph ziemi kwasomierzem, niestety problem zakwaszania będzie zawsze powracał (wody głębinowe którymi zapewne podlewacie ogródki zawierają związki żelaza wapnia więc będą zawsze zobojętniać glebę, roślina będzie się rozrastać zajmując nową, niezakwaszoną wcześniej powierzchnię)
niedługo postaram się dokładniej to opisać na moim blogu
rododendrony.blogspot.com/ na którego jednocześnie zapraszam