Forum Ogrodnicze Oaza

Maleńki, ale widoczny:

Mimo że to pół rododendrona też piękny

Miejski egzemplarz niestety, coraz marniejszy:





Ale ta w górach daje radę - mimo niesprzyjających warunków w ubiegłym roku.

Nova Zembla - "żelazna dama", obie kwitły obficie, co w przypadku miejskiej nie jest oczywistością; we Wrocławiu rzecz jasna wcześniej, zdjęcie z 7 czerwca pokazuje szczyt kwitnienia.



W górach trzy tygodnie poślizgu:





Rzeczywiście, gałązki od środka robią się pustawe, ale ponieważ kilka krzaków tak ma, nie wiem, czy to akurat cecha odmianowa. Zaobserwowałam zresztą, że takie "ażurowe" olbrzymy samoistnie od środka wypuszczają młode pędy.

Aniu, faktycznie, mój też od środka "łysiał". Może ten typ tak ma?



Zdjęcie z 2019 roku.
W ubiegłym kwitła marnie, w tym wcale.
Po zimie myślałam, że straciłam kolejnego rododendrona. Uschło mu kilka gałązek. Nie wiem, czy z powodu suszy, czy zbyt mocno go przymroziło.
Suche gałązki przycięłam, wsadziłam go do dużej donicy z lepszą ziemią, zasiliłam solidnie nawozem do różaneczników .
Oberwałam też pąki kwiatowe, aby nie musiał wysilać się na kwitnienie.
Całe lato spędził w donicy ustawionej w zacisznym, zacienionym miejscu.
Jesienią wsadziłam go na miejsce docelowe i jestem dobrej myśli

No i słusznie, ma piękne pąki.
Zmarznąć raczej nie zmarzł, poprzednia zima była dość łagodna, chyba i u Ciebie nie było mrozu większego niż 29 stopni? A taką mrozoodporność przypisuje się tej odmianie. Ten wielki w górach zniósł podobne temperatury na pewno, ma ponad 15 lat. A jak dmuchnie od Śnieżki, nie ma żartów.
Jeśli coś się dzieje, obstawiam albo nieodpowiednie podłoże (złe pH lub nieprzepuszczalne), albo - grzyb, który może być wywołany właśnie czynnikiem glebowym. Przemawia za tym dodatkowo, że przeniesiony do donicy "zabrał się".
To naprawdę nie jest jakiś delikatesik, da radę.

Dał radę
Co prawda gałązek zostało mu niewiele, ale kwiatostany piękne

Kasiu, myślę, że krzak może odbić młodymi pędami, ]miejski tak powoli robi, odkąd usunęłam mu konkurencję w postaci innego rododendronu.
Tak kwitł w 2022:





Ogromna "górska" też przerzedzona w środku:



Tu bardziej efektownie wygląda, tydzień później:

Miejski biedak prawie zmieniony w płożący - tak się wyciąga do światła, przysłoniętego od południa przez szkaradny garaż sąsiadów; rośnie na górce usypanej pod ścianą, cóż, lata temu nie myślałam kategoriami dobrostanu roślin, tylko "jak by to zasłonić".
Trochę podparty i tak kwitł. Koniec maja.



6 czerwca



W tym czasie rosnący w rododendronowie wielki ledwo w pąkach.

Ale 17 już w pełni rozkwitu.



Tu z Lachsgold.



Faktycznie. Łysieje od środka, zresztą większość dużych, dwudziestoletnich, tak ma. Mnie to średnio przeszkadza, póki okrywają się kwiatostanami. Przycinam dopiero, gdy dzieje się coś naprawdę złego - w środku lata żółkną i opadają liście lub pąki karleją i są zdeformowane.